Ja w ogóle uważam, że to nie jest temat do przegadywania z obcymi babami
Bo to nie one będą ponosić konsekwencje tych decyzji
Dlatego tez autorka zaznaczyła na początku, ze ma potrzebę po prostu się wygadac
A co do tematu,to zgodzę się,ze przemawia przez Ciebie lęk. Myśle,ze może specjalista np.psycholog pomógł,by Ci oddzielić to co w myśleniu podpowiada Ci lek,a co myślisz „prawdziwa” Ty. Nie byłam w Twojej sytuacji,nie wiem co czujesz i bardzo Ci współczuje…Jedyne co moge powiedzieć,ze swojego doświadczenia to,ze moj pierwszy synek tez był ogromnie wymagającym dzieckiem…do teraz daje popalic mocno (a ma już 5 lat). Ma po prostu ogrom mocnego charakteru
Potrzebowaliśmy aż 5lat z mężem,żeby dość do siebie po tych przebojach i zdecydować się na drugie dziecko
I tak oto pojawił sie 6 miesięcy temu Jureczek. W życiu nie widziałam bardziej pogodnego bobasa
To chyba nagroda za ten ogrom trudu
Wiadomo,ze nie można sie tak nastawiać,że jak jedno było wymagające,to drugie będzie super pogodne.
Nie ma na to gwarancji…Ale wydaje mi sie,ze może ten nasz Jureczek wcale nie jest aż taki „łatwy” tylko może po przebojach z Heniem,już wszystko nam sie łatwe wydaje
Wiec może i u Ciebie będzie podobnie. Oczywiście,ze nikt nie podejmie za Ciebie decyzji…Nie wiadomo jaka będzie najlepsza i nawet jak któraś z nich podejmiesz,to nigdy nie dowiesz sie co by było gdyby…Będziesz musiała przyjac to co jest i sobie z tym radzic. Ale widzę,ze masz wsparcie męża,wiec razem będzie łatwiej
Tak od siebie powiem jeszcze,ze jesli pierwsze dzieciątko dało tak popalic to warto sie zastanowić czy nie podjąć jakiejś terapii,żeby to przepracować. Bo widać,ze jest u Ciebie sporo leku związanego z ciąża i macierzyństwem,wiec może jest to ogólnie temat do przepracowania. Mówię to z własnego doświadczenia
Zbyt późno sie tym zajęłam i wiele rzeczy powychodzilo przy drugiej ciąży…tak jakby głowa i organizm przypomniał sobie trud pierwszego macierzyństwa i teraz wróciło to ze zdwojona siła…
Zycze Ci mimo wszystko spokoju i trzymam za Ciebie kciuki