Jest to jakaś opcja z tym, że należy się liczyć z tym że takie płatności trzeba spłacić, a w sytuacji gdzie jest tylko jedno źródło dochodu, które wystarcza głównie na opłaty jest to mylne wyjście, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie że czasem może być powodem do zapętlenia się w dług, bo skoro nie ma dochodów to z czego spłacać kredytowane zakupy. Moim zdaniem trzeba szukać wyjścia które dodatkowo nie przysporzy problemów z późniejszymi płatnościami, no ale ja nie jestem zwolenniczką w ogóle jakichkolwiek kredytów. Sama nie korzystam ale nie wiem czy w podbramkowej ostatecznej sytuacji, z braku innych możliwości nie skorzystałabym z takiej opcji. Wychodzę z założenia, że aby zaciągać dług trzeba mieć z czego go spłaci
No oczywiście, że wszystko tylko i wyłącznie z rozsądkiem!!!Jest to jakaś opcja z tym, że należy się liczyć z tym że takie płatności trzeba spłacić, a w sytuacji gdzie jest tylko jedno źródło dochodu, które wystarcza głównie na opłaty jest to mylne wyjście, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie że czasem może być powodem do zapętlenia się w dług, bo skoro nie ma dochodów to z czego spłacać kredytowane zakupy. Moim zdaniem trzeba szukać wyjścia które dodatkowo nie przysporzy problemów z późniejszymi płatnościami, no ale ja nie jestem zwolenniczką w ogóle jakichkolwiek kredytów. Sama nie korzystam ale nie wiem czy w podbramkowej ostatecznej sytuacji, z braku innych możliwości nie skorzystałabym z takiej opcji. Wychodzę z założenia, że aby zaciągać dług trzeba mieć z czego go spłacić.