reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nie wiem co robić

reklama
Może jakaś praca dorywcza dla Ciebie? Sprzątanie, albo coś co można robić w domu? Koleżanka kiedyś kokardki z materiału składała. Całkiem nieźle finansowo wychodziła na tym. Jest sporo możliwości. Prosiłaś bez hejtu. Ale no niestety jak czytam takie wpisy to trochę nóż w kieszeni mi się otwiera. Bo skoro ktoś ma internet to można zdziałać naprawde dużo. Ktoś słusznie napisał,że możesz sprzedać rzeczy po dzieciach. Trochę chęci i znajdziesz rozwiazanie.
 
A może popytać wśród sąsiadów i np. przyjąć pod opiekę dziecko - chociażby na godziny...
Nie rozumiem zaparcia, że nie pójdziesz do pracy aż do przyszłego roku. Od września dzieci mogą iść do żłobka/przedszkola... Ja bym się wszystkiego łapała - chociażby umycia okien/sprzątania w czasie, gdy mąż wraca z pracy.
 
A jednak ja z tego powodu zrezygnowałam że stypendium socjalnego, bo musiałabym mieć tylko zaświadczenie z mopsu, a oni mnie poinformowali że będą pytać rodziny czy może pomóc, potem wywiad po sasiadach. Dziękuję za taką pomoc
Szczerze mówiąc to nie wiem jak z tym jest bo nie załatwiałam stypendium socjalnego, ale z drugiej strony skoro uczelnia wymaga zaświadczenia z mops to wydaje się, że wystarczyłoby takie zaświadczenie pobrać we właściwym mopsie. Nie wiem jaki związek z zaświadczeniem ma dalsze prowadzenie wywiadu w rodzinie itd, skoro nie występuje się z wnioskiem do tej instytucji o udzielenie pomocy, a jedynie o wydanie zaświadczenia o pobieraniu czy też nie pobieraniu pomocy z mops, nie rozumiem co ma wspólnego zaświadczenie z ewentualnym wywiadem.
Z drugiej strony jeśli ktoś ubiega się o pomoc bo na prawdę jest mu niezbędną to nie będzie się martwił o to, że pracownik socjalny zrobi wywiad wśród rodziny czy sąsiadów, bo widocznie jest to niezbędne do udzielenia pomocy.

Do autorki natomiast tak jak dziewczyny piszą szukać dorywczej pracy przy sprzątaniu podczas gdy mąż jest po pracy, albo jeśli na prawdę Ty nie możesz pracować obecnie to mąż niech szuka jakichś "fuch" dodatkowych po godzinach pracy. U nas mimo, że nie mamy kłopotów finansowych to i tak mąż poza stałą pracą łapie się na fuchy typu koszenie trawy czy tam składanie mebli itp, ja też mam dorywczą pracę przy sprzątaniu biura 3x tyg po 2-3h, tak aby dodatkowo coś zarobić, z pracodawcami czy zleceniodawcami można się dogadywać co do częstotliwości wypłat bo każdy jest człowiekiem i często rozumie potrzeby swoich pracowników.
Gdybym była w Twojej sytuacji z widmem braku jedzenia dla dzieci to nawet z domu bym sprzedała to co jest nam zbędne, czy to ciuszki po dzieciach, czy po sobie, czy jakiś sprzęt zbędny.
W takich skrajnych okolicznościach trzeba szukać jakiegokolwiek wyjścia aby mieć co dać dzieciom jeść. Czasem bywa, że trzeba wybrać mniejsze zło niestety a w tym przypadku oczywistym jest, że najważniejsze aby dzieci były najedzone.

@Ewcia1998 Czy podjęłaś już jakieś działania w związku z Waszą sytuacją? Samo rozmyślanie po prostu nic nie zmieni.
 
Ostatnia edycja:
Czesc nie wiem co robić. Mąż w czerwcu stracił pracę znalazł już nową ale problem tego typu że w tym miesiącu nie dostanie wypłaty niestety nie mamy nic oszczędności odłożone bo zarabiał koło 3000 z czego większość szło na opłaty. Ja narazie nie mam jak iść do pracy bo nie mam z kim dzieci zostawić. Nie mamy już pieniędzy na jedzenie a nie mam za bardzo od kogo pożyczyć no i tu jest problem ze jeszcze chwila i nie bd miała co dzieciom dać jeść 😢😢😢😢😢😢 ja dopiero w przyszłym roku pójdę do pracy naprawdę nie wiem co robić 😢😢😢😢😢😢.
Proszę bez hejtu.
Oczywiście są ośrodki pomocy jednak wiadomo że trzeba czekać wtedy na taką pomoc, a czasami zostaje ona nie udzielona. Ja z mężem czasami w trudnej sytuacji gdy brakuje nam pieniędzy robimy zakupy internetowo z opłatą paypo. Jest to odłożenie płatności na 30 dni bez żadnych odsetek umów itp. robi się po prostu zakupy i później w ciągu 30 dni opłaca się je. Jest też możliwość spłaty w małych ratach. Dla mnie super opcja gdy trafi się gorszy miesiąc po prostu. Jeśli będziesz chciała podeślę ci sklepy, które obsługują dana płatność, bo nie wszystkie. Ale w ostateczności to duży ratunek gdzie w dziejących czasach wielu ludzi pomaga.
 
Nawet nie wiedziałam, że jest taka opcja. W sumie ciekawe rozwiązanie, byle z głową zakupy robić.
 
Nawet nie wiedziałam, że jest taka opcja. W sumie ciekawe rozwiązanie, byle z głową zakupy robić.
Tak ja ja odkryłam od niedawna. I według mnie to super opcja gdy czasami braknie nam na koniec miesiąca gotówki. Oczywiście zakupy z głową, ale jest limit dla każdego na początek 800 zł. Nawet sklep internetowy Polomarket ma taką opcję z odbiorem w danym dniu o wybranej godzinie zakupów. Tylko ,że akurat w Polomarket jest płatność Twisto takie same zasady jak Paypo tylko inna nazwa.
 
Oczywiście są ośrodki pomocy jednak wiadomo że trzeba czekać wtedy na taką pomoc, a czasami zostaje ona nie udzielona. Ja z mężem czasami w trudnej sytuacji gdy brakuje nam pieniędzy robimy zakupy internetowo z opłatą paypo. Jest to odłożenie płatności na 30 dni bez żadnych odsetek umów itp. robi się po prostu zakupy i później w ciągu 30 dni opłaca się je. Jest też możliwość spłaty w małych ratach. Dla mnie super opcja gdy trafi się gorszy miesiąc po prostu. Jeśli będziesz chciała podeślę ci sklepy, które obsługują dana płatność, bo nie wszystkie. Ale w ostateczności to duży ratunek gdzie w dziejących czasach wielu ludzi pomaga.
Jest to jakaś opcja z tym, że należy się liczyć z tym że takie płatności trzeba spłacić, a w sytuacji gdzie jest tylko jedno źródło dochodu, które wystarcza głównie na opłaty jest to mylne wyjście, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie że czasem może być powodem do zapętlenia się w dług, bo skoro nie ma dochodów to z czego spłacać kredytowane zakupy. Moim zdaniem trzeba szukać wyjścia które dodatkowo nie przysporzy problemów z późniejszymi płatnościami, no ale ja nie jestem zwolenniczką w ogóle jakichkolwiek kredytów. Sama nie korzystam ale nie wiem czy w podbramkowej ostatecznej sytuacji, z braku innych możliwości nie skorzystałabym z takiej opcji. Wychodzę z założenia, że aby zaciągać dług trzeba mieć z czego go spłacić.
 
reklama
Najprostsza opcja na już to faktycznie sprzedać jakieś pierdoły na olx czy vinted, jakieś ciuchy, biżuterię. Można coś zastawić w lombardzie (u nas są takie co nawet zabawki przyjmują). Ewentualnie jakieś wykładanie towaru wieczorami albo segregacja ciuchów w lumpeksie. Robienie zakupów wieczorem jak pieczywo i warzywa /owoce są przecenione.
 
Do góry