reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

Gratulacje dla wszystkich dzielnych dzieciaczków i ich sukcesów.
My stoimy w miejscu, ale liczę, że coś się kiedyś ruszy. Łucję coś blokuje i to bardzo, ma zrywy i jest wtedy cudownie roześmiana, rozgadana, ruchliwa, a innym razem zawieszona, milcząca, z płaską miną (tak mówi mój synek) i bez chęci do dziłania.
Ostatnio ma te gorsze dni, zawszy po euforii musi być gorzej, powinnam sie do tego przyzwyczić, tyle już tego było, a jednak...Nie mogę spać po nocach i miotam się co jeszcze zrobić, jak pomóc tej mojej pchełce kochanej.
Dziewczyny napiszcie mi jeszcze jak wygladały u Was, albo wygladają cwiczenia wspomagające raczkowanie. Cwiczyliscie na piłce? U nas terapeutka całowicie odrzuciła piłkę.
 
reklama
Monk, u nas Łucja jest cała wiotka. Nic nie pozostaje jak ćwiczyć, dużo na brzuchu i wzamcnainie brzucha, no ale to już dziewczyny napisały. U nas oś jest jeszcze słaba, ale jest o niebo lepiej, wczesniejŁucja była tak zwieszona, teraz już sie nawet prosto trzyma, ale nogi za to tragedia...
 
Sylkao ja wszystko na piłce robiłam, karkołomne ale dałyśmy radę, nawet pozycję do raczków ;-) Nadal jej używamy, jedzie z nami na urlop, bo to nie tak, ze my sobie nic nie będziemy robić. Plastry małej odparzyły plecy więc muszę ćwiczyć na piłce, skracamy dłuższy bok, wydłużamy krótszy. Rozluźniam ją też na piłce, bo ostatnio napięcie znów w górę :-( Do tego rehabilitantki załamane, bo mala jest bardzo pobudzona a wszystko prawdopodobnie przez zaburzenia SI. Muszę jej masować ciało zdecydowanie, tak żeby poczuła ( bo ma zaburzenia czucia)... Niby chodzi za rączki, a bez to już strach, nie wie co z rękami wtedy zrobić... Ale zaczyna w końcu siadać z leżenia, tzn podpiera się z boku i siada, czasem łapie szczebelki ale jak jest spokojna, bo pobudzona robi jak zwykle na cztery łapki i bach na pupkę ;-)

Wszyscy próbują nauczyć Paulę mówić mama... ona otwiera usta i wychodzi eee. Albo tata :sorry2: ale za to wczoraj jak miałam doła i czuła mój smutek to co chwila przychodziła i wtulała się w moje ramię... Kochana jest ;-)
 
cześć dziewczynki!

Sylkao my praktycznie wszystko robiliśmy na piłce, nasza rehab była stanowczo za piłką, zanim jednak doszła mi z allegro to musiałam wykonywać pewne ćwiczenia na ziemi z maluchem. Jak ćwiczyliśmy raczki na ziemi to kładłam Adaska przez swoje udo i odpowiednio układałam, to też dało efekty ale wydaje mi się, ze na piłce poszło nam znacznie szybciej bo Adam nie bał się ruchu- tzn, kiedy był ułożony na piłce w czworakach to nią jeszcze huśtałam co sprawiło że potem nie bał się ruszyć z miejsca.

MamoPaulinki :) u nas tez nie ma słowa "mama" :-D wszystko maluch pięknie powtórzy, tata, papa, daj itp, nawet na swoją kuzynkę Asię woła "Aśś", a jak prosze "powiedz mama" to mówi baba. Ostatnio mnie szwagierka pocieszyła "nie przejmuj się tak tym, jeszcze będziesz miała dosyć ciągłego wołania MAMOOOO" :-)

A u nas całkiem spokojnie. Mały rośnie jak na drożdżach, chodzi sam, potrafi przejsc sprawnie całe mieszkanie, z tym że ma jeszcze problem z zawracaniem. Ale raczkowanie takze praktykuje, jak mu sie nie chce chodzic to przeraczkowywuje wszedzie. wogole jakies diablisko w niego wstąpiło, chyba jakiś bunt przechodzi. A dziś całkiem nieświadomie zrobił kupkę na nocnik :-D był w totalnym szoku. Ale jeszcze do nocnika nam daleko...
 
Monik, jak po wizycie u neurologa? Dostaliście skierowanie na terapię SI?

Co do jedzenia Adasia to jest już dużo lepiej. Na obiadek 130g, na deserek 190g, na kolację 240 ml kaszki!!! Tylko dalej chudnie :( Co prawda niewiele - jakieś 10g-20g tygodniowo, ale już od ponad miesiąca. Na szczęście wyniki krwi pediatra określiła jako w porządku - bałam się, bo ja się nie znam, a w rozmazie nie było parametru, który by się mieścił w normie, a dwa były dużo powyżej lub poniżej normy.

A jak u Was z jedzeniem?

Majka a może chodzi o rodzaj bujania tzn kierunek? Dzieci z zaburzeniami SI początkowo najlepiej tolerują ruch liniowy - żadnych ósemek, podskoków na piłce, ruchów na boki, tylko przód-tył. B łagodnie i początkowo dosłownie chwilkę.
Możliwe. Ale ostatnio przetestowałam bujanie na huśtawce leciutko na boki i było zupełnie ok, więc jednak jakoś ta piłka mu nie podchodzi.

Co do mówienia to u nas też raczej na "mama" się nie zapowiada. "Ta-ta-ta-ta-ta" już jest :) I "ba-ba-ba-ba-ba" też. Ostatnio już myślałam, że pierwszym świadomym słowem mojego synka będzie "bam" - bo chyba zrozumiał, że jak coś upuści to to zrobi "bam". Ale nazywał to "brrrrum". Więc ok - jak nie bam to brum. Ale teraz wszystko jest brum, więc chyba świadome to jeszcze nie jest.

Mam takie może głupie pytanie - kiedy powinno zacząć robić "papa" czy coś w tym stylu - w sensie rozumieć o co w tym chodzi?
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny napiszcie mi jeszcze jak wygladały u Was, albo wygladają cwiczenia wspomagające raczkowanie. Cwiczyliscie na piłce? U nas terapeutka całowicie odrzuciła piłkę.

Mały raz w życiu był na piłce. Skończyło się to gryzieniem jej, a później płaczem. Nigdy nie ćwiczyliśmy na piłce. Zawsze na takiej sesji mamy uciskanie mięśni przed lustrem. Później było ustawianie małego przez podparcie na rączce do siadu, później pokazywanie jak przejść do czworaków i ćwiczenie tego. Jak wyrobił podpór, to rehabilitantka sama podsuwała jego nóżki, no i oczywiście motywacja jakąś zabawką, żeby chciał iść do przodu.
Teraz też tak ćwiczymy, bo podobno słabo u małego z naprzemiennością podczas raczkowania:szok:

Kurcze mój młody poznał huśtawkę i jest ok, ale na boki go nie bujałam...
 
Dzisiaj rahabilitantka podniosła mi nieźle ciśnienie:angry: Już więcej tam nie pójdę, zresztą neurolog też stwierdziła żeby już więcej nie ćwiczyć Vojty z małym. Więc zaczynamy bobathy. Wracając jeszcze do tej rehabilitantki od vojty (dzisiaj była jakaś inna niż zwykle na zastępstwie) to powiedziała że Oskarek ma wzmożone napięcie na obwodzie i obniżone w osi co potem potwierdziła neurolożka, ale wkurzyło mnie to że stwierdziła że jak nie będziemy dalej ćwiczyć małego to będzie duży problem z chodzeniem i nawet może wyjść DPM :szok::angry::wściekła/y::no:
Neurolog zbadała Juniora i powiedziała że mały co prawda ma napięte nóżki ale nie w takim stopniu żeby mówić o porażeniu. Kazała jak najszybciej poszukać wolnego miejsca na Bobatach i ćwiczyć intensywnie. Mam go jeszcze obserwować bo wczoraj Oskarek dziwnie mi się zatrząsł i trochę po tym nie kontaktował :confused: Ale na razie zwalamy to na niedojrzałość układu nerwowego. Kontrola za dwa miesiące.
Muszę wyłożyć kasę na prywatną rehabilitację żeby nie zostawić Juniorka bez ćwiczeń do czasu aż dostaniemy wolne miejsce w OWI.
Majka Skierowania na SI na razie nie dostaliśmy bo podobno za wcześnie jeszcze na takie terapie dla niego. Nie wiem co mam myśleć o tym, może faktycznie?
Z jedzeniem w takie dni jak dzisiaj gdzie był straszny upał to jest masakrycznie. Dzisiaj zjadł 2 x po około 100ml mleczka, pół deserku ze słoiczka, obiadku nie zjadł wcale więc dałam mu jeszcze kaszkę którą o dziwo zjadł całą (150ml) i wieczorem na dobranoc dał rady zjeść jeszcze niecałe 100ml mleczka z kleikiem.
 
reklama
Kurcze mi własnie brakuje piłki i może Łucji brakuje wplaśnie tego rozbujania...Zobaczymy co postanowi rehabilitantka, ale ona mówi piłka nie...
U nas też mysle dużo szkodzą zaburzenia SI, będziemy mieli namiary na dobrą terapeutkę SI, spróbujemy zdiagnozować Łucję, na ile sie da.
Kari - super, że Adaśko tak idzie do przodu, dzielny chłopak.
A u nas tylko mama jest, ewentualnie w druga stronę ammm. Innych sylab nie mamy, tata bezgłośnie, baba bezgłośnie... Mielismy jeszcze lala, ale ostatnio nie słychać. Łucja nie mówi innych samogłosek jak a, e i y.
Monik no to właśnie jest straszne, ze na rehabilitację trzeba czekać...a tu nie ma na co czekać, a ta państwowa to czasem jest pożal się Boże, tak jak w naszym mieście...
Majka a może on to wszystko spala? Łucja je ostatnio jak smok, a waga nie drgnie, ciągle 8300, chociaż jakaś taka okrągła mi się wydaje.
Pa pa to różnie u różnych dzieci, ale wg norm chyba ok 11 miesiąca.
 
Do góry