Irish, tyłozgięcie czyli tendencja odgięciowa?
Gdzie rehabilitujesz małego we Wrocławiu?
Powiem Ci z mojego doświadczenia prawie już 2 lat rehabilitowania Frania - musi byc chemia miedzy dzieckiem a rehab. NDT to nie Vojta. Jesli dziecko płacze, buntuje sie to jego mózg przyswaja ok 10% tego, co przyswoiłoby nie płacząc (słowa jednej z terapeutek z ogromna wiedza i doświadczeniem, której ufam). Dobry rehab NDT spełnia też role pedagoga. Mój Franiu bardzo dużo uczy sie na rehab (wiem, Twój maluszek jest jeszcze b malutki). Ale rehab nie ma za zadanie traumatyzowanie dziecka, to nie tak.. Jak Franiu miał rok usłyszałam w CZD: pani dziecko ma sieczke w głowie. Wtedy zapadła decyzja o zmienia rehab (szkoda ze tak późno). Długo walczylismy z ową "sieczką" (wymioty, histeria na sam widok materaca do rehab), ale dziś moge powiedziec ze się udało. Gdybym jednak mogła cofnąć czas... Guzik wiedziałam wtedy o rehab, teraz wiem ino ciut więcej, ale powiem Ci, że nie powinno tak byc na NDT. NDT nie mobilizuje mechanizmów obronnych organizmy tak jak w przypadku Vojty. Tu mechanizm działania jest dokładnie odwrotny.
Oczywiście że sa sytuacje, gdzie dziecko płacze. Franc też nie smieje się w głos przez godzine codziennej rehab. Buntuje sie, to jasne, bo musi robić coś, z czym ma problemy, co jest dla niego trudne, ale to zadanie rehab zeby wtedy zmienić cwiczenie, zagadac dziecko, zaiteresować zabawką. Rozumiesz?