reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

Kochane! WIELKIE BRAWA DLA PAULINKI I GABRYSIA! Oby tak dalej. Nam doszla dzis przesylka z allegro- pilka :-D no i super,cwiczylismy dzis pierwszy raz na niej a Adasko byl w 7dmym niebie! :laugh2: ale sie ciesze ze nie placze jak przy vjcie... poza tym Adas ma wirusa :dry: 38,5st C i biegunka. Od wczoraj marudny i placzacy caaaaly czas :no: Dlatego rehabilitacja nie byla robiona. Bo zwyczajnie Adasko przy Bobatah nie dal sie dotknac a przy vojcie lezal i nie cwiczyl :dry: Dzis pilka to nasze pierwsze cwiczenia od tych 2 dni. Pozdrawiamy!
A ja jestem zmeczona, mały nie spal 2 noce a podczas dnia wyl jak opetany :dry:. W piatek lekarz- kontrola rozwoju......... wstrzymuje oddech na sama mysl ze strachu...
 
reklama
Droga kari jak ja cie rozumiem, mój synke przedwczoraj po złapanym katarku na basenie nie spał do 5.30 rano:szok: wstawłam do niego dosłownie co 15 min masakra była, a w ciagu dnia o jezu taki marudny ze ciężko wytrzymać. Poszłam do lekarza powiedział ze mały ząbkuje a na katar przepisał jakis spray do naosa i tym samym mogłam dziś zaliczyć bobathy:-) bo gabrys cudownie ozdrowiał, szkoda tylko ze ja sie przy okazji zaraziłam:crazy:
 
Taka już nasza matczyna rola ... A co do zarażania się to mi też już w brzuchu wierci i mam dolegliwosci jak na grype, zapewne będzie powtórka z rozrywki ze mną w roli głównej :-( A Adaśko dziś w pełni sił, nie gorączkował, kupy nadal nie za ciekawe, ale nie tragedia. A wczorajszą noc przespał. Zatem mam nadzieję, że bedzie już ok. Niech zbiera siły i się wykaże jutro u lekarki.

My już po lekarzu. Mamy poprawę... nadal nie jest wszystko "cacy", mamy opóźnienie rozwojowe ok 3-4mies, co daje Aasiowi sprawnosć ruchową około 5miesiecznego dziecka :-( No ale, ważne że jakaś tam poprawa jest, głównie z nóżkami, nie są aż tak napięte, choć nadal nie mają całkowitej sprawności. Moje główne pytanie do lekarki dotyczyło MPD... A odpowiedź nie była już taka konkretna. Usłyszałam, że na pierwszej wizycie lekarka była prawie że pewna, że dziecko MPD ma... teraz nie ma tej pewności, co daje nadzieję. Powiedziała, że aby potwierdzić MPD WSZYSTKIE wyniki robionych przez nią badań muszą wyjść źle. Adaś ma 2 poprawne odruchy więc diagnozy na MPD postawić nie można. Trzeba czekac... :-( Ojj mam taką ogromną nadzieję, ze wszystko się ułoży, że chyba się załamię jesli bezie inaczej.
 
Ostatnia edycja:
Droga kari ja 3tyrzmam kciki za twojego Adaśka, oby wszystko było dobrze, życze tego Tobie a przede wszystkim twojemu synkowi:)

Ja dziś po kolejnym pływaniu szkarbów. Fajnie było. Mój GABRIEL dziś nurkował i ma fotki i film pod woda wiec jak cos bedzie dostepne to na pewno pośle linka:)

A na kolejny bobatha , pan rehablitant chwalił małego. Mówi ze jest lepiej, że Gabryś rusza sie coraz więcej no i sukcs z tym samodzielnym siadaniem:) mały już zupełnie je opanował:)
 
Wiecie co kochane dziewczyny, chyba nie dam rady doczytać:(
Mam przez te 3 tygodnie taaaakie zaległości.
Ale trzymam kciuki nieustannie:)
I powiem Wam, że mój krasnal dzis całą minutę sam siedział i sie bawił:)
Nie będę tu już zamieszczała fotek, w wątku franiowym są.
Do bobathów dołączyliśmy Masgutovą (czucie głębokie, kinezyterapia).
Dr Masgutowa będzie w Szklarskiej porębie, staram się, aby zbadała małęgo. Kosztuje to, bagatela ok 300 zł, ale kobieta jest niesamowita. W Zaździerzu pracuje rehabilitantka, która łaczy Bobathy z Masgutovą, w zależności od potrzeb dziecka. Na nastepnym turnusie tylko ona będzie ćwiczyła z krasnalem.

A chyba nie pisałam tutaj, że wg lekarzy mały "idzie w MPD" i "wygląda na to, że nienormalny nie będzie"?:)
Teraz już się śmieje z tego, ale jeszcze 3 tyg temu do śmiechu mi nie było.
 
Hej dziewczyny. Mnie tez jakiś czas nie było, ale zaległości nadrobione. Ćwiczenia na piłce bobathka nam odradziła. Wg niej są małemu nie potrzebne. Teraz mamy ćwiczonka na raczki i na kolankach, co małemu bardzo odpowiada:) Nawet zaczyna się trochę podciągać do siadania, ale do całkowitego samodzielnego siedzenia jeszcze daleko:)

Franiowamamo
, chyba już nieśmiało mogę powiedzieć- A nie mówiłam! ;)
 
my natomiast obydwoje jestesmy pilka zachwyceni ;-) Adas sie cieszy, traktuje to jak najlepszy rodzaj zabawy. Ja natomiast nie wkładam w to wiele wysiłku, ponadto też się dobrze bawię. Uczymy się powoli wysokiego podporu... puki co rewelacji nie ma. Adasko czasem się podniesie na wyprostowanych raczkach ale robi to zle... na piąstkach albo na zewnętrznej stronie dłoni... Sama jestem zaskoczona co on to wyprawia. No ale nic, bierzemy się w kupę i skupiamy na dalszych ćwiczeniach ;-) trzeba mu te rączki "naprawić" ;-).
Aj, zapomniałam. Bąbel coraz lepiej radzi sobie z pełzaniem wokół własnej osi. Zatem troszkę czasu i z łapkami też da radę ;-)
 
Kari, bąbel napewno da rade:) A co do piłki, to próbowałam coś zagaić pani rehabilitantce, ale od razu definitywnie stwierdziła, że nie trzeba. Troche mi to podpada, bo wogóle zaczęła się inaczej zachowywać od czasu, kiedy wizyty mamy na nfz. Do teraz, kiedy płaciliśmy prywatnie, jakoś te ćwiczenia milej wyglądały. Być może poprostu juz jej sie nie chciało... No ale cóż...narazie ćwiczymy i czekamy na efekty.

Tak w ogóle to zastanawiam się, czy należy mi się jakiś zasiłek pielęgnacyjny czy coś podobnego, na mojego malucha. Korzystacie z takiej formy pomocy? Może wiecie, jakie warunki trzeba spełnić, żeby o coś takiego się ubiegać?
 
Kasiu, mów do woli:)

Kari, zobaczysz, Bąbel w którymś momencie ruszy jak z procy.. U Frania tak przynajmniej było. Do 10 mies nic. Absolutnie nic. A potem...poszły konie po betonie:)

Dziś próbował ustawiac się w raczki!:)
Głowa chce, ciało nie potrafi:( Te nogi... złości się strasznie z tego powodu..ale zawzięta bestia.. głowe schyla na dół i zawzięcie próbuje coś z nogami zrobić.. I tak cały dzień, czasem nawet podłoge oblizuje próbując sobie pomóc głową, żeby dupcie ruszyć.. No ale jego przywodziciele nie pracują wcale:(
popatrzcie:

VyebWDgwVZGqe5RP1X.jpg
 
reklama
Kasiu, mów do woli:)

Kari, zobaczysz, Bąbel w którymś momencie ruszy jak z procy.. U Frania tak przynajmniej było. Do 10 mies nic. Absolutnie nic. A potem...poszły konie po betonie:)

Dziś próbował ustawiac się w raczki!:)
Głowa chce, ciało nie potrafi:( Te nogi... złości się strasznie z tego powodu..ale zawzięta bestia.. głowe schyla na dół i zawzięcie próbuje coś z nogami zrobić.. I tak cały dzień, czasem nawet podłoge oblizuje próbując sobie pomóc głową, żeby dupcie ruszyć.. No ale jego przywodziciele nie pracują wcale:(
popatrzcie:

VyebWDgwVZGqe5RP1X.jpg

Franiu da radeeeeeee!!!!!!!!!
Jesli On tego chce i próbuje to kiedys nogi ruszą, na uparciucha nie ma rady. :-D Poza tym bardzo dobrze ze ma chęci do prób. To tak samo jak z nauką u maluchów chodzenia czy siadania. Efektów nie bedzie jesli tego nie chcą, prosta sprawa, samo sie nie załatwi :happy2: a Franiu CHCEEEE i swój cel osiągnie :tak:
 
Do góry