reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

reklama
Ja to bym chciała, żeby Adaś pił wodę. Chcę go przyzwyczaić do picia wody, żeby mu wyrobić dobre nawyki na przyszłość, ale on tak jak Paulinka - żadnych herbatek ani wody nie chce pić i ma tak od urodzenia. Wątpię, żeby u nas chodziło o to, że dziecko się zachłystuje, chociaż może...w każdym razie na wstępie jest odruch wymiotny i wypluwanie smoczka.
No i jak tak czytam ile inne dzieci jedzą, to ten mój Adaś wcale tak mało nie je. A właściwie był taki czas, bo początkowo bardzo słabo jadł, potem było zupełnie dobrze, a teraz od jakiś 3 tygodni nie je prawie nic i już się taki chudy zrobił, że aż to widać :-(. Co prawda Paulince nigdy nie dorównywał ;-), ale jest też sporo młodszy.
W nocy jadł co najmniej dwa razy (kieeedy ja się wreszcie wyśpię ;-)), na śniadanie i na drugie śniadanie mleko, na obiad bywało że zjadał słoiczek 130g z kaszką manną, a czasem prawie cały słoiczek 190g, na deserek słoiczek 130g, potem w przerwie mleko i na kolację porcję Sinlaca z 9 łyżek. No i skoro na takiej diecie nie przybierał na wadze, to jak ma przybierać teraz, kiedy je dosłownie po kilka łyżeczek, a czasem nawet i tego nie.
 
Franiu zaczął pic dopiero koło 11 miesiąca. Wczesniej nie potrafił. Zaczynaliśmy od wody przez smoczek dla noworodków a potem już jakos poszło. Od poczatku dawałam mu tylko wodę, podobnie jak Natce, i tak się przyzwyczaił. A wiecie co, to jest super nawyk. Natka do dzisiaj najchetniej pije wodę.
 
U mnie woda to towar deficytowy, zgrzewka idzie nam w 2 dni:zawstydzona/y:
Aleks też pije wode ale ja go wolę kubusiem poić bo i kolorki fajne nabiera przez lato i bardziej kaloryczny jest;-)
 
Czuję, że coś jest nie tak. Od wczoraj młody krzywo siedzi, a nawet półleży w wózku na prawą stronę. Chyba asymetria wraca. A w piątek już tak fajnie ćwiczył, sam do czworaków z siadu przechodził i balansował bioderkami. W sobotę mi nawet dwa razy sam usiadł z łokietka.
 
Madlein niestety, asymetria wraca często, przy kazdym kroku do przodu mała się troche krzywi na bok. Bo niby juz wyprowadzona, w badaniu neurologicznym jej nie widać, ale ja widzę, że jedną stronę ma dużo słabszą.
Widzisz u Frania też cos jest na rzeczy, u Paulinki. Ćwiczcie dalej cierpliwie, u nas mija właśnie rok jak rehabilitujemy ( z 2 miesięczną przerwą), a efekty są jakie są...
 
Nasza rehab tłumaczyła mi że jest coś takiego jak pamięć tkankowa. Często jest tak, że jak dziecko z przeszłościa asymetryczną nabywa nową umiejętność to asymetria wraca, z czasem dziecko się prostuje. U nas niby był spokój - do czasu pionizacji Frania. Wylazło ścierwo z duużą siłą.
madlein, popros rehab zeby ci pokazała cwiczenie na piłce z elongacją.
 
Madlein, super że Wiktorek już sam się ustawia do raczkowania i próbuje siadać :-) Zawsze to krok do przodu. Mam nadzieję, że i z asymetrią sobie poradzicie. Ja też nie wiedziałam, że nawet skorygowana asymetria lubi wracać, dopóki mnie Franiowa Mama nie uświadomiła.

U nas możliwe, że pojawi się szansa przejścia już całościowo na bobathy. Wiąże się to niestety ze zmianą rehabilitanta, ale na vojtę Adaś reaguje coraz gorzej i zauważam to nie tylko ja. Na początku nie było tak źle, a ostatnio samo zdjęcie pieluszki wywołało taki płacz, że się dziecka nie dało uspokoić. Po czym trzy razy siusiu - coraz bardziej mi się wydaje, że to ze stresu. Do tego jest tak ruchliwym dzieckiem, że ja sama nie daję rady go utrzymać i boję się, żebym mu krzywdy nie zrobiła. Teraz do domu z vojty mam tylko jedno ćwiczenie a z bobathów ustawianie stópek przy wstawaniu.
Poza tym Adaś raczkuje za mną po całym mieszkaniu, wstaje przy meblach i nawet zaczyna już przesuwać się w bok. Stoi na całych stopach, tylko nie załapał jeszcze tego wstawania z klęku i cały czas wstaje z obu nóżek "na sztywno".
Jest niesamowicie ruchliwy, 5 minut spokojnie nie usiedzi. Właśnie ostatnio uświadomiłam sobie, że moje dziecko nigdy, ale to nigdy nie przytula się do mnie! Mały był z babcią a ja weszłam do pokoju i usiadłam na podłodze, "przyraczkował" do mnie i położył mi głowę na kolanach. Normalnie cudowne uczucie...trwało to może z pół minuty, bo oczywiście po tym czasie Adaś poczuł dalszą potrzebę ruchu. Tak to nawet jak go karmię piersią albo trzymam na rękach to albo mnie poklepuje, albo zaciska piąstkę tak że mnie szczypie.
Na koniec humorystycznie. Wychodzimy z rehabilitacji i pakuję Adasia do wózka, w poczekalni dziewczynka w wieku mniej więcej Adasia na rączkach u mamy przygląda się mu: "o, dzidzi!". A jej mama potwierdziła "tak, dzidzi". Noooo, ładnie facet, to żeś dostał kompement :-p
 
reklama
U nas dzisiaj cud na Wisłą. Mały leżąc na brzuszku wchodzi w pozycję do czworaków i zrobił już nawet parę chwiejnych ruchów w przód! Oprócz tego próbuje wstawać na nóżki. Z klęku właśnie. Złapał się za poręcz łóżeczka, na kolanka, jedną nogę już do wstawania ustawił, ale druga została pod nim i sił zabrakło na samodzielne wstanie.
Oprócz tego dzisiaj byliśmy u neurolog, super postępy, powiedziała, że moje dziecko nie jest już chore, tylko potrzebuje wspomagania w postaci rehabilitacji (oby). Stwierdziła też, że rehabilitujemy się tylko do czasu aż mały zacznie sam chodzić, no chyba, że to chodzenie będzie jakieś nieprawidłowe.
 
Do góry