Dziękujemy dziewczyny :-)
A skąd w ogóle rehab? ..nie kapuję..
A mo ze to właśnie ten czas stymulacji tak małego pchnął do przodu, ze dzisiaj usłyszałaś taka opinię?
Nieważne, ważny jest efekt:-)
To nie była ta neurolog, która kierowała nas na rehabilitację. Ostatnio widziała Adaśka jak był malutki i mówiła, że na razie jest w porządku, co przy takim wywiadzie rzadko się zdarza. No i nas nastraszyła, że to wcale nie oznacza, że tak już będzie i że zawsze coś może wyjść za parę miesięcy. A teraz - że już kontrole niepotrzebne, wszystko w 100% ok, więc naprawdę odetchnęliśmy.
Swoją drogą zawsze mam wrażenie, że co lekarz to opinia, a jak o zgrozo powiem, że ktoś na sprawę patrzył inaczej to usłyszę, że "się nie zna, jest głupi, niedouczony" itp. Już któryś raz mi się to zdarza. Teraz usłyszałam, że jak to możliwe, że dziecko miało stwierdzoną asymetrię w 6 miesiącu życia, jak to się zdarza 3-miesięczniakom, które nie trzymają do końca dobrze główki. Adaś jak miał pół roczku też jeszcze do końca główki nie trzymał, ale akurat ta lekarka wtedy go nie oglądała. Za to potrzebę rehabilitacji potwierdziły wtedy 3 inne - neurolog, lekarz rehabilitacji i pediatra neonatolog.
Sama widzę, że przez ostatnie 2,5 miesiąca właściwie Adaś ruszył do przodu jak burza - praktycznie do ukończenia 7,5 miesiąca nie umiał nic - jak się go położyło tak leżał, moooże czasem na lewy boczek się obrócił. A potem jak załapał tak poszło. Pamiętam że wtedy sprawdzano reakcję - czy rzucony do przodu będzie miał odruch wyciągania rąk przed siebie (nie wiem jak to się fachowo nazywa). I wtedy leciał jak kłoda na buźkę, a już teraz pięknie wyciąga rączki.
A co do bucików to ja też słyszałam wcześniej, że dopóki dziecko nie chodzi po dworze to buciki mu są niepotrzebne. Neurolog mówiła mi o takich z usztywnianą piętką. Wiem, że neurolog to nie ortopeda. Ale chćbym i chciała Adasiowi takie kupić to nie mam jak, bo takich małych usztywnianych bucików chyba nie robią - rozmiary zaczynają się z tego co widzę od 18 (11 cm) a Adaś ma stópkę 9,5 cm. No i już sobie wyobrażam, jak pójdę do sklepu i powiem, że chciałam tak małemu dziecku kupić buciki nie-dla-picu
Madlein, a może po prostu zapytasz rehabiltantki o to czy mały może chodzić w adidaskach czy na razie lepiej nie?
Sylkao, mam nadzieję, że okularki poprawią sprawę.
Znam jeden przypadek, kiedy wszyscy myśleli, że dziewczyna ma lekkie upośledzenie umysłowe, a okazało się, że ma niedosłuch (wtedy o standardowych badaniach słuchu nie było mowy) - teraz nosi aparat i jest zupełnie ok.