reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

Martuś, nikt Ci tego nie powie.. fizjoterapeuta musi ci pokazać.. ewentualnie zmodyfikować ćwiczenie i dopasować do potrzeb małej..
 
reklama
Ja tylko na chwilkę, bo kradnę czas z mojego krótkiego snu. Nie mam kiedy poczytać forum. Mamy gosci czyli wiecej osób do zajmowania się nimi.
Witaj Martuś, dawno Cię nie było. Będzie dobrze zobaczysz, musisz wierzyć. U nas za chwilę rok rehabilitacji (z przerwą na operację) i coś się zaczyna dziać. Łuculka zaczyna się przemieszczać, pełza jeszcze trochę nieporadnie, ale to już coś. Wszystko zaczęło się zmieniać jak pojawiła się nasza nowa rehabilitantka, ona czaruje Łucusię, a mała ją uwielbia. Jak przychodziła wcześniejsza był ryk. Wszyscy mówili, że nie będzie pełzania a tu proszę. Teraz wiem, że musi być chemia dziecko- terapeuta. Ona cofnęła się o pół roku i robiła wszystko od początku, twierdziła, że brakuje czegoś i nie myliła się. Łucja wyprostowała się, już nie przykurcza główki, zaczyna się przemieszczać, a dzisiaj sama usiadła!!!!!!!!!
Nadwrażliwość mamy okropną, o jakim sadzaniu na piasku ty mówisz, Łucja ryczy już na sam widok piasku i trawy. Na razie oswoiliśmy piłki kolczaste, groch i ryż. U dr Łady będziemy 30 jakby co.
Madlain daj mu czas, u nas po pół roku rehabilitacji Łucja kontrolowała główkę...
Mamo Frania dobrze, że to tylko chwilowe było....
 
Sylwia, baaaardzo się ciesze z postępów Łucji:) Po zachowaniu Frania na rehab widze to samo co Ty i powtarzam to setki razy: jak dziecko nie zaakceptuje terapeuty to choćby człowiek się dwoił i troił to guzik z rehab będzie.

Madlein, jak Sylka pisze - czas...musisz mu dać czas..i poprawiać, korygować, ćwiczyć... morze cierpliwości..
 
Marta, ja wykunuję z moim synkiem to ćwiczenie z vojty na pełzanie. Jednak tak jak Franiowa Mama pisze to fizjoterapeuta musiałby Ci pokazać jak je wykonywać. Powiem szczerze, że jak dla mnie te ćwiczenia proste nie są (nie wiem, może ja taka nie kumata, albo dziecko zbyt ruchliwe, bo nawet rehabilitantowi potrafi zwiać). Na pw prześlę Ci linki, gdzie znalazłam opis tego ćwiczenia. My akurat mamy to trochę zmodyfikowane i kładę Adasia wzdłuż swojego uda (głowa bliżej brzucha) - jedna nóżka zgięta pod brzuszkiem tak, żeby kolano było lekko wysunięte w stosunku do biodra, druga prosta leży na mojej nodze. Głowę dziecka kładę na stole pod kątem 30 stopni. Ręka po stronie giętej nogi przyciśnięta do podłoża w zgięciu, druga prosta opiera się na moim brzuchu...Powiem szczerze, że ja sama siebie z tego opisu bym zupełnie nie zrozumiała, ale nie potrafię lepiej tego wyjaśnić.
Sylkao, super, że tak idziecie do przodu! Aż miło czytać :-)
Madlein, wiem że pół roku i niewielki efekt raczej zniechęca, ale mam nadzieję, że to przejściowe.
A jeśli chodzi o mówienie - to czy Wiktorek wydaje jakiekolwiek inne dźwięki poza krzyczeniem i piszczeniem? Jak badanie słuchu? Byliście czy czekacie na termin?
 
Madlein Paulinka na 10 miesięcy w opinii psychologa i logopedy ma wpisane, że porozumiewa się mimiką i krzykiem. Długo nie wydawała z siebie dźwięków. A teraz to musi mieć ochotę, żeby pogadać. W tym temacie jest leniwa, tylko tata i od tygodnia daj jej wychodzi. Poza tym jakieś niezrozumiałe ciągi sylabowe. A ćwiczymy już od stycznia, odkąd trafiliśmy do dr Łady.

Sylka aż miło czytać takie wieści, zobaczysz, Łucja pomalutku w swoim tylko znanym tempie zacznie nadrabiać :tak:


Marta w przyszły poniedziałek zapytam, a skąd wiesz o tych warsztatach?

Moja mała nie boi się piachu, ale bardziej interesują ją ostre kamyki na placu zabaw. To znów w kierunku dowrażliwiania idzie, bo ona ma to zaburzone i potrzebuje silnych bodźców. Nie próbowałam z grochem, szukam czegoś, żeby uruchomić jej paluszki, jedzenie w kawałkach rozciera rozłożoną na płasko dłonią po tacce, nie weźmie w paluszki jakiegoś kawałka, ale śmieci z podłogi próbuje podnosić paluszkami :szok: Coś muszę pokombinować z tymi rączkami...
 
Dr Łada często bada dzieci na różnych warsztatach czy kursach NDT, które prowadzi. Franiu dopiero 1 x był badany w gabinecie:)
 
Dorotka ja o tych warsztatach wiem od naszej poprzedniej terapeutki z Nidzicy, Ani Dzierzbickiej. One z pania dr sie znaja.

dzis nasza terapeutka na szybko powiedziala ze chciala mala wkrecic na to szkolenie ale jakos nie przyjeli tej propozycji z radoscia i ze pewnie stanie na tyn ze ona pojedzie po pania dr i ja przywiezie do naszego osrodka a Ole pani dr przebada jak na prywatnej wizycie. kasa juz tu nie wazna, oby sie udalo wogole spotkac z pania dr u nas, bo czas oczekiwania na wizyte jest rozny, zwlaszcza do takiego specjalisty..
Boje sie juz teraz tego spotkania...:(

wogole ostatnio mecza mnie koszmary, potrafi kilka nocy z rzedu snic mi sie szpitale, chore dzieci i dorosli, powyginani, z przykurczami, na wozkach, z wadami genetycznymi itp...jejku budze sie wtedy cala mokra i do rana siedze ze lzami w oczach...
 
Martuś..spróbuj jakoś wyluzować, kochana (i kto to mówi, he he)..Ale spróbuj, bo zwariujesz...
A może porozmawiaj z dr osobiście, przez tel? To b życzliwa osoba.. Jeśli będzie taka możliwośc to weźmie małą jako modelkę, jesli nie to przyjmie Was w przerwie po prostu..
 
Madlein, wiem że pół roku i niewielki efekt raczej zniechęca, ale mam nadzieję, że to przejściowe.
A jeśli chodzi o mówienie - to czy Wiktorek wydaje jakiekolwiek inne dźwięki poza krzyczeniem i piszczeniem? Jak badanie słuchu? Byliście czy czekacie na termin?

Dzisiaj jakieś "jajajaj" trenuje. Ale obawiam się, że znów będzie tak jak zawsze. Parę dni i przestanie. Tak samo jest z gestami, których go uczę, robił już apacz (klepał się po ustach i wydawał dźwięk), robił tosi łapci, hej hej i przestał. Nagle w jednej chwili przestaje.
Co do słuchu byliśmy na przesiewowym badaniu, wyszło ok. Tylko przez to, że niepokoi nas jego niemówienie i psycholog zasugerowała wadę słuchu, to na 18 sierpnia wyznaczył nam doktor termin jakiegoś badania, które wykonuje się podczas snu i sprawdza wyładowania w mózgu (jakoś tak mi tłumaczył).
Ech czasami mnie już to wszystko przerasta.
 
reklama
Kurcze, Marta jakby doszło do tego spotkania, to byłoby super. Może faktycznie zadzwonić do pani dr?

Co do Twoich snów... bardzo Cie rozumiem, miewałam takie ale nie sny tylko mysli, widziałam oczyma wyobraźni swoje dziecko na wózku :-( W naszym ośrodku się napatrzę na różne dzieci... Nie raz spać nie mogłam tylko leżałam i ryczałam... Przeszło ale wtedy czułam się fatalnie :-( Spróbuj mysleć pozytywnie, cieszyć się z tego co już osiągnęłyście, nie każde dziecko jest torpedą :zawstydzona/y: ale każde ma szansę dopóki my się nie poddajemy :tak:

Ja tam sobie piwo miodowe popijam a co, i tak już mnie wszystko dziś boli więc wisi mi czy mnie zetnie z nóg czy nie ;-)
 
Do góry