reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

NDT-Bobath

Wiecie co, to pryw naurolodzy sa tańsi niż na NFZ:) Jak raz byłam z Fr na oddziale CZD (wtedy nie mozna korzystac z innych świadczeń na NFZ, nawet w tym samym szpitalu!!!), pojechałam do naszej neurolog w IMiDz to musiałam zapłacic za wizytę..120 zł. Łudziłam się ze taniej będzie:)
Dorota, a to to za kula?

Fr ma dzis koszmarny dzień.. na kazdy bodziec reaguje płaczem - światło, dźwięk..nie wiem co sie z facetem dzieje.. Wstał o 8, poszedł spac o 11
 
reklama
no to będe musiała chyba sie w to cudo zaopatrzyć

Jezu..Fr ciągle spi.. Nie wiem co sie dzieje z nim..3 godziny już
Jesli to kolejna choroba, jesli nie wyszedł z zap oskrzeli a proces zapalny dalej się toczył to nie wiem..
Idę sprawdzić do robaczka
 
O samym sposobie wstawania usłyszałam, że jest nieprawidłowy - że dziecko poprawnie powinno jakby raczkować w górę, czyli najpierw jedna noga, potem druga (FraniowaMamo, dobrze Ci się wydawało, że to tak powinno być). Jeśli chodzi o stawanie na palcach to podobno rzeczywiście niektóre dzieci od tego zaczynają, ale jak to dłużej trwa to niedobrze.
Na razie nie ćwiczymy jeszcze wstawania, bo Adaś ponoć nawet na siadanie nie jest gotowy (a oczywiście to robi). Na zajęciach ćwiczymy prawidłowy sposób siadania i raczkowanie -bobathy i vojta. A do domu dostaję tylko vojtę - ćwiczenie na pełzanie i drugie na podpór.
Mamo Paulinki, też bym chyba była wykończona taką migoczącą zabawką ;-), ale najważniejsze że Paulince przypadła do gustu i świetnie spełnia swoją funkcję :-)
Tak a propos zabawek to ostatnio zastanawiałam się co mogłoby zainteresować mojego Adaśka, bo doszliśmy do wniosku, że już trochę wyrósł z grzechotek. Kupiłam mu zwykłą materiałową piłeczkę z dzwoneczkiem licząc, że będzie za nią raczkować, ale jak na razie woli nią uderzać o wszystko:sorry: O tyle dobrze, że jak uderza piłeczką to przynajmniej nie ręką i sobie jej nie obija. Myślałam też nad pudełkiem do wrzucania różnych kształtów i takim drążkiem z kółeczkami (to bardziej na poznawanie kształtów), ale choć na tych zabawkach pisze, że są od 6 miesiąca to jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Adaś w ogóle wiedział o co w nich chodzi.
 
w koncu dotarlam i tutaj:)

Wszystkim gratuluje osiagnietych umiejetnosci:)

Aga-jak Franiu?

u nas dalej czarna dupa, brzydko mowiac..podpor sie poprawil i to zdecydowanie ale nie wiedzac czemu Olka nie chce sie przemiescic....ogolnie pozycji do czworakow tez za bardzo nie chce przyjmowac...zauwazylam tez ze jak ustawiamy ja w pozycji kleku obunoz to Ola placze...
z jedzeniem to nawet nie bede mowic, bo stoimy w miejscu, ale nagrywamy wizyte u dr Łady na jakims szkoleniu dla rehabilitantow, moze uda sie w Olsztynie (mamoPaulinki mam nadzieje ze o nas pamietasz jesli uda Ci sie jutro dotrzec do pani dr:) ) jesli nie to w sierpniu pojedziemy do Leszna.

mam tez problem z Ola bo boi sie piasku, usiadzie w piaskownicy, ale nawet go nie dotknie, a jesli juz to jest ryk, prezenie sie i wyginanie do tylu...tak samo jak np w miske wsypie jakis ryz, fasole czy cos w tym stylu..skubana wtedy ma taka sile w raczkach przy odpychaniu naczynia ze jesliby wykorzystala ja w cwiczeniach to raczkowalaby w trymiga jak nie szybciej...eh nie mam pomyslu na tego mojego uparciucha...
 
Mart, typowe zaburzenie SI:( Ja tez walcze z piaskiem.. U nas receptą na sukces okazł sie pobyt nad morzem. Pod koniec 2tygodniowego pobytu Franek dał się nawet posadzic na piasku 9w ciuchach ofkors). To baaaardzo żmudna praca..:(
Ja rozmawialamz dr ładą w ub tygodniu. W końcu udało nam się zgrac terminy na poczatek sierpnia. Kurka, Franc bedzie wtedy miał już 2 lata!!! Ale u nas z jedzeniem idzie juz całkiem fajnie, naprawdę. Jednak to dzięki dr Ładzie. gdyby nie jej rady bylibyśmy w czarnej doopie.

A Franc ok. Wczoraj dół zaliczał. Odbija się od dna kurdupelek:)
Dzięki Marta za troskę:)
 
dziewczyny a mze mi ktoras powiedziec jak wyglada cwiczenie z Vojty na pelzanie? uslyszalam ostatnio od pani fizjoterapeutki i jednoczesnie diagnosty/terapeuty SI (paniw idziala Ole po raz pierwszy, posiedziala z nia jakies 10minut moze) ze mlodej przydaloby sie cwiczenie z Vojty wlasnie na pelzanie..Vojte przerabialysmy rok temu, wtedy Ola byla w baaaaaaaaaaaaardzo zlej formie i vojta na nia nie dzialala kompletnie, ja sobie wyrobilam zdanie o tej metodzie, ale tak sobie dzis siedze i mysle o tym wszystkim...
 
reklama
Kurcze czytam o waszych małych sukcesach, a u nas dupa blada. Mały tylko poprawił podpór. Na rehabilitacji daje się ustawiać w czworaki, a ze mną nie chce w ogóle w domu ćwiczyć. Z jedzeniem też jest koszmar, od kiedy zaczęłam na wprost łyżeczką go próbować karmić, to przestał jeść obiadki. Weźmie z 5łyżeczek i na więcej "się zamyka".
Gadać też nie gada dalej, ani pół sylaby...
Jeszcze psycholog radziła spróbować posadzić go na huśtawce, pierwszy dzień był super, na drugi dzień, zaczął padać straszny deszcz i szybko go z huśtawki ewakuowałam, mały musiał się wystraszyć, bo kolejny raz już na huśtawce nie chciał usiąść, a jak go już posadziłam to była histeria i strach w oczkach.
Wszystko się pieprzy, a ja tak chciałabym, żeby on już raczkował.
Pół roku rehabilitacji i efekty, które nie do końca mnie zadawalają. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, że nie zgodziłam się na vojtę?
 
Ostatnia edycja:
Do góry