reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nauka czytania 5-latka

[FONT=&quot]Pani mama43 wykazała się jak widzę mimo wszystko brakiem dobrego wychowania. Skoro skrytykuje Pani inną osobę za przejście na 'ty', co stanowi powszechne zachowanie na tego rodzaju forach internetowych, gdzie większość z użytkowników to osoby młode duchem, jeśli nie ciałem, to wydaje się, że dobrze by było w swoich wypowiedziach konsekwentnie stosować zasady dobrego wychowania. Mianowice pisownię słowa 'Pani' z wielkiej litery, oraz nie popełniać nagminnie błędów gramatycznych, interpunkcyjnych i ortograficznych, co także świadczyć może o braku szacunku ze strony osoby tak konserwatywnej, na jaką Pani się kreuje. Zdaje sobie sprawę, że i ja odbiegam od tematu, ale Pani wyższość w stosunku do innych osób jest zdumiewająca.

dziewczyny, coś mi się zdaje, że żadna z nas nie może być nazwana złą matką, zaniedbującą pociechę, tylko dlatego, że jej przedszkolak nie czyta 'Iliady' i nie wyciąga pierwiastków z liczb. mama z domniemanymi tytułami sugerująca blokadę innej użytkowniczki, o dużo zresztą dłuższym stażu forumowym i znającej netykietę możliwe, że sądzi inaczej, ale ja się z tym nie potrafię zgodzić. powiem szczerze, że jeśli te posty nie są marną prowokacją to mamy tu do czynienia z rzadkim przypadkiem zarozumialstwa. a ja jakoś nie potrafię czuć się gorsza dlatego, że nie posyłam syna na testy dla dzieci wybitnie inteligentnych, do specjalnych szkół /nawiasem mówiąc źle mi się ten przymiotnik w zestawieniu ze słowem szkoła kojarzy../ i dlatego, że aprobuję to, że mały chce zostać strażakiem;-)

martakali, masz rację - nie tyle nawet treść, co ton wypowiedzi są zniechęcające.

[/FONT]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wow, nieźle się porobiło. Nie wiem, czy muszę powielać wypowiedzi koleżanek, ale w sumie, czytając wypowiedź mamy 43, samo się narzuca to, co napisały inne dziewczyny. Po pierwsze, my tu wszystkie piszemy sobie na "ty", żadna to nowość, tak jest na większości forów internetowych, jeśli nie nawet na wszystkich, po drugie, uczę właśnie w klasach I - III i mam na tyle doświadczenia (i znów, nie jest to chwalenie się, ale wspieranie po to, by sobie nikt nie pomyślał, że sobie to z palca wyssałam), że wiem doskonale, co piszę. Po trzecie, moje dzieci słyszały, jak mówię do nich nie tylko po imieniu, ale także córeczko, syneczku, i wiele jeszcze innych - tak sie akurat składa, że moja Natalka wie, kto to jest "córeczka", a Mateuszek (choć nie umie tego jeszcze powiedzieć) z pewnością też czuje, jak dla mnie jest ważny. Szczerze mówiąc, nie chcę nawet wiedzieć, czemu mówisz tylko "córeczka", mi to do szczęścia potrzebne nie jest, by się przejmować Twoimi wypowiedziami, tym bardziej, że mam wrażenie, że jest tak, jak pisza inne koleżanki prowokacja, a my trollom mówimy "nie"!!!!!
 
Powialo groza i to mocno, a przeciez nie jestesmy w komnacie strachu. Jak dlugo jeszcze bedzie trwalo wzajemne obrazanie i wyzywanie, poniewaz sa tu Panie, ktore zaczynaja wyzywac. Pysia 25, czy Pani rozpoczela jakis maraton o to kto wymysli najciekawsze wyzwisko dla osob piszacych na tej stronie? Zenujace jest to jak Pani sie do mnie zwraca. Mimo tego, ze jest Pani dla mnie nie mila zapytam o cos. Jest Pani nauczycielka, wyobrazmy sobie przez chwilke, ze pracuje Pani w przedszkolu, ze wladze Pani przedszkola informuja nauczycieli, iz wszystkie dzieci majace 4 latka poddane beda testowi IQ na terenie przedszkola i, ze ten test beda przeprowadzac nauczyciele w swoich klasach, w swoich grupach. Pani odmowi swojemu dyrektorowi wykonania takiego testu? Owszem , ze nie. Pani go wykona bo takie przyszlo zarzadzenie z gory. Tak wlasnie bylo w przedszkolu, w ktorym od 1 wrzesnia uczy sie moja coreczka. W tym tygodniu przez 2 dni (poniedzialek i wtorek) przeprowadzany byl test IQ u czterolatkow. Nauczyciele nie mieli alternatywy przeprpwadzic lub nie. Zwyczajnie musieli to zrobic. Natomiast rodzice mieli taka alternatywe, musieli wyrazic pisemna zgode na taki test. Przyznam, ze nie znalazl sie nawet jeden rodzic, ktory nie chcialby wiedziec czegos wiecej o swoim dziecku niz tylko tyle co sam juz wie jako rodzic. Tym sposobem do testu stanely wszystkie dzieci. Rozumiem zatem, iz oprocz mnie inni rodzice takze zabieraja swoim dzieciom dziecinstwo, takze chca zrobic z nich Einstainow. Przeciez to zwykla ciekawosc, tak zachowali sie wszyscy rodzice, kazdy chcial wiedziec jak jego dziecko zdaniem specjalistow, ktorzy wymyslili ten test jest rozwiniete. Ponadto napisalam, ze moja coreczka, przez to przedszkole jest wyslana na test IQ w styczniu przeprowadzany miedzy przedszkolami w naszym miescie. I znowu to samo rodzice musza wyrazic zgode na taki test, ja wyrazilam zgode. Moja coreczka w tym roku rozpoczela nauke w przedszkolu, uczy sie dwie i pol godz., nauczycielki po dwoch miesiacach nauki jeszcze przed tym testem, ktory odbywal sie na terenie przedszkola wziely mnie na rozmowe podczas, ktorej wreczyly mi gruba ksiazke wraz ze skierowaniem na taki test. I jak pisalam wczesniej rodzic moze, a nie musi tego robic. Panie nauczycielki przekonywaly mnie, ze coreczka jest i przepraszam, ze uzyje wyrazu, ktory na Pania zle dziala inteligentna, ze jest rozwinieta ponad przecietnie i, ze nie mamy rezygnowac z takiej okazji, poniewaz bardzo dobry wynik bedzie otwieral droge do szkoly dla dzieci utalentowanych. Do szkoly panstwowej, nie jakiejs prywatnej. Nigdy przedtem nie myslalam o czyms takim. Jednakze, pomyslalam, jezeli to nie my wymyslamy jakies testy na sile, tylko szkola rekomenduje najlepsze dzieci, dlaczego nie. Wybor szkoly znowu bedzie nalezal do nas, mozemy dac coreczke do zwyklej panstwowej lub do rowniez panstwowej, ale dla zdolniejszych dzieci. Tylko, ze jeszcze takiego testu nie przeszla. Jezeli Pania interesuje ten temat, podaje strone www, na ktorej sa dokladne informacje odnosnie tego testu. Jezeli uwaza Pani, ze ja chce zrobic z dziecka jakiegos Einstaina, ze my rodzice zle postepujemy, to prosze powiedziec kim sa ci, ktorzy te testy wymyslili, ktorzy np. testy w przedszkolu przeprowadzili, kim sa ci wszyscy ludzie. Czy to jest banda durniow, czy to jest brak odpowiedzialnosci za dzieci, co to jest? Eligibility/Applications - Gifted and Talented - New York City Department of Education. Prosze mnie wiecej nie wyzywac i nie obrazac, ja jako rodzic uwazam, ze moja coreczka jest rozwinieta bardziej niz jej rowiesnicy i nie dotyczy to tylko polskiego i matematyki, ale w wielu innych sprawach radzi sobie duzo lepiej niz rowiesnicy, tego samego zdania sa nauczyciele w przedszkolu, wiec chyba mozna dziecko jeszcze bardziej wesprzec w edukacji. Czy jest w tym cos zlego? Pozdrawiam.
 
Mamo 43, mam nadzieję, że nie będe więcej tu musiała nic pisać, bo ta wymiana zdań jest jak bezsensowne odbijanie piłeczki, szkoda na nią czasu. Przede wszystkim, nie napisałaś wcześniej, że ten test w przedszkolu Twojej córki był obowiązkowy, w sumie, mało to było dla nas wszystkich tu przejrzyste, więc wzbudziło takie, a nie inne emocje. Gdybym ja miała taki test przeprowadzić, to bym przeprowadziła, ale to chyba nie jest tu tematem. Ja na 2 stronie napisałam, że życzę, by wszystko udało sie po Twojej myśli, że mam nadzieję, iż Twoja córka wypadnie w teście dobrze i nadal to szczerze podtrzymuję. Nie odbieraj tego jak kolejny atak, bo ja już wtedy myślalam, że ta nieprzyjemna rozmowa się skończy. Ja nawet nie wiem, o co Ci tak naprawdę chodzi. Wypisujesz jakieś oskarżenia dotyczące mojej osoby na innych wątkach, co właśnie jest nieuprzejme. Strona, której link podałaś pochodzi z USA, my tu chyba wszystkie myślałyśmy, że mieszkasz w Polsce, a teraz w sumie to ja już nawet nie wiem, a to jest mimo wszystko istotne, bo w USA inaczej podchodzi się do nauczania, tam takie testy sa bardziej popularne. I bardzo proszę, nie pisz, że "się podaję za nauczycielkę", bo taki zawód ja mam naprawdę, ja nie kwestionuję Twego zawodu czy wykształcenia, pomimo, iż nawet nie wiem, czym się zajmujesz, ale zostawiam to, bo to też nie jest istotne, ale takimi słowami podważasz moją prawdomówność, a ja nawet w profilu mam to podane, za to Ty nic, więc nic o Tobie nie wiemy.
 
Pysia 25, nie pisalam, ze mieszkam w USA, poniewaz chcialam uniknac niepotrzebnych zaczepek, komentarzy, ze moze z tego powodu jestem zarozumiala, to nie pomoglo, bo i tak jedna z Pan na tej stronie powiedziala, ze ja albo prowokuje, albo jestem zarozumiala. Zapewniam, ze ani jedno ani drugie. Babcia dla mojej coreczki przyslala z Polski gazetke dziecieca i w niej znalazlam informacje o forum Baby Boom. Zarejestrowalam sie,zalogowalam i zobaczylam, ze jest tu kilka interesujacych mnie tematow, jednym z nich byl : Nauka czytania 5-latka. Zainteresowalo mnie co pisza rodzice 5-latkow czytajacych, wiec oczywiscie najpierw poczytalam wypowiedzi, nastepnie zdecydowalam sie opowiedziec i mojej coreczce choc troche. Napisalam takze, iz rodzice zanim beda zazdroscic jeden drugiemu, ze inne dziecko od ich wlasnego umie wiecej, najpierw powinni ocenic mozliwosci wlasnego dziecka do nauki czegokolwiek oraz powinni przyjzec sie samym sobie ile czasu poswiecaja dziecku uczac je lub nie uczac, ale bedac obok, wspierajac je w tym co ono robi, czym sie interesuje, a ile czasu poswiecaja na siebie samych. I bynajmniej nie mialam na mysli imiennie zadnej z osob tu piszacych, moja wypowiedz dotyczyla rodzicow w ogole, a oparta byla na tym co widze dookola siebie. Jedna z Pan na tej stronie napisala, ze mam poglady konserwatywne, nie obraza mnie to, faktycznie nie jestem mloda, mam 43 lata, a do posiadania dzieci i ich wychowania podchodze odpowiedzialnie. Postepowanie mlodych mam, ktore znam z widzenia, spotykajac sie z nimi w parku dla dzieci bardzo, ale to bardzo mnie zasmuca. Na 30-40 mam przychodzacych do najblizszego parku mego miejsca zamieszkania moze 2 lub 3 pochwalilabym za to jak ladnie zajmuja sie dziecmi. Inne nie patrza co dzieci robia, czy bezpiecznie bawia sie, rozmawiaja tylko o tym, ze iles tam godz. siedzialy przy komputerze rozmawialy przez GG albo Skype, ze nie wyrabiaja sie z obiadem i sprzataniem, ze musza meza poprosic o gosposie, ktora im pomoze. Przeciez to jakas kpina, nasze mamy i nasze babcie tych dzieci mialy kilkoro i jakos sobie radzily. Tak wiec sluchajac i przygladajac sie mama tutaj gdzie mieszkam mam prawo powiedziec, ze jezeli tak zajmuja sie dziecmi czyli nijak, to nie moga potem zazdroscic innym, ktore naprawde serce wkladaja w wychowanie i edukacje. Jesli chodzi o mnie, nie jestem nauczycielem choc z tym zawodem mam wiele wspolnego. Moi rodzice to wieloletni nauczyciele po studiach: mama-nauczanie poczatkowe, tata-muzyka i matematyka, oboje wieloletni dyrektorzy szkol. Siostra-nauczanie poczatkowe, pedagogika specjalna ( dzieci z autyzmem i oligofrenia ). Moj maz dr nauk rolniczych ( ochrona srodowiska ), wyklada na kilku uczelniach oraz jest nauczycielem chemii w gimnazjum, liceum. Ja jestem po studiach pielegniarskich i wiele lat bylam oddzialowa w jednym ze szpitali w Polsce.
 
Nie wiedziala Pani o mnie nic, mam nadzieje, ze tyle informacji wystarczy. Na forach chcialabym rozmawiac o tym co jest tematem rozmowy, a na tej stronie dyskusje odbiegly daleko od tematu. Zatem do czasu, gdy nie pojawi sie ktos kto bedzie rozmawial o 5-latkach czytajacych, nie ma sensu tak, jak to Pani ujela odbijac sobie pileczki. Chyba, ze w mysl powiedzenia : kto sie czubi ten sie lubi i my zaprzyjaznimy sie, a jezeli nie, to przynajmniej bedziemy ze soba normalnie rozmawialy spotykajac sie na roznych forach, przy innych tematach.Pozdrawiam.
 
43 mama matko, kilkuset stronicowe wywody na temat "dlaczego mój sposób na wychowanie dziecka jest najlepszy" jakby kogoś do tego stopnia obchodziło bezimienne obce dziecko.
jestem niekulturalną i złośliwą mamą, która zaczęła czytać ten temat żeby się dowiedzieć jak inne mamy radzą sobie z nauka swoich pociech, czy uczą i jak.
nie chce się dowiadywać czy jestem złą czy dobrą matką
mama43 ma jak dla mnie problemy z rozwojem społecznym co pewnie oznacza, że nie nauczy swojej córci poprawnie funkcjonować w społeczeństwie. nauka literek to nie wszystko. tak wiem, ja jestem niekulturalna i zła ale uważam, że nie należy mieć skrupułów wobec osób bezczelnie i bezmyślnie obrażających innych.
ps. pisze z małej litery bo mam zepsuta klawiaturę a nie dlatego, że mama za późno uczyła mnie czytać.
 
Pysia 25 całkowicie się z Toba zgadzam. Moja starsza pociecha jest już w 4 klasie i jest jedną z najlepszych uczennic mimo ,że idąc do pierwszej klasy miała problem z odróznieniem p,d, b. Po prostu nigdy nie starałam się uczyć Zosi, bo wiedziłam ,że ta umiejetność przyjdzie z czasem , nawet w 1 klasie gdzie dzieci miały "nauczyć się " czytać czytanke nigdy jej do tego nie zmuszłam ,jesli nie chciała. Teraz będąc w 4 klasie nie ma problemów z nauką nie mówiąc o czytaniu, jest zawsze przygotowana do lekcji ,czasami zdarzy się jej uczyć na przerwie przed lekcją lub na lekcji jak Pani zaczyna już pytać, ale zawsze uda sie jej wyjść cało bez uszczerbku na ocenach i codziennie przynosi do domu 5 i 6.
Za to moja pięcioletnia Madzia jest w przedszkolu wytresowana jak małpka, sylabuje, głoskuje, czyta globalnie tak jak i jej rówiesnicy. Śmieszy mnie to, ale cóż taki jest program nauczania. Literek nie zna i nawet nie próbuję jej tego uczyć chyba ,że sama pyta. W jej grupie było bardzo niezwykłe dziecko, które w 3-latkach umiało płynnie czytać, mama chodziła dumna jak paw, ale nauczycielki zwróciły na to uwagę i okazło się ,że dziecko ma zespół Aspergera. Nie obrażając więc mam dzieci zdolnych (a są takie )wolę mieć całowicie normalne dziecko a nie wyuczone i wyćwiczone ,a może za 15-20 lat napiszę czy mam zdolne dziecko czy nie.
 
Mamusie, bez przesady!!! Ja co prawda mam starsze dzieci ( mój młodszy syn ma 8lat), ale pracuję w przedszkolu i zastanawiam się, czy dobrze przeczytałam, wasze pięciolatki znają literki a wy się martwicie dlaczego jeszcze nie czytają? Ja wam odpowiem, jako mama i nauczyciel - bo jeszcze do tego nie dojrzały!!!Każde dziecko ma swój własny tok rozwoju. Dlatego wycofano naukę czytania z przedszkola. Według nowych zmian sześciolatki idą do szkoły, a nie wszystkie pięciolatki dojrzały do nauki czytania! Większość sześciolatków jest gotowa do podjęcia nauki czytania, ale nie pięciolatki. Jest coś takiego jak "czytanie całościowe" i takowe elementy wprowadzamy w przedszkolu, ale nikt nie wymaga od dziecka by czytało. Nie przejmujcie się, jeśli wasze dziecko odbiega nieznacznie od rówieśników, jeżeli lekarz nie stwierdził żadnych problemów w rozwoju to życzę trochę cierpliwości. Mój syn w "zerówce" nie potrafił dzielić wyrazów na sylaby, czy głoski (teraz się od tego odchodzi), nie mówiąc już o czytaniu nawet prostych wyrazów a teraz (jest w 2 klasie) czyta płynnie. A cha! Zwróćcie też uwagę na te dziecięce laptopy, które ponoć uczą czytać - głoski (dźwięki liter) są wypowiadane nieprawidłowo np. słowo "mama" przedstawione jest tam (przegłoskowane) jako "em a em a". To także wprowadza chaos w nauce czytania.
Pozdrawiam, wszystkie mamy przedszkolaków i jeszcze chciałabym dodać, że macie wspaniałe dzieci tylko nie zawsze to dostrzegacie.:-)
 
reklama
Gratuluję mamie tej 4-latki. Takie dzieci też się zdarzają i należą do grupy dzieci uzdolnionych, ale praca z nimi nie jest wcale łatwa, ani dla nauczyciela, ani dla rodziców. Powinna pani nie tylko się chwalić (chociaż uważam, że jest się czym pochwalić), ale zacząć działać. Programy w naszych szkołach są pisane dla uczniów przeciętnych i dzieci zdolne po prostu nudzą się na lekcjach, ale też trzeba wziąć pod uwagę to, iż jest ich (takich dzieci) zdecydowanie za mało by w każdej szkole utworzono taki oddział, ale może jest tu pole do popisu dla nauczycieli (może jakieś innowacje, programy autorskie)
 
Do góry