heja - ja też po wczorajszej wizycie, mała na szczęście ułożyła się główką w dół, ktg wyszło bardzo dobre, szyjka mięknie tylko niestety dopadła mnie na koniec infekcja (że też całą ciążę się udało uniknąć a tu teraz - przed porodem sic! ), wynik posiewu: gardnerella vaginalis w warunkach zwiększonej ilości dwutlenku węgla, dostałam globule metronidazolu a poza tym mam dużo za dużo leukocytów w moczu (70-100 ) więc dostałam monural i mam łykać żurawit - Vetka pociesz, wykaraskam się z tego do porodu?
Spokojnie, martonidazol średnio stosuje sie około 10 dni i działa włąsnie na bakterie beztlenowe i te warunkowo tlenowe czyli na tą twoją. Żurawit pomaga usówać bakterie z dróg moczowych i zapobiega kolonizacji bakterii a Monural - Wskazania: Ostre niepowikłane bakteryjne zapalenie pęcherza moczowego. Obfity bezobjawowy bakteriomocz. Zapobieganie zakażeniom dróg moczowych związanym z zabiegami chirurgicznymi i przezcewkowymi zabiegami diagnostycznymi.
Masz duzo leukocytów bo masz bakteryjne zapalanie pęcherza moczowego. Nic strsznego - trzeba leczyć.
A tak juz na koniec - ta infekcja (leczona) nie powinna w niczym zakłucić porodu, ani mieć jakokolwek wpływ na dzidzię, no i za 10-14 dni powinno nie byc po niej śladu. Tylko bierz grzecznie leki