Witam poniedziałkowo.
Jestem po 1 wizycie u nowej lekarki. Jak na razie jestem z niej zadowolona, poświęciła mi tyle czasu ile potrzebowałam, zrobiła mi na szybko USG żeby ocenić czy jest krwiak (stwierdzony 15 października w tym samym gabinecie przez kogoś innego) czy go nie ma (jak twierdzi gin z NFZ od 2 listopada po 3 USG)
Krwiak jest, nieduży ale jednak jest, wyraźnie się zmniejszyl, malucha nie mierzyła, pokazała tylko że bije mu serduszko, sprawdziła ręcznie jak wysoko sięga macica-jest wszystko dobrze. Dała mi skierowanie na dokładne USG 1 trymestru, do innej przychodni gdzie mają odpowiedni sprzęt. Wpisała mi w system wszyściutkie skierowania na badania o jakich wspomniałam (te wg mojego z NFZ "zbędne" jak toxo, CMV, różyczka czy HIV)
Potwierdziła wiek ciąży na około 12 tydzień wg USG z 15 października i tego kazała się trzymać a nie wg OM bo to jest zupełnie nieadekwatne do wielkości dziecka. Termin wyznaczyła na około 16 czerwca (gin z NFZ wpisał mi 6 czerwca-w 38 tyg ciąży
)
Najpierw wstępnie umówiłam się na to USG w grupie LuxMed na Mehhofera, koszt 150 zł. Potem w domu pogadałam z mężem że może lepiej jechać do gabinetu Ludwin&Ludwin o którym pisałam wam wcześniej. Zadzwoniłam, okazuje się że mają wolny termin na najbliższy poniedziałek i za 50 zł więcej zrobię USG 3D w HD live , czyli to o którym też pisałam kilka postów temu
Tyle dobrych wiadomości, ze złych jest to że koleżanka w pracy popełniła błąd przy formalnym przywracaniu mnie do pracy po wychowawczym i nie mam dalej pakietu medycznego do końca grudnia, czyli wszystkie badania i wizyty w tym miesiącu opłacam z własnej kieszeni. Jedna wizyta 110 zł (2x gin i 1x endokrynolog to już 330) plus te wszystkie badania też ponad 3 stówy, plus USG 200
Żeby było weselej to na mnie zwaliła winę bo "przecież sama się tym ubezpieczeniem w pracy zajmowałaś to powinnaś wiedzieć że trzeba na nowo deklarację wypełnić" nooo dobra ale zajmowałam się tym grubo ponad rok temu i troszkę wypadłam z obiegu, po drugie nie miałam w tym czasie sytuacji powrotu z urlopu wychowawczego i nie wiedziałam że deklaracja jest potrzebna, po trzecie na początku mca jak byłam to parę razy pytałam czy mam jeszcze coś wypełnić żeby dopełnić formalności
No i tak naprawdę nie mam co zrobić, wiem że ona kontaktowała się już ze wszystkimi możliwymi osobami z naszej firmy i ubezpieczalni i naprawdę nie da się tego aktywować..... Przecież nie pójdę się poskarżyć szefowej i robić komuś kwasów
Pocieszam się tylko że jutro dostanę paczkę świąteczną dla Patrycji z zabawkami i słodyczami za 140 zł i bony na święta na jakieś 350 no i w tym tygodniu przyjdzie pierwsza pensja po url wychowawczym za L4 na cały listopad, chyba że do listy płac też mnie zapomniały wprowadzić ;-)