Hej[emoji6]
Moja szybka relacja.
W piątek przyjęłam się do szpitala. Piątek nic, sobota rodzę a potem jednak nie, niedziela, jeszcze nie. W poniedziałek po obchodzie i badaniu szyjka zgladzona, 3-4cm rozwarcia. Decyzja: oksytocyna. Rano miałam robione ktg ale już wątpliwe było, jednak nikt nic nie mówił że źle. O godz. 8.20 poszłam na porodowke, kroplówka z glukoza na początek ktg na którym nie było już tetna dziecka. Miałam położna anioła. Szybka decyzja i leżałam na sali operacyjnej, potem podano mi znieczulenie ogólne. Obudziłam się koło 10 okazało się że z małym wszystko dobrze 10 pkt i jest najcudowniejszy na świecie. Wszyscy są zakochani.
Jestem w 40 tygodniu ciąży[emoji4]
Czekamy na Ciebie syneczku[emoji173]