reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarz, USG ...:)

Pterusińska, o, to już niedługo :)

Aob, Karosznurek, kciuki za dziś :)

Mam 2 koleżanki, które przy porodzie SN przeżyły taką traumę, że przy drugim załatwiły sobie CC, bo nie były w stanie udźwignąć tego psychicznie, nie mnie to oceniać, myślę, że nikt się z "wygody" na to nie decyduje, bo jednak jest się świadomym, że to operacja, przecięcie powłok brzusznych, możliwość komplikacji, a po porodzie trudniejsze dochodzenie do siebie.
 
reklama
Karosznurek na to wygląda :D
Ale póki co jeszcze odpoczywamy w domku, miałam w planie drzemke, ale sąsiedzi od 7.30 bawią się wiertarkami.. o_O

Muszę dziś przejrzeć jeszcze moją szpitalną walizkę, trochę rzeczy z niej wyrzucić, bo w moim szpitalu wszystko mają :D jedyne co potrzebuję to ciuchy dla mnie i małej i kosmetyki dla mnie. Pampersy, chusteczki, kremy, majtki i podkłady poporodowe itp wszystko dostępne na salach. :)
 
No jednak nie wszystkie dziewczyny mają świadomość, że cc to nie bajka. Mam koleżankę, która uparła się, że rodzić nie będzie i od razu sobie załatwiła. Za drugim razem to samo. Mówiła mi, że bez wahania dałaby sie pokroić trzeci raz.
W ja pomimo traumy podczas sn, to nie chce drugiego cc. Może akurat tym razem będzie lepiej. Jak skonczy sie cc to trudno.
Ja sobie tłumacze, że to tylko parę godzin bólu i w większości przypadków od razu można wstać i w miarę normalnie funkcjonować, a po cc to jednak tak dobrze nie jest. Bez pomocy ciężko.

Jestem w 38 tygodniu ciąży[emoji480]tp.8.11[emoji64]
 
Oj Pterusinska odpoczywaj jak tylko mozesz

Ja tez tego nie rozumiem no ale wolny wybor. Mi cala rodzina trabi z mama na czele jak to popekam a na koniec i tak zrobia cc ale ja sie nie daje

Jestem w 37. tygodniu ciąży <3
 
Keejti - co za pierdoły Ci gadają.. czemu niby tak miałoby być.. Nie lubię takich tekstów, z góry zakłądania że "nie dasz rady".. no bez jaj..

Ja też mam wrażenie że bardzo dużo pierworódek (szczególnie!) traktuje cc jako zamek błyskawiczny w brzuchu -lekarze rozpinają, wyciągają dziecko, zapinają i kobieta jest nadal piekna, niezmęczona itd.. A to przecież cc to potwornie poważna sprawa i obciążenie zdrowotne do końća zycia, bo jednak blizna i operacja! Ja się traumatycznie boję sn, przyznaję, moja gin o tym wie, dlatego zawsze staramy się zadziałać zanim dziecko przekroczy "moją" wagę 3,5kg, przy której jak rodziłam pierwszego synka nastąpiły komplikacje.. Mam jakieś dziwne przewężenie w drogach rodnych które utrudnia parcie i za każdym razem przy porodach nagle pojawia się lekarz a na salę wnoszą vacuum.. ale do tej pory się udawało bez, teraz tez się uda! No i jeszcze to ważne, że jeśli się nie pęknie i nie przetną (a mnie nie mogą bo mam uczulenie na szwy he he he;) i muszą się specjalnie starać o tzw "ochronę krocza";) ), to faktycznie parę godzin po porodzie sn jest się w sumie w pelni sprawnym (tylko mocno osłabionym). Możliwość kucnięcia przy torbie i wyciągania rzeczy, albo swobodnego siedzenia na łóżku/krześle ok 3-4 godziny po urodzeniu jest cudowna ;)
Także dziewczyny, które boją się sn - strach jest uzasadniony, to boli, nie jest to popołudniowa herbatka z przyjaciółką ;) ale uszy do góry - nie my pierwsze i nie ostatnie! A dziewczyny które muszą mieć cc (z różnych względów) - mam nadzieje że szybciutko dojdziecie do siebie! I wszystkie będziemy się cieszyć pełnią sił naszymi cudownymi maluszkami, które powstały w naszych brzuszkach :)
 
Joasia, no pewnie jednak nie wszystkie.
Ale też nie zawsze wszystko wiemy. Dziecko jednej z nich urodziło się w zamartwicy, bo lekarz mimo braku postępu nie zdecydował się na cc i ma 4-kończynowe porażenie mózgowe. Przy drugim dziecku nie miała wskazań medycznych, ale tylko cc wchodziło w grę.
Niektóre owszem może i załatwiają sobie. Nie jest to może zbyt rozsądne, ale byłabym daleka od oceniania, a jest też pewna grupa kobiet, która uważa, że cc to nie poród i nie jest się dobrą matką, jeśli się nie namęczyła w trakcie porodu, nie przeszła tego bólu, chciałam tylko zwrócić uwagę, że ból też jest tylko później. Nie wiem, czy porównywalny, bo SN nie przeżyłam. Ale sposób urodzenia dziecka nie decyduje o tym, jaką się jest matką :)
 
Milia dokładnie tak. Ja nie rozumiem torche tych matek, gdzie skończyło się przez cc i one płaczą że sie nie udało, bo sie nie spełniły. No tego nie ogarniam. Zamiast sie cieszyć ze zdrowego dziecka to wydziwianie.

Jestem w 38 tygodniu ciąży[emoji480]tp.8.11[emoji64]
 
Ivi moja mama za prawie kazdym tel do mnie wyskakuje z tekstem : dzieciaku ty nie wiesz co to porod jak to boli. Ja juz to zlewam i odpowiadan tylko ty nie wiesz co to ciecie. Jak urodze i bede miała porownanie to pogadamy. Chcialabym szybko i bez komplikacji i wszystkim pokaze ze mozna.
Hehe wlasnie tak mysle ze jakby wtedy sie rozwinelo co bylam na porodowce to moze i by byla herbatka z Izką:d

Jestem w 37. tygodniu ciąży <3
 
Milla - dokładnie, nie ważne jak, ważne by zdrowo i bezpiecznei :) ważne tylko żeby mieć świadomość że cc to nie bezinwacyjny sposób ucieczki przed porodem ;) Mam koleżanke, która pierwsze dziecko właśnie rodziła sn i mały jest bardzo chory.. (właśnie trudności okołoporodowe i porażenie.. ), a przy drugim powiedziała że tylko cc i że nawet kółeczko mogą jej wyciąć na brzuchu byle dziecko było zdrowe. I to też rozumiem, wg mnie to jest jak najbardziej wskazanie ;) Ale ogólnie trudny temat - w bólach rodzimy czy sn, czy cc, a ryzyko jest zawsze...
 
reklama
No właśnie Joasia, w tą stronę też to idzie czasem.
Podejrzewam, że wiele kobiet, które decydują się na cc ze strachu, gdyby przeżyły sn, to zmieniłyby zdanie, szczególnie jeśli miałyby dostęp do znieczulenia.
U mnie w szpitalu akurat na szczęście jest bezproblemowy dostęp do ZZO dla każdej, która chce, więc stresowałam się ( bo całą ciążę nastawiona byłam na SN), ale nie aż tak bardzo i nie bólem, tylko po prostu nieznanym. Ja się stresuję każdą wizytą u lekarza, więc do dopiero porodem :D

Nie wnikam, kto dlaczego i jak rodzi, bo to nie moja sprawa, ale często spotykam się z opiniami wygłaszanymi przez innych. Raz również osobiście usłyszałam pod swoim adresem, wprawdzie nic bezpośrednio "złego", ale tonem, który nie pozostawiał wątpliwości pani neurolog raz mnie zapytała, a dlaczego dziecko urodziło się przez cc... Szczerze, to w szoku byłam, wiem, że dla dziecka jest lepiej, jeśli przejdzie przez kanał rodny, że nabywa odporności, lepiej dla zmysłów i jesli wszystko przebiega tak jak powinno, to są same plusy dla dziecka, ale ja przecież sobie cc nie wymyśliłam, no i mówię jej, że przecież jest wpisane, że z powodu zagrażającej zamartwicy, a ona do mnie: "wie pani, w papierach wszystko można wpisać"... Tak więc niektórzy nawet, jeśli ginekolog uzna, że są podstawy, nie uznają tego i koniec... Tak samo jak z pouczaniem młodych matek, naprawdę mnóstwo nawet zupełnie obcych ludzi uważa, że ma do tego prawo (obowiązek?). Czasem są to oczywiście dobre rady z życzliwości, ale czasem to chyba żeby komuś dopiec ;)
 
Do góry