Witajcie dziewczyny
Podczytuje was od dawna, ale jakoś tak do tej pory się nie udzielałam. Tez czekam na grudniowego maluszka i jestem mama grudnióweczki 2009. Powiem Wam, ze jak wychodziłam z córką ze szpitala (06.12) to ubrałam ją w body z długim, welurowego pajaca, kombinezon taki bardziej zimowy ale nie jakis mega puchaty i przykryłam takim średniogrubym kocykiem do fotelika. W samochodzie kocyk zdjełam i ogrzewanie minimalne. Młodej chyba pasowało, bo od razu zasnęła i spała w domu 3h, podczas gdy w szpitalu płakała praktycznie non stop i przesypiała po pół godz. max. a grzali tam strasznie. Tak więc moim zdaniem nie ma co za bardzo opatulać.
Podczytuje was od dawna, ale jakoś tak do tej pory się nie udzielałam. Tez czekam na grudniowego maluszka i jestem mama grudnióweczki 2009. Powiem Wam, ze jak wychodziłam z córką ze szpitala (06.12) to ubrałam ją w body z długim, welurowego pajaca, kombinezon taki bardziej zimowy ale nie jakis mega puchaty i przykryłam takim średniogrubym kocykiem do fotelika. W samochodzie kocyk zdjełam i ogrzewanie minimalne. Młodej chyba pasowało, bo od razu zasnęła i spała w domu 3h, podczas gdy w szpitalu płakała praktycznie non stop i przesypiała po pół godz. max. a grzali tam strasznie. Tak więc moim zdaniem nie ma co za bardzo opatulać.