No wlasnie, wiecie jak mialam polowkowe z mloda, to full roznych pomiarow pobrali i byly juz pewne rozbieznosci w tym sensie ze np z obwodu glowki byl 23 tydz2dni, obwod brzuszka 24 tydz...itd. mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi; w kazdym razie te wszystkie pomiary usredniaja i podaja przyblizony wiek ciazy... Natomiast jak bylam na tym spoznionym genetycznym, to jakies 3 pomiary mi podali i z kazdego wyszedl wtedy 14tydz6dni...
A co do usg, to ta sama lekarka mi ciaze prowadzi co poprzednio i wtedy mialam tylko 3 usg (poza tym ze w polowkowym mloda byla leniwa i chyba z 4 podejscia byly zeby pomiary porobic,w miedzyczasie pilam i jadlam slodkie, biegalam a i tak dopiero na drugi dzien sie obrocila
) No i w szpitalu tez zrobili zeby sprawdzic czy sie mloda prawidlowo ustawila do porodu...
A teraz mi ostatnio za kazdym razem na chwilke robi ale bez zadnych pomiarow, ani nic, tylko przez usg serdusio sprawdza, a poprzednio to jakims innym przyrzadem to sprawdzala, ale wg niej to byl wczoraj 16 tydz, wiec moze nie chciala ryzykowac ze nie uslyszy serducha(?)...
No i mojej ginki to nawet o plec nie pytam, bo ona z tych co sie kaza z tym wstrzymac do polowkowego, a to genetyczne robilismy prywatnie, stad wiemy wstepnie ze chlop
...
Elifit, no widzisz jakie do porabane lekko?
A zreszta sobie obliczylam wczoraj sama, ze sie chyba ginka machnela i zamiast 20, powinna dac termin 23 wrzesien, bo tak, to roznica ponad 2 tyg wychodzi, a nie tydzien i 5 dni... No ale juz poczekam do tego polowkowego i chyba tym sie bede sugerowac, a poki co to bede mowic ze mam 2 terminy (a i tak w zadnym nie urodze, bo cc robia przed terminem
)
Aaa i wiecie co tutaj to sie chyba same chudzinki rodza, bo mnie ginka straszyla jakie to wielkie dziecko urodze... A ze mialam cukrzyce ciazowa, to bylo prawdopodobienstwo wiekszej masy urodzeniowej... No i po porodzie to ginka pierwsza wiedziala wage Kayi i potwierdzila ze taka wielka baba, no to sobie pomyslalam ze przynajmniej z 4,5kg musi byc, a sie okazalo ze 3,8,no wiec bez przesady ze taki kolos(!) Zobaczymy jak tym razem bedzie:-)
A zreszta mala miala na poczatku problemy z cycowaniem i duzo stracila na wadze w szpitalu, bo wypisali nas z waga 3450, wiec przynajmniej miala z czego schudnac, a i tak nie wygladala na taka zabiedzona;-)
No i jeszcze co do waszych wizyt dziewczyny, to sie ciesze ze nie ma zadnych niepokojacych wiesci, bo to najwazniejsze
I chyba w koncu czas tak w pelni zaczac sie cieszyc ciaza