reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze szpitalne i porodówkowe opowieści :-D

reklama
Chyba powinnyśmy Wam podziękować, że tak pięknie opisujecie te porody, że nie widać tam specjalnie bólu. Tzn. wiemy, że musi być ból i to zapewne straszny, ale po Waszych opisach widać, że każda matka chyba momentalnie o tym zapomina.
 
fajnie się to czyta, dzieki dziewczyny, że się tym z nami dzielicie :-) i dzielne byłyście!!!
 
i takie dokładne opisy minuta po minucie jakos wbrew pozorom mnie jeszcze uspokajają, jestem jakoś bardziej świadomo nieprzywidwalności jaka jest poród i tego że rózne dziwne rzyczy sa NORMalne. I to jest właśnie fajne. Dzieki dziewczyny. Czekamy na kolejen szczesliwe historie, choć nie ukrywam że najbardziej to chiałabym juz móc opowiedzieć swoja własną:-D
 
Ja mam takie samo wrazenie jak antonina, jak czytam te opisy to wrecz sie uspokajam i zaczynam wierzyc, ze tez dam rade... Musze! :-)
Jednak kobiety to jest to! Troche szkoda, ze czasem faceci nas nie doceniaja, bo watpie, ze sami by dali rade urodzic ;-)
 
Boże jestem miesiąc po porodzie dokładnie 18 będzie miesiąc ale jak czyta się wasze opisy porodów to mój przy tym to pikuś.
Nati i Morgaine poryczałam się............... płaczę ze szlochem ile to kobieta się wycierpi dla tego maleństwa.
Dziewczyny jesteście mega dzielne GRATULACJE!!!!!!!!!!!!
 
Dziewczyny super porody :-)

Marma usmialam sie momentami - Ty to jestes dopiero krejzol :-D

Nati bylas dzielna super!

Morgaine kurcze moj maly mial ten sam problem ze sluzem w pluckach... Przez to strasznie slabo jadl... A mi mowili ze to tylko przy cc sie dzieje lub jak za szybko dzidzia sie przez dziurke wyślizgnie... Kurcze dobrze Cie rozumiem, bo ja nie spalam i go obserwowalam tak charczał...

Wogole to po 14h polozne chcialy mnie postawic na nogi po CC (nie bede opowiadac bo kazdy chyba wie jak to wyglada, ja mialam fajna ekipe muzyka leciala na sali operacyjnej anastezjolog tak zartowal ze nie moglam sie uspokoic jak mial mnie kluc :-D genialna ekipa - mowili ze swietuja bo mi sie dziecko rodzi :-D kochani :-) ) a ja od porodu mialam strasznie niskie ciśnienie jakos srednio 88/50 :-( nosz truposz normalnie, ale czulam sie pozatym dobrze. No i wstaje, one do mnie ze mam sobie usiasc na fotel obok to mi odświeza łozko i podklady, no i ja czuje ze siadam na fotel i koniec ciemno...
Budze sie a tam z 12 ludzi w tym 2 lekarzy, maska na twarzy i nie wiem o co chodzi, co sie stalo.
Pierwsze co zerwalam maske i krzycze gdzie jest moje dziecko... Boszz jak ja sie przestraszylam jak go nie widzialam obok. Oni go przewiezli obok bo musieli do mnie dojsc i mnie na lozko wsadzic, ale tego momentu w zyciu nie zapomne. Pierwszy raz poczulam taka silna wiez ze swoim dzieckiem... A zarazem tak slaba ze nic nie moge zrobic nawet sie ruszyc... Balam sie ze odplyne i osieroce 2 dzieci...Boze jak ja sie wtedy balam...

Dobra ale nie smutam tu wam :-) to ma byc mily watek. :-)
 
ASIUNIA doskonale wiem co czujesz/czułaś. takie małe bebe, nie przeżyłabym...
hatorska tak to jest że takie momenty też się zdarzają.
najgorsze było to czekanie, jak wzięli małą, mnei nawet ta położna nie miała czasu powiedzieć czegokolwiek, uspokajała mnie, że to śluz itd, ale takim tempem wzięła to łóżeczko z Niunią, że wiedziałam, że ... sama nie wiem co.
najgorsze są te myśli...jak jej się coś stanie! przeszła mi nawet przez głowę myśl, co będzie jak położna wróci sama.... ale hamowałam te myśli, bo wiedziałam że z hormonami po porodzie to może mnie takie myślenie doprowadzić do jakiegoś schiza...
wszystko jest ok i wiedziałam że tak będzie. kocham ją nad życie:)
 
reklama
Ja w skrócie opiszę mój poród:

O 9.15 podłączyli mi Oxy żeby wywołać skurcze (rozwarcie miałam na 7cm!!!)
Do 14.20 lekkie skurcze ale nieregularne.
14.20 lekarz przebija mi pęcherz i się zaczyna jazda...
o 15.05 Julek przychodzi na świat :-)
Jeszcze mnie wyłyżeczkowali bo miałam skrzepy, no i szyła mnie praktykantka (skórę bo środek zszył lekarz) ale myślałam że ją kopnę!!!teraz mnie te szwy ciągną...
 
Do góry