Gratulacje dla wszystkich zdolniaczków :-) Szczególnie wzbudziło mój zachwyt proszenie Dyzia o porcję dla siostry
Słodziuszek kochany
I w ogóle jestem pod wrażeniem mowy waszych dzieciaków
w porównaniu z moim szkrabem to bardzo go wyprzedzają ;-) Mój to tylko "daj", "tam", "gdzie", "mniam", brum brum no mama i tata, baba, a wszystko inne to oooo lub eeee
Mogę tylko pomarzyc o nasladownictwie zwierzaków
Ale za to coraz lepiej rysuje
Już nawet kólka próbuje, nierówno co prawda
ale jak zaczyna w jednym miejscu to robiąc owal wraca do punktu wyjścia, i wie że to chodzi o kółko bo jak proszę o kółko to je rysuje
Wchodzi po schodach sam przy barierce, ale o wiele wolniej to trwa niż gdy go trzymam za rękę ;-) schodzić boję sie go puszczać jeszcze przy barierce ale za rękę moją schodzi. wchodząc sam bez barierki to na czworaka
Coraz lepiej mu idzie samodzilne jedzenie, teraz to już zawsze musi mieć swoją łyżkę lub widelec bo inaczej nie ruszy nie mogąc samemu też nabierać... więc ja mam osobną i on osobną
jedzenie typu kanapki, owoce to juz całkiem sam je.
Pokazuje, gdzie ma ucho, nosek, oko, pępuszek ;-) no i gddzie ja to mam itd...
Uwielbia robić "pierdziochy", komuś lub sobie, tak dmuchać przy skórze, wiecie o co chodzi?
Robi cześć, papa, buziaczki itd...
Przytakuje, lub kiwa na nie...
Uwielbia "straszyć" i okłada sie ze śmiechu gdy pokazuję jak bardzo się przestraszyłam
Najciekawszą zabawą jest ostatnio zabawa w chowanego, zaprowadza mnie w jakieś miejsce, potem sam się gdzieś chowa i ja mam go szukać
uweilbia wspinaczki, podsuwa sobie krzesła, taborety pod cos żeby wspiąć się wyzej, co mnie przyprawia o zawal, i mimo iż spotyka się z moim sprzeciwem to i tak praktykuje to dalej...
Hmm... no nie wiem co jeszcze...
Ogólnie straszny pedant z niego rośnie
wszystko sprząta, rozrzucone chusteczki, klocki, chociażby najmniejsze paproszki zbiera i zanosi do śmieci, pieluszkę po zmianie sam wynosi do śmieci, po posiłku wynosi talerz i sztućce do zlewu i sprząta po sobie blat ściereczką, w ogóle w trakcie posiłku nie lubi gdy się ubrudzi na rączce lub spadnie coś z talerza, od razu oblizuje lub zbiera; zadne szafki nie mogą być otwarte od razu zamyka, tak samo jeśli chodzi o zabezpieczenia, głośno to oświadcza że zabezpieczenie jest otwarte i je zamyka...
No i tak jak u syncia Krupki, rozbieranie pełną parą ale i ubieranie równeiż, co prawda troszkę cieżej ;-) Ale pajaca ściąga całego, z ubieraniem to najlepiej skarpetki mu idą, rozchyla sobie i zakłada, długo trwają próby ale daje radę
Czapkę już sam wkłada, ja tylko poprawiam żeby była równo
Przynosi buty do założenia, ściąga po powrocie coraz lepiej sam
Nic innego już mi nei przychodzi do głowy, a juz dawno tego watku nei odwiedzałam więc już nie weim o czym kiedyś pisałam
ale codziennie mnie czymś zaskakuje, dzić nocnikowaniem ale to w wątku o nocnikowaniu ;-)