reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

reklama
Brawa dla Karolinki :-)

Dzisiejszym osiagnieciem Jasia bylo to ze wytrzymal cala msze w kosciele :-D Wprawdzie spacerowal i pogadywal sobei ale generalnei az tak narzekac nie moglam... ;-)

Co do schodow to u nas malo jest mozliwosci do treningu :-D
 
Brawa dla Karolinki, Rafałka i Jasia. Olek tez wchodzi i schodzi po schodach trzymajac se mojej reki, potrafi wejsc nawet na 2 pietro, czyli az do samego mieszkania, tez mopem wyciera dywan, miesza łyczeczka herbate i odkreca kremy i samruje nimi swoj brzuszek :)
 
Gratuluję Jasiowi cierpliwości na mszy :-)
Karolince silnych nóżek i rączek :-)
Pawełkowi bystrości i "złotej rączki" ;-):-)
a Olkowi za jego dbałość o swoje ciałko i porządek w domu :-D:-)

Moja Zuzia narazie wchodzi może po jednym schodku sama, potem to już jedzie po swojemu, czyli na kolana i przed siebie ( tylko na klatce).

Nie wiem jak u was z nocnikiem, muszę się gdzieś doczytać, ale Zuzia traktuje nocnik jak zabawkę, do której wkłada zabawki, nosi jak wiaderko i jak ją posadzę z gołym zadkiem, bo mówi "siii", to ona ucieka przed siebie z nocnikiem pod ręką, więc cieszę się chociaż z tego, że jak zrobi kupeczkę, to przychodzi do mnie i pokazuje na pieluszkę jedną ręką, a drugą zatyka sobie nosek. Prowadzi mnie na przewijak, bierze pieluszkę w rękę albo chusteczki do pupy ...

Ostatnio też odkryła przyjemność układania klocków, słoików czy rzeczy, dokonuje wyboru na zasadzie tego samego koloru, kształtu ....

Sama zjada deserek i obiadek.
Co prawda zostawi przy okazji na swojej garderobie jakąś cześć jedzenia, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej.

W sumie rozumiemy się już wszyscy świetnie, tzn. ona rozumie prawie wszystko, co sie do niej mówi,ale żebyśmy my ją rozumieli we wszystkim, to ciężko ... jak chce nam coś powiedzieć,a nie potrafi, to tak się wydrze czasem z złości, że ....

Wasze dzieciaczki gadają już z wami "tak normalnie"...?

Zuzia jak coś chce lub nie, to kiwa głową na "tak" i na "nie".

Tańczy coraz lepiej, już teraz rece na biodra (tzn. trafia na tył pleców:-D) i kołysze się na boki albo kręci się po całym pokoju z jedną ręką w górze ...:eek:

Sama zakłada sobie czapkę na głowę, a jak wracamy ze spaceru, to buty chowa do specjalnej szafki z jej bucikami :-)

trochę się napisałam,ale przez to że tyle mnie tu nie było mogłabym jeszcze pisać i pisać....:zawstydzona/y:
 
Gaal to nowe zdjęcie Zuzi w Twoim podpisie jest sliczne

Żeby sięoderwać od dywagacji kiedy ten poród postanowiłam cos napisać o Hani :-)

Hania też już za rękę schodzi i wchodzi po schodach. A sama wchodzi na czworaka.

Pije z kubka przez słomkę na razie, ale tak te umie tylko za dużo rozlewa - praktycznie sama zjada posiłki, technikę ma różną, wazne ze skuteczną :-)

Ostatnio rozkręca sie z mówieniem. Powiedziala pierwsze zdanko dwuwyrazowe :)jeszcze buju", no a potem trzywyrazowe (o ile można tak powiedzieć) czyli "nie ma babci")

W ogóle mówi troszkę niewyraźnie, ale duż oswobodniej próbuje niż Ignaś. Mówi na przykład:
by - znaczy ryby
nie ma
apci - znaczy babcia
ciacia - dziadek
ciocio - ciocia
tata i mama wiadomo
Na Igusia mówi też tata :-)
buci - buty
papy - kapcie
tam

Muszę kończyć bo się oblała i protestuje :)

Aga
 
Ostatnia edycja:
rafałek też chodzi za rączke i jak idzie np ze mną i z mężem to musimy go trzymać oboje i sie wiesza i starszną mu to radość sprawia.
 
reklama
A no i może uda mi się teraz napisać coś jeszcze... Fajne jest to że zaczęła powtarzać i po Ignasiu dużo. Np jak Igi dostał gąbkę do mycia i mył co się dało a potem stwierdził że musi pochwalić się babci więc stanął przy bramce na schody i zaczął się drzeć "myję! Babcia myję!", a Hania wzieła zaraz tą gąbkę i szoruje i coś tam mruczy... A tu się okazuje że to dziecko powtarza też jak w amoku "myję, myję" :-)

Acha no i jej ulubione słowa to "jeszcze" i "już" Jeszcze powtarza jak np bajka się skończy i są końcowe napisy, albo jak coś dobrego się skończy do jedzenia. A "już" zwykle wtedy, kiedy jej zdaniem już trzeba skończyć wycieranie pupy po kupie bo jest już czysta (czyli zwykle jest to od razu, zanim nawet zacznę...)
Acha i jeszcze "buciu" znaczy piciu.

I jak się dąsa albo coś chce przekazać robi taki "ryjek" z buzi że górną wargą dotyka nosa i do tego jeszcze aż zamyka oczy. To jej najgroźniejsza mina :-)

Poza tym ze zwierzątek potrafi groźnie ryczeć jak tygrys (no wiecie jak bardzo groźnie to wychodzi że można się posiusiać ze strachu...) i się cieszy jak udaję że się boję. Umie też węża, krowę, kaczkę, kurę czasami, psa, kota.

Rano po wstaniu pojawia się bałagan specyficzny dla Hani: czyli rozrzucona połowa książek z półeczki pod telewizorem (przeznaczyłam szafkę rtv na zabawki i książki). Bierze metodycznie i ogląda wszystkie książki po kolei. Skończy, bierze następną.

Poza tym potrafi śpiewać "amen" - to obydwoje moje dzieciaki robią, modulując to do granic wyobraźni ludzkiej, w długości przeciągania dżwięku jeszcze Igi bije ją na głowę, ale Hania dzielnie ćwiczy.

Ogólnie jest OK :-)

Pozdrawiam!

Agnieszka
 
Do góry