reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

Dziewczyny - jak jest z samodzielnoscia Waszych dzieci???

Bo u nas jest dosyc kiepsko. Jedzenie samodzielne kuleje (jedzenie lyzka), rozbieranie tez (oprocz skarpet, czapki i szalika).
Z tym jedzeniem to prosilam nianie zeby Jas probowal jesc samodzielnie (obiad je zawsze u niej, oprocz weekendow oczywiscie) ale raczej roznie z tym bywa. W domu wstyd sie przyznac ale tez wole nakarmic Jasia nic siedziec z nim godzine i patrzec na wylane 2/3 zupy...

Pochwalcie sie co wasze dzieci robia same to moze sie jakos zmobilizuje ;-)
 
reklama
Dziewczyny - jak jest z samodzielnoscia Waszych dzieci???

Bo u nas jest dosyc kiepsko. Jedzenie samodzielne kuleje (jedzenie lyzka), rozbieranie tez (oprocz skarpet, czapki i szalika).
Z tym jedzeniem to prosilam nianie zeby Jas probowal jesc samodzielnie (obiad je zawsze u niej, oprocz weekendow oczywiscie) ale raczej roznie z tym bywa. W domu wstyd sie przyznac ale tez wole nakarmic Jasia nic siedziec z nim godzine i patrzec na wylane 2/3 zupy...

Pochwalcie sie co wasze dzieci robia same to moze sie jakos zmobilizuje ;-)
Dziewczyny nie przesadzajcie, takie maleństwo nie jest jeszcze w stanie rozebrać czy ubrać się samo. Jeśli ściągnie sparpetki i wciągnie bylejak czapeczkę to już jest sukces. Jego koordynacja ruchowa nie jest jeszcze w pełni ukształtowana.
Za to na pewno trafia do buzi łyżeczką. I to jest super zabawa! :-)
 
Myszko spoko u nas wszystko prawie na nie:-p moze cos mu tam jeszcze wychodzi z tych umiejętności ale napewno nie mówi jeszcze całymi zdaniami:-p

Potrafi za to doskonale zrywać tapetę, wrzucać "listonosza" do klatki psa żeby mu pogryzł, schować kanapkę tak zeby mama myślała że Quinten ją zjadł a znalazła ją dopiero przy grubszym sprzątaniu, malować mazakiem nięzmywalnym sofę, ścianę, wrzucać wszystko do wszystkiego tzn szczotke do toalety, łyżki do kominka, zadzwonić "na niby" do taty i sie na mamę pożalic że czegoś mu zabraniam i wiele wiele innych podobnych bardzo samodzielnych rzeczy:-p
 
Moje dziewczynki to sa niezle rozrabiary:tak::tak::tak:
Potrafia wysylac smsy z mojej komorki,dzwonic z niej do kogokolwiek i wchodzic w internet;-)a mamusi tak ubywa kasy z konta
Jak braciszek oglada mini mini to podchodza i jemu wylaczja telewizor lub przelaczaja programy:rofl2:
A z pozytecznych rzeczy to umieja sciagac skarpetki i rajstopki,zdarzy im sie zalozyc kapcie,ale oczywiscie nie swoje:happy:
W kapieli wiedza jak myc buzke i brzuszek i czasami jedna drugiej "myje" glowke jak juz maja piane:-D
 
Samodzielność mojego syna... chyba w normie.
Jedzenie- pięknie je kaszkę (daję mu samemu jeść bo gesta), owoce, kanapkę, choć woli jak ja mu podaję, bo nie lubi sobie brudzić rączek mój mały czyscioszek. Z tego powodu obiadek ja mu daję.
Mycie zabków - odkad zaczęłam mu dawać pastę do zębów na szczoteczkę, to tak mu się spodobało, ze sam pieknie szoruje ząbki głównie te na dole (wcześniej głównie wysysał wodę ze szczoteczki). Nie za bardzo chce mi dawać, żebym umyla mu górne ząbki, on musi sam, więc daję go po kapieli do łózeczka, stawiam kubeczek z przegotowaną wodą na przewijaku (tak, jeszcze go mamy - służy głównie jako półka na zabawki i do porannej zabawy, no i swietnie się z niego wyskubuje gąbkę jak rodzice śpią) daję mu szczoteczke z zalozona pastą i wychodze z pokoju a on sobie myje, czasem nawet i z pół godziny, bo nie da sobie odberać szczoteczki, po czym kładzie się spać zawsze kuperkiem do góry.
Ubieranie a własciwie rozbieranie - ostatnio nie da sobie po kapieli zapiąć pampersa, co ja mu zapnę to on juz rozpina, ostatnio raczej nie zdejmuje skarpet, butów, chyba mu to chwilowo pzeszlo, może dlatego, że się zimno zrobiło. Za to jak podam haslo spacer, to od razu mam przed sobą buciki, czapeczke, rękawiczki i pięknie daje sobie wszystko ubierać a na koniec nakremowac policzki. Moja siostra nie mogła wyjść z podziwu jak to zobaczyla, bo podobno dzieci ni lubią być ubierane a w szczególnosci kremowane. Jak wracamy ze spaceru to pieknie sam umie sie rozebrać (poza kurteczkę). Jak zapodam haslo zdejmij buciki, a ja idę grzać zupkę, on natychmiast siada na podlodze i mocuje się z rzepami w kozakach, ale daje radę.
Co do włączania i wyłaczania telewizora i wieży to już robi to od dawna tyle, że teraz już mniej zlosliwie i w pełni świadomie, wiec nic nowego w tym temacie.
Za to jak bylismy ostatnio na imprezie, to mój maly balował do 23 z minutami, nie wykazywał zadnych oznak marudzenia - po prostu dusza towarzystwa. Wszystcy się dziwili, że taka pora a on w żywiole.
No i cudowne jest to, że mogę bez obawy chodzić z moim synkiem do kościola, zawsze jest grzeczny, czasem bardziej czasem mniej, często sobie podrzemie, ale jak widze, że moje dziecko przez całą godzinę siedzi w wózku cichutko i prawie nieruchomo wpatrujac się w ołtarz, słuchając śpiewów, ogladajac ludzi, to dla mnie jest niepojęte.
 
Ostatnia edycja:
a mi rosnie maly cyrkowiec - lapie mnie za kciuki, wlazi po mnie nogami do gory i fik - robi fikolka do tylu - kiedys przytrzymywalam mu ramionka swoimi nogami, ale od dwoch dni robi juz fikolka bez pomocy - tylko rodzinka dotaje zawalu jak to widzą i mowia, ze mama jest glupia
 
a mi rosnie maly cyrkowiec - lapie mnie za kciuki, wlazi po mnie nogami do gory i fik - robi fikolka do tylu - kiedys przytrzymywalam mu ramionka swoimi nogami, ale od dwoch dni robi juz fikolka bez pomocy - tylko rodzinka dotaje zawalu jak to widzą i mowia, ze mama jest glupia


O matko no rzeczywiście cyrkowiec:szok::szok::szok:.
 
reklama
Do góry