reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

reklama
to się nam dzieci rozbiegały i rozgadały:-)
gratulacje dla wszystkich!

Z nowych osiągnięć Kacpra:
-sam wchodzi na wersalkę
-z niskich siedzeń schodzi przodem (z wersalki nadal tyłem)
-wchodzi i schodzi po schodach trzymany za 1 rękę
-wynosi butelkę po mleku do kuchni i stawia tam gdzie mama
-zapytany o zwierzątka w książeczce pokazuje palcem na odpowiednie
-i śpiewa (zabójczo), niestety nie chce na zawołanie:-(
 
A właśnie, przypomniałam sobie, ze miałam się zapytac, gdzie dokładnie jest ten plac zabaw na Niedźwiadku :-)

A mój syn w ramach spędzania czasu z tatą właśnie siedzi z nim i jego kolegami w pracowni :-p. Ciekawe co z tego wyniknie :-).
 
w ramach spedzania czasu z dzieckim opisze Wam wczorajsza imperzke :-)
Bylismy na Roczku :-)

Jasi owzbudzil zachwyt wszystkich mezaczyzn swoaj pasja do pilki... Nie dosc ze mial swoaj pilke ze soba, to jeszcze przywlaszcyzl pilke kolezanki... :szok: No i tak chodzil z tymi pilkami - rackzowal wlasciwie... i rzucal cieszac sie niebywale :-D

Mial tam 3 przykre momenty - ty mco go najbardziej wyprowadizl oz rownowagi byla sytuacja w ktorej siedzial i pil spokojnie swoja wode (bez butelk iz woda ani rusz...) az tu podeszla kolezanka, machnela reka, krzyczas cos no i wytracila mojemu Krolewiczowi butelke z reki - podniosl takie larmo ze z trudem go uspokoilam - bedzie mia ltraume do konca zycia bo pewnie zawsze widzac kolezanke bedzie sie bal ze ta mu zabierze jego ukochana wode :-D
Byl tam piesek (maly lagodny kundelek) - Jasio byl oczarowany - do pierwszego szczekniecia... Poplakal sie oczywiscie, ale psem zainteresowany byl nadal - doszlo do tego ze pies lezal na kanapie a moj syn dreptal przy nim i nawet go dotykal i strasznie sie cieszyl... Az do kolejnego szczekniecia :-D

No, ale tak to wizyte mozna uznac za udana :-)
Chociaz troche zacyzna mnei martwic fakt, ze moj syn za nic ma zabawki edukacyjne... Owszem - usiadzie na chwile i pooglada, ale oczywiscie mowy nie ma o bardziej konstruktywnych rzeczach (wciaz nie umie ulozyc wiezy z 2 klockow...). Jednak jak zobaczy pilke, to momentalnei traci glowe... :szok::szok::szok::szok:

Juz go widze za kilak lat jak go do odrabiania lekcji nie bede mogla zagonic bo bedzie tylko chcial grac w pilke... :szok:
 
reklama
Nie martw sie myszko za wczasu. On jet tak mądrym chłopcem że nie musi sie po prostu edukować takimi zabawkami, widac dla niego są zbyt mało absorbujące i nudne.
 
Do góry