reklama
Moje dziecię dzisiaj przemierzyło cały pokój pełzając W PRZÓD Powoli zaczyna podnosił swojego tłustego pupala do góry. Udało mu się usiąść z leżenia na brzuszku. No jakiś dzień pełny wrażeń mi zafundował ;-) No i coraz wyraźniej i częściej mówi mama a mojego męża zazdrość zrzera :-)
Dzięki dziewczynki za gratulacje i miłe słowa pod moim adresem ) To moje dzieci dają mi taką szkołę - a po prostu Ignaśko już te rzeczy przechodził i wiem jak to się "kończy" i co "jest dalej" ) Do tego jestem na świeżo więc wszystko pamiętam - ot i wszystko.
Szerlock - faktycznie, to mogę potwierdzić na przykładzie synka mojego. Mi się wydaje że nieraz po prostu jak mówię mu "nie rób tego i tego" ZANIM to zacznie robić - to tak jakby podsuwam mu pomysł. On może by na to nie wpadł. Np chcę go ubiec i widzę że zbliża się do Hani z wielką i ciężką rurą od odkurzacza bo chce "poodkurzać" koło niej. Wtedy najgorszą rzeczą jaką mogę powiedzieć jest "Uważaj nie walnij Hani w głowę" bo wtedy podejdzie i walnie ją w głowę. Wtedy muszę wykazać się refleksem i inwencją i np powiedzieć "OOO Ignaś odkurza jak ładnie! Zobacz tam na korytarzu jest dużo śmieci do odkurzenia" albo coś podobnego.... I on NIE walnie jej w głowę sam z siebie. Wcale nie miał takiego zamiaru. Ale to już później zauważyłam, jak już dobrze rozumiał słowa i co się do niego mówi, że taki jest mechanizm.
No a jeśli już coś robi t owtedy mówię np nie drzyj książeczki bo i tak już to robi i tak, ale faktycznie gdize można trzeba unikać tego nie, też tak słyszałam.
Tak szczerze to Hani jeszcze nic nie zabraniałam w życiu, pewnie dlatego że jeszcze nie zdołała zrobić nic zakazanego, tylko muszę jej zabierać cały czas jakieś małe przedmioty, naklejki, papierki, okruchy który Ignac gubi. Dosłownie parę razy zdarzyło jej się mnie ugryźć przy karmieniu w cycola i tyle. No ale jak zacznie się lepiej ruszać i zacznie się etap "szuflada" "przycinanie palców" "zjadanie śmieci" "zjadanie kapci" "gmeranie przy kontakcie" to już będzie inaczej...
Pozdraiwam
Agnieszka
Szerlock - faktycznie, to mogę potwierdzić na przykładzie synka mojego. Mi się wydaje że nieraz po prostu jak mówię mu "nie rób tego i tego" ZANIM to zacznie robić - to tak jakby podsuwam mu pomysł. On może by na to nie wpadł. Np chcę go ubiec i widzę że zbliża się do Hani z wielką i ciężką rurą od odkurzacza bo chce "poodkurzać" koło niej. Wtedy najgorszą rzeczą jaką mogę powiedzieć jest "Uważaj nie walnij Hani w głowę" bo wtedy podejdzie i walnie ją w głowę. Wtedy muszę wykazać się refleksem i inwencją i np powiedzieć "OOO Ignaś odkurza jak ładnie! Zobacz tam na korytarzu jest dużo śmieci do odkurzenia" albo coś podobnego.... I on NIE walnie jej w głowę sam z siebie. Wcale nie miał takiego zamiaru. Ale to już później zauważyłam, jak już dobrze rozumiał słowa i co się do niego mówi, że taki jest mechanizm.
No a jeśli już coś robi t owtedy mówię np nie drzyj książeczki bo i tak już to robi i tak, ale faktycznie gdize można trzeba unikać tego nie, też tak słyszałam.
Tak szczerze to Hani jeszcze nic nie zabraniałam w życiu, pewnie dlatego że jeszcze nie zdołała zrobić nic zakazanego, tylko muszę jej zabierać cały czas jakieś małe przedmioty, naklejki, papierki, okruchy który Ignac gubi. Dosłownie parę razy zdarzyło jej się mnie ugryźć przy karmieniu w cycola i tyle. No ale jak zacznie się lepiej ruszać i zacznie się etap "szuflada" "przycinanie palców" "zjadanie śmieci" "zjadanie kapci" "gmeranie przy kontakcie" to już będzie inaczej...
Pozdraiwam
Agnieszka
My tak mielismy z hustawka. Maluch w niej nawet zasypial, a wystarczylo, ze pojechalismy do babci na 3 tygodnie i po powrocie hustawka = wielkie przerazenie i miesiac przyzwyczajania. Teraz oczywiscie hustawka jest znowu bardzo fajna, ale juz nie do spania...
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
PĘKAM Z DUMY dzis Wpjtus w wannie mówił pieknie mama mama(pewnie nie wie co to jeszcze znaczy ale i tak miło było usłyszec) - zasługa moje meza który od dwóch dni z uporem maniaka uczył go mówic mama. Teraz ja musze sie zrewanzowac i nauczy Wojtka mówic Tata
pyzuncia super. na pewno jak sie słyszy mama to na sercu ciepło sie robi. niestety ja nie znam jeszcze tego uczucia. kapsio mowi zamiast mama, aga. nie chcial mowic mama, a tak był męczony o to, wiec sporobowałam aga i od razu sie nauczyl. i codziennie gadam mu mamamamamamama, a on aga, tata, baba, dada. kumpela jestem
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
szerlock ja tez próbowałam Wojtak nauczyc mama ale sie smiał i mówił baba moze kto inny ppowinien pouczyc tego ślicznego słowa
reklama
Rafał też tylko baba na razie.
I ostatnio upodobał sobie kółka od wózka bo wózek stoi w domu i jak tylko go zobaczy to od razu go tam ciągnie. I już próbował gumy z opon, niestety. I za klapki w których chodzę po domu tez się już zabiera.
I ostatnio upodobał sobie kółka od wózka bo wózek stoi w domu i jak tylko go zobaczy to od razu go tam ciągnie. I już próbował gumy z opon, niestety. I za klapki w których chodzę po domu tez się już zabiera.
Podziel się: