Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
Antylopka, u nas troche trudniej, bo jestem do 18.00 sama, maz do tej godziny pracuje, fakt mam nianie, ale ona to tylko w domu jest, ma tez innego chlopca, wiec sie nie rusza , a basen to juz wogole odpada, jak sobie pomysle o przebieraniu i suszeniu.....hehe, nie ma szans, ja i 2 malenkich dzieci, raz na jakis czas, ale regularnie nie ma szans.
Odnosnie porodu, rodzilam tutaj za granica, ale pech chcial ze kiedy juz umieralam z bolu i poprosilam o znieczulenie anestezjolog byl poproszony do wypadku, czakalismy na niego , niestety pan nie zdazyl Wywolywanie porodu to jakies nieporozumienie, skurcz bez przerwy, jeden wielki skurcz, i tak do urodzenia
Mrozik odnosnie wstydu , moj Tomek na poczatku tez sie wstydzil,ale chcial chodzic,potem ten niegrzeczny chlopczyk z ktorym sie teraz nie lubia zaczal go zaczepiac, bo Tomek nowy, myslalam ze nie bedzie przez to chcial wiecej tam chodzic, ale go to nie zniechecilo.Wbilismy mu do glowy ze jak cos to ma go odepchnac i pojsc do terenera, i tak zrobil, to tamten sie poplakal i tez naskarzyl, i teraz jest tak caly czas, ten go zaczepia a Tomek go goni i sobie nie daje, a tamten z placzem do trenera, a wiesz co jest najstraszniejsze? ze rodzice tego chlopca widza co sie dzieje i tylko sie smieja, nic nie reaguja, wiec musielismy nauczyc Tomka sie jakos wybronic.
Odnosnie porodu, rodzilam tutaj za granica, ale pech chcial ze kiedy juz umieralam z bolu i poprosilam o znieczulenie anestezjolog byl poproszony do wypadku, czakalismy na niego , niestety pan nie zdazyl Wywolywanie porodu to jakies nieporozumienie, skurcz bez przerwy, jeden wielki skurcz, i tak do urodzenia
Mrozik odnosnie wstydu , moj Tomek na poczatku tez sie wstydzil,ale chcial chodzic,potem ten niegrzeczny chlopczyk z ktorym sie teraz nie lubia zaczal go zaczepiac, bo Tomek nowy, myslalam ze nie bedzie przez to chcial wiecej tam chodzic, ale go to nie zniechecilo.Wbilismy mu do glowy ze jak cos to ma go odepchnac i pojsc do terenera, i tak zrobil, to tamten sie poplakal i tez naskarzyl, i teraz jest tak caly czas, ten go zaczepia a Tomek go goni i sobie nie daje, a tamten z placzem do trenera, a wiesz co jest najstraszniejsze? ze rodzice tego chlopca widza co sie dzieje i tylko sie smieja, nic nie reaguja, wiec musielismy nauczyc Tomka sie jakos wybronic.