mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Antylpoka - dokładnie tak ma Filip. Od początku mieli naukę i zabawe. Tyle że oni nie uczyli sie lilterek czy liczenia - bardziej - analizowanie rysunków, układanie opowiadań, kolorowanie, prowadzenie po linii itp. Literek sam sie nauczył układając piankowe puzle. Pisać umie jak mu sie przeliteruje słowo. Umie przeczytac literki, ale słów nie bardzo. Sa niektóre wyrazy, że jak spojrzy to wie - na zasadzie chyba pamięci wzrokowej. Bo jak przelitereuje np " sowa" i zapytam co jest tam napisane, to potrafi odpowiedzieć "kawa". Ale ma jeszce czas na czytanie, choć jego strasznie ciągnie do nauki czytania
Za to odejmować w ogóle nie umie. Dodawanie nawet mu idzie (z tym że dziwne - bo lepiej dodaje po angielsku - w pamięci).
A rysunki - porażka - nie ma talentu do rysowania po tacie ;-). Raczej po mamie beztalencie odziedziczył. Szkoda
Kozica - jakoś sie nie przejmuję czy będzie powtarzał czy nie, bo jak widzę czego uczą dzieci w pierwszej klasie to dopiero jestem przerażona. Cały ten system edukacji jest dla mnie porażką.
Za to odejmować w ogóle nie umie. Dodawanie nawet mu idzie (z tym że dziwne - bo lepiej dodaje po angielsku - w pamięci).
A rysunki - porażka - nie ma talentu do rysowania po tacie ;-). Raczej po mamie beztalencie odziedziczył. Szkoda
Kozica - jakoś sie nie przejmuję czy będzie powtarzał czy nie, bo jak widzę czego uczą dzieci w pierwszej klasie to dopiero jestem przerażona. Cały ten system edukacji jest dla mnie porażką.
Ostatnia edycja: