reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

dziewczyny a jeszcze chciałam zapytać jak rozwiązałyście problem spania w nocy jak urodziło się drugie dziecko? Starszak spał w swoim pokoju a maluch z Wami? Bo Kuba ma swoje łóżko w naszej sypialni...przenosić go nie chcę bo w drugim pokoju mamy TV więc wieczorami sobie tam siedzimy. Zastanawiam się czy postawić łóżeczko w sypialni czy przenieść się z maluszkiem (przynajmniej na początek) do tego drugiego pokoju??? Ojjj mam coraz więcej wątpliwości....
 
reklama
Kozica - u nas było tak ze Zuzia spała w łózeczku w swoim pokoju, tam zasypiala ale w nocy sie czesto budzila wiec Ł przynosil ja w nocy do mnie. WIec spalismy sobie w trojke - Julek, ja i Zuzia. Jak sie Julek budził to tylko cycka wyciagałam i spał dalej, wiec sie Zuzia nie budzila, jedynie na zmiane pieluchy płakał, ale Zuzie to nie wzruszało totalnie, czasem sie obudzila, popatrzyła i spała dalej, chociaz Julek przy zmianie pieluchy w nocy to sie darł konkretnie. Po kilku dniach zmieniałam w nocy na łóżku, w 2 minuty z nie dokońca otwartymi nawet oczami:-D. Nie martw sie , ja naprawde nie odczułam żadnych problemow w zwiazku z narodzinami małego, uwierz mi ze doswiadczenie z Kubusiem duzo Ci pomoże. A wszystko i tak wyjdzie w praniu;-)
 
Ewelia a teraz Julek śpi jeszcze z Wami w łóżku? Bo ja chciałabym tego uniknąć, z Kubą się udało, od początku spał w swoim łóżeczku. Myślę że może przez kilka pierwszych dni wezmę małego do siebie ale tak na dłuższą metę to ja się z dzieckiem wyspać nie mogę!

Miałam jeszcze pisać że mi się wczoraj brzuch obniżył... a dziś się psychicznie fatalnie czuję, mam nadzieję że mnie jeszcze nie weźmie...to dopiero 36t.
 
Ostatnia edycja:
Nie, jak miał własnie tak ok miesiaca to juz lepiej czuł sie w łóżeczku, zreszta ja go od poczatku usypialam i kładłam do łóżeczka albo sam nawet w nim zasypial, a jak szłam spac, a chodzilam ok 23-24 to go odrazu bralam do siebie zeby juz sie nie wybudzac za godzine lub dwie. Pozniej miał okres spania we wozeczku, teraz spi ładnie w lozeczku ale laduje u nas ok 4 nad ranem ale to tylko dlatego ze budzi sie na cyca a mi sie juz nie chce go odkladac albo poprostu zasypiam, bo jak sie obudzi jak sie jeszcze nie poloze to nie ma problemu z odlozeniem go do lozeczka.
Ja tez nie moge sie wyspac z dzieckiem a jeszcze Zuzia przychodzi ok 5-6 to juz wogole, byly noce ze kladlam sie w nogach w poprzek łóżka bo tak sie rozpychali ze spac nie moglam:wściekła/y: ale to byly te upały letnie
No trzymaj sie dzielnie, chociaz jeszcze 2 tygodnie, a do pracy juz nie chodzisz? Wypoczywaj. A brzuch podobno sie obniza ok 2 tygodnie przed porodem chociaz ja nigdy nie wiedzialam czy juz mi sie obnizył czy nie:-)
 
Ewelia to jak dobrze zrozumiałam w nocy już Julka po karmieniu nie podnosiłaś żeby mu się odbiło? Ja to jestem taka przewrażliwiona bo Kuba mi strasznie płakał... sory za te moje "dziwne" pytania ale chciałabym żeby teraz było inaczej.
A do pracy oczywiście nie chodzę, jestem na L4 od początku lutego. W piątek mam wizytę u ginekologa, mam nadzieję że jeszcze wytrzymam.
 
Wytrzymasz:tak:, trzymam kciuki. Ja urodziłam w 37 tygoniu(pod koniec), mały miał 2900 i zadnych problemow.
Czasem podnosiłam, napewno na początku, pozniej juz wyczułam ze jak po karmieniu sie kreci to chce mu sie odbic, lekko do gory i juz był piekny bek, pozniej dawałam jeszcze tego "pustego cycka" do podydania, albo przewaznie juz sam spał. Napewno nie trzymałam w pionie jakosc specjalnie długo, bo jak miał beknąc to robił to na poczatku. Nie mielismy na szczescie problemow z ulewaniem ani ksztuszeniem sie bo wiadomo ze wtedy troszke ostrozniej trzeba postepowac. Zreszta sama wiesz jaki czujny jest sen przy takim noworodku
 
Kozica - my dopiero kończyliśmy pokoje jak sie Wiki urodziła i trzeba je było dobrze przewietrzyć, zanim tam sie dzieci przenioslo. Filit dlatego spał na swoim łóżku u nas w pokoju, a Wiki z nami w łóżku, bo nie dała sie odłożyć ani do kołyski/koszyka, ani do łóżeczka.
Nie odbijaliśmy, bo jej sie nie ulewało, nie miała problemów z tym. Filip zresztą też nie był odbijany.
W "obsłudze" była dużo łatwiejsza i tańszaa niż Filip.
Za namową i radą położnych nie stosowaliśmy nic do smarowania pupy. Nic jej nie odparzało. Przez rok nie zużyłam nawet pół tubki Bephantenu (dopiero jak miała te biegunki). Do kąpieli używaliśmy tylko mydełka bambino z lanoliną. Podobno jak nie ma problemów skórnych to nie ma sensu emoilentów stosowac. Nie smarowałam jej żadną oliwką itp. Miała suchą skórę na stopach - tam jej sie bardzo łuszczyła. Stosowaliśmy wtedy Oliwę z oliwek do kąpieli przez jakiś czas.
U mnie nie było za to łatwo pogodzić obowiązki nad Wiktorią i Filipem. Straszny z niej rozdarciuch był i mimo że od początku starałam sie nauczyć ją smoczka i samodzielnego leżenia, to niestety porażka.
Do tej pory jest strasznie zazdrosna o wszystko. Oj powiem ze mi strasznie ciężko, ledwo żyje
Jeśli chodzi o 3 dziecko, to chcielibyśmy, nie planujemy, jak sie ułoży to tak będzie
Teraz to bym chyba fizycznie nie dala rady. Ale jakby sie okazało że jednak jest ciąża, to jakoś by sie pewnie siły znalazły ;-)
 
Cześć!
Wczoraj miałam wizytę u gin. Powiedział że wszystko ładnie do porodu przygotowane i że do terminu nie dotrwam. Mały waży ok. 2,5kg., wszystko ok. moje wyniki badań też dobre więc czekamy na rozwój akcji.... zaczynam się bać....
 
reklama
trzymam się jeszcze ale co noc zastanawiam się czy dotrwam do rana, szczególnie jak muszę się podnieść z łóżka ;-) dobrze mi w tej ciąży i wcale nie chcę jeszcze rodzić :-)
 
Do góry