Witajcie,
Kira, mam nadzieję, że wszystko jest dobrze, trzymam kciuki, żeby Adaś był zdrowy jak rydz. Wiadomo, że się denerwujesz, trzeba to szybko sprawdzić, ale podobno dzieci często mają szmery w sercu.
Luxik, to witaj w klubie, ja mam ten sam problem, w dzień spi albo i nie tylko na spacerach ;-), nie wiem, co będzie jak będzie brzydka pogoda i nie bedzie można wyjść , nocne usypianie podobnie do Twojego, ja nawet do łózeczka nie odkładam, bo od razu płacz. A jak ją bierzemy do innego pokoju, to aż piszczy z radości. Boi się że coś jej umknie, pewnei z Twoim synkiem jest tak samo. Ciekawość świata ją zżera. Mi się wydaje, że dzieci wyczuwają , że usposabiamy je do snu i czasem z tym walczą. Ja myślę, że to nie minie, tylko bedzie gorzej. Zastanawiam się nad tym, żeby po wieczornych pieszczotach i bajeczkach odkładać do łóżeczka i przyzwyczajać do zasypiania znowu samemu. Trochę płaczu bedzie, ale trudno.
Kira, mam nadzieję, że wszystko jest dobrze, trzymam kciuki, żeby Adaś był zdrowy jak rydz. Wiadomo, że się denerwujesz, trzeba to szybko sprawdzić, ale podobno dzieci często mają szmery w sercu.
Luxik, to witaj w klubie, ja mam ten sam problem, w dzień spi albo i nie tylko na spacerach ;-), nie wiem, co będzie jak będzie brzydka pogoda i nie bedzie można wyjść , nocne usypianie podobnie do Twojego, ja nawet do łózeczka nie odkładam, bo od razu płacz. A jak ją bierzemy do innego pokoju, to aż piszczy z radości. Boi się że coś jej umknie, pewnei z Twoim synkiem jest tak samo. Ciekawość świata ją zżera. Mi się wydaje, że dzieci wyczuwają , że usposabiamy je do snu i czasem z tym walczą. Ja myślę, że to nie minie, tylko bedzie gorzej. Zastanawiam się nad tym, żeby po wieczornych pieszczotach i bajeczkach odkładać do łóżeczka i przyzwyczajać do zasypiania znowu samemu. Trochę płaczu bedzie, ale trudno.