reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze samopoczucie, trymestr po trymestrze !

reklama
Adeczka ja tak mam. Od początku ciąży, najpierw dzień, dwa a ostatnio miałam przez tydzień. Taki uczucie napinania, rozpychania jednolitego na całej powierzchni brzucha. Nie są to skurcze w ogólnym tego słowa znaczeniu, nie trwają kilka sekund i nie puszczają tylko jest to stan ciągły.

Przyczyny są dwie, albo faktycznie macica się spina i wtedy pomaga leżenie, magnez i nospa albo jest to tzw. gwałtowny rzut wód płodowych. Bowiem wody płodowe przybywają skokami.

Jeśli nie towarzyszy temu ból brzucha i krzyża, plamienia i krew, zazwyczaj wystarczy odpoczynek :-)
 
Hope troche mnie pocieszylas. Rzeczywiscie odpoczynku to mi w ciagu tygodnia brakuje. Musze sie za siebie wziasc. Rozmawialam z moja mama i mowila mi ze miala takie jakby skurcze w 6/7 miesiacu ciazy i one doprowadzily do rozwarcia na 3 cm i musiala miec szew zalozony. Mojej kolezanki mama miala cos takiego w czwartym miesiacu i tez wyladowala w szpitalu dlatego sie wystraszylam.
Pojde poki co za wasza rada. Kupie magnez, zadzwonie do poloznej i postaram sie wiecej odpoczywac.

dziekuje wszystkim za odp
 
Tylko Adeczko odpoczywać to nie znaczy leżeć pół godzinki, tylko faktycznie dużo, często, długo i najlepiej na lewym boku. Nie powinnaś też nic nosić, generalnie musisz być bardziej ostrożna. Jeśli odpoczynek nie pomaga, wtedy nie ma na co czekać i trzeba iść do lekarza.
 
Hope wiem, ze masz racje. Ja to chyba wogole nie zwolnilam tempa odkad jestem w ciazy. Ale tez tak to jest kiedy na glowie tyle rzeczy. Musze wiecej myslec o sobie i dziecku. Dziekuje wam za rady. Dzis kupie magnez. Przede mna weekend spedze go na lezaco :)
 
Nie wiem czy wpisuję się w odpowiednim temacie ale wydał mi się najodpowiedniejszy na wszelkie dolegliwości.
Otóż już od wielu lat zdarzało mi się że w ruchu - np zmiana pozycji z boku na bok w łóżku, lub siedzeniu na kanapie, czsami przy chodzeniu - czułam ból w dole kręgosłupa. Tyle że nie na środku a jakby nieco z boku - zawsze tego samego. nie było to zbyt upierdliwe, zdarzało się rzadko więc to olałam, no bo co mogłam poradzić. Ale od niedawna - nie wiem czy ma to związek z ciążą czy też nie - zdarza się to kilka razy dziennie i po obu stronach. To taki ból jakby się nadwerężyło kostkę w biegu - można nadepnąć i da się przeżyć ale człowiek boi się żeby coś nie "przeskoczyło". Nie boli mocno więc nie o to mi chodzi, bo sam ból to pikuś. Ale martwi mnie sam fakt, zwłaszcza że zastanawiam się czy kiedy zwiększę swój ciężar i obciążenie kręgosłupa to w ogóle nie będę mogła wstać z łóżka. Szukałam informacji w necie i najbliżej temu chyba do rwy kulszowej, tyle że ból jest chwilowy a nie tak jak wszędzie pisze trwa dłuższy okres i nie ma związku z dźwiganiem czegokolwiek. Może któraś z was też tak ma? Jak nie zapomnę to zapytam się lekarza bo we wtorek mam wizytę, ale może niepotrzebnie się duperelami przejmuję.
 
Salsera żeby nie zapomnieć to zapisz sobie to na karteczce i włóż ją do książeczki :) Inaczej Ci nie pomogę:(
 
poisy ja tak juak już mówiłam wcześniej..
ani energii , ani nie przeszły dolegliwości- mdłości, wymioty...
niestety...

ale wiem że mi to nie przedjdzie do końca ciąży... już raz tak miałam;-)

Witaj... przeczytałam Cię i pomyślałam, że może mi trochę podpowiesz... moja pierwsza ciąża...no i sama rozumiesz miliardy obaw...

Już jestem po drugiej wizycie w szpitalu... z powodu wymiotów. Co prawda tylko 4 dniowe te wizyty, ale kroplowki, czopki i te sprawy. Jest trochę lepiej bo już nie spędzam połowy dnia w toalecie, ale nadal raz albo dwa razy dziennie biegnę ....
Ty też masz tak często wymioty?

Obiecywali że przejdzie, no i niby jest lepiej... ale nie tak zupełnie. Powiedz czy będzie taki dzień, że nawet nie przejdzie mi przez myśl, że jest mi niedobrze... czasem jestem już tak wykończona... to mi straszliwie psuje samopoczucie...

Trochę się martwię bo nie mogę za nic w świecie przytyć, a staram się za wszelką cenę jeść. Czy Ty już przytyłaś? A jak miałaś w poprzedniej ciąży?
 
reklama
Witaj... przeczytałam Cię i pomyślałam, że może mi trochę podpowiesz... moja pierwsza ciąża...no i sama rozumiesz miliardy obaw...

Już jestem po drugiej wizycie w szpitalu... z powodu wymiotów. Co prawda tylko 4 dniowe te wizyty, ale kroplowki, czopki i te sprawy. Jest trochę lepiej bo już nie spędzam połowy dnia w toalecie, ale nadal raz albo dwa razy dziennie biegnę ....
Ty też masz tak często wymioty?

Obiecywali że przejdzie, no i niby jest lepiej... ale nie tak zupełnie. Powiedz czy będzie taki dzień, że nawet nie przejdzie mi przez myśl, że jest mi niedobrze... czasem jestem już tak wykończona... to mi straszliwie psuje samopoczucie...

Trochę się martwię bo nie mogę za nic w świecie przytyć, a staram się za wszelką cenę jeść. Czy Ty już przytyłaś? A jak miałaś w poprzedniej ciąży?
tajna ja latałam w 1 ciązy nawet po 3-4 razy do wc..
dostałam tabletki na zmniejszenie wymiotów , i trochę pomogły ..\
wszystko co zjadąłam praktycznie zwymiotowałam:dry: a jadłam dużo i często bo mnie mdliło
a przez całą ciązę przytyłam 7 kg :tak:
do samego końca ciąży nie miałam takiego spokojnego dnia niestety:sorry2: jak mi sie skończyły mdłości to zaczęła zgaga i to tak często i intensywnie że równiez wymiotowałam po kilka razay dziennie , a kazdy mały zbyt szybki ruch powodował cofanie kwasów:baffled:nawet jak mój D wszedł do łóżka a ja w nim leżałam lub obrócił się na bok to już leciałam ze zgagą do wc wymiotowac kwasem:dry:
w tej ciązy mam trochę mniej bo latam raz na 2 dni aqle na początku było gorzej ... teraz nieco to opanowałam , i na szczęscie nie mam zgagi:tak:
a przytyć nie przytyłam póki co, brzucha tez nie mam wogóle...
ale taki chyba mój urok ciąążowy...
mam nadzieję że coś pomogłam



poza tym chyba dopadła mnie jelitówka:baffled: wczoraj zjadłam 2 kanapki które zwymiotowałam
i później nie mogłam patrec na jedzenie a cały czas latałam wymiotowac, piłam tylko herbatę
w nocy miałam temperaturę i nie mogłam spac tak mnie bolał żołądek ale nie byłam głodna, dzisiaj to samo , zjadłam tylko miszeczkę rosołu i ciągle leżę w łóżku wysmarowana kremem rozgrzewającym , już mi lepiej... ale nadal boli żołądek:-( oby przeszło szybko bo się wykończę
 
Do góry