reklama
Hope
podwójna mama :-)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2010
- Postów
- 5 041
Melia mnie boli krzyż i to bardzo gdy pokręcę się po domu, ot zwykłe czynności, jakiś obiad, wyjście z psami, długie siedzenie i to wystarczy. Niestety nie liczę na to, że przejdzie, w pierwszej ciąży miałam te bóle calutką i nie pomogło nic (dopiero poród). A przy porodzie bóle krzyżowe niestety. Trzeba poleżeć ;-).
Oj męczy, ale u mnie nie ma na to reguły: raz tryskam energią a raz kompletnie odpuszczam. Przy czym raczej odpuszczam, tylko, że łapią mnie potem wyrzuty sumienia, że sobie nie radzę itd. Zdecydowanie czynności zwykle szybko wykonywane zabierają mi teraz więcej czasu, głównie przez ból głowy jaki się pojawia przy schylaniu (tak samo mam rano przy wstawaniu z łóżka - hm..spadek ciśnienia? macie jakieś rady?)
Tichonek
Mamusia Radusia i Matusia
Dajcie spokój dla mnie teraz trochę dłuższy spacer i dyszę jak parowózI lata nie te i ciążaA i nogi mnie w nocy też czasem pobolewają,tzn.stawy kolanoweDobrze,że teraz w parterowym mieszkaniu mieszkam bo z Radkiem dybałam na czwarte piętro po kilka razy dziennieAle dzięki temu ponoć poród lżejszy,jak się dużo kobieta w ciąży nachodziNo ja samego porodu dziecka tak źle nie wspominam,pominę tylko rodzenie łożyska...Ale teraz ja nie wiem jak ja wejdę na czwarte piętrojak będziemy w Polsce na świętaNieść mnie mąż też nie poniesie bo potem on miałby pół roku rekonwalescencji na kręgosłup
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
a mnie boli lewa półkula głowy... i nie mogę wogóle nią ruszać... i z przodu i z tyłu... chyba kawy się napije....
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa kochane dziewuszki, to na prawdę pomaga.
Dzisiaj mój stan jest znów krytyczny. Wymiotuję niemalże po wszystkim a na jedzenie nie mogę nawet patrzeć... pić mi się chce ogromnie, ale wypicie szklanki wody kończy się w łazience. Nie chcę znów iść do szpitala, zwłaszcza, że ostatnio miałam wyniki zupełnie w normie. Z resztą teraz jeszcze święto to i lekarzy mniej więc badań nie porobią. Myślę sobie, że skoro nie ja jedna to trzeba to jakoś znieść. Tam naszprycowali mnie ostatnio tymi czopkami to przeszło... a do domu już dać nie chcieli... to jak ma być lepiej... cwaniaki....
Lekarz nie kazał brać witamin... mówi że wyniki mam jak wzorowy dawaca krwi... to ciekawe bo dotychczas nie mogłam krwi oddawać ze względu na niskie ciśnienie, które obecnie jak nigdy cały czas mam w normie. Polecał jedynie magnez....
Jeszcze tydzień i dzionek do drugiego trymestru... i będzie lepiej... tak sobie powtarzam. Przecież musi być lepiej!!!
Dzisiaj mój stan jest znów krytyczny. Wymiotuję niemalże po wszystkim a na jedzenie nie mogę nawet patrzeć... pić mi się chce ogromnie, ale wypicie szklanki wody kończy się w łazience. Nie chcę znów iść do szpitala, zwłaszcza, że ostatnio miałam wyniki zupełnie w normie. Z resztą teraz jeszcze święto to i lekarzy mniej więc badań nie porobią. Myślę sobie, że skoro nie ja jedna to trzeba to jakoś znieść. Tam naszprycowali mnie ostatnio tymi czopkami to przeszło... a do domu już dać nie chcieli... to jak ma być lepiej... cwaniaki....
Lekarz nie kazał brać witamin... mówi że wyniki mam jak wzorowy dawaca krwi... to ciekawe bo dotychczas nie mogłam krwi oddawać ze względu na niskie ciśnienie, które obecnie jak nigdy cały czas mam w normie. Polecał jedynie magnez....
Jeszcze tydzień i dzionek do drugiego trymestru... i będzie lepiej... tak sobie powtarzam. Przecież musi być lepiej!!!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 753
- Wyświetleń
- 68 tys
Podziel się: