Szczerze mówiąc brak pokarmu z punktu widzenia biologicznego to anomalia. Ssak bez mleka matki umiera.
Tylko, że ludzie mają sztuczne mleko i może w tym problem.
Wiem, że wiele kobiet się poddaje przy pierwszych problemach, ale kto karmi bezproblemowo, pozazdrościć. Są też okresowe zastoje pokarmu, kryzysy pokarmowe i zamiast je przełamać przystawianiem do piersi kobiety mówią: o nie mam pokarmu i bach butelka. Czasem to droga na skróty.
Bywa i tak, że leki, psychika wpływają i nie można karmić.
Piersi są tak fantastycznie stworzone, że dostosowują się do dziecka (a może bardziej mózg). Najpierw dają się napić, potem najeść, pamiętają godziny karmień, ilość wypitego mleka, zwiększają dawkę gdy dziecko rośnie, mają różny skład ze względu na porę roku i doby. Fajnie są wymyślone ;-)