reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze samopoczucie, trymestr po trymestrze !

reklama
Mandrzejczuk nie stresuj się, idź najwyżej na ktg dla pewności, ja też mam takie bóle od pewnego czasu, ale przytrafiają mi się tylko w nocy.


Ja właśnie też zauważyłam, że w nocy budzi mnie ból brzucha. Zmienię pozycję, podłożę kołdrę pod brzuch i jest ok. Ale jak już będę bliżej terminu to taki ból będzie mnie stresował :D
 
Brakiem siary się nie przejmujcie, nijak to się ma do przyszłego karmienia. Po porodzie między 2 a 5 dobą pojawia się nawał i od tego momentu pracuje się na ilość pokarmu, która na początku jest niewielka. Nawał jest okropny ale da się przeżyć ;-)

Podbrzusze też mnie pobolewa, różnie. Mało to przyjemne, bardziej przypomina problemy jelitowe niż skurcze.
 
a mmnie nie boli podbrzusze...
bolą mnie mięśnie krocza od napirerania.. i brzuch ale przy żebrach.. tak jakby mi drętwiał jak mała się napina...
i oczywiście miednica... ale to jak dłużej spaceruję.. więc przeżyć się da...

co do nawału pokarmu.. hope mnie na szczęście nie zaatakowało to wcale boleśnie od strony piersi;-)
bałam się się właśnie nawału...a nie miałam czego... bardziej miałam nawał chyab w 3 tygodniu ciąży... wtedy dostałam nawet jednodniowej temperatury i nijak nie mogłam spuścić mleka... ale przeszło po jednym dniu:tak:
 
Czasem faktycznie nie ma nawału, ale tylko czasem ;-) Ja to bym w ogóle wolała obejść się bez tych wszystkich darmowych atrakcji bólowych :baffled:
 
Tyle propagandy z karmieniem piersią jakie to super i bezproblemowe a jednak wcale nie takie bezproblemowe ;)

Nawały, zastoje, kryzysy laktacyjne, kłopoty z pękaniem, dieta eliminacyjna, częstsze karmienie niż na butli, przeciekanie, ograniczenia w garderobie. No nie ma lekko. Ale i tak dla mnie warto.

A czy siara jest czy nie ma to i tak w końcu się pojawi. Nie wiem na czym polega mechanizm "nie mania" pokarmu. Często się pojawia w opowieściach kobiet, że nie miały w ogóle pokarmu. Ja nie przystawiałam dziecka wcale po urodzeniu i jakoś w 3 dobie poczułam, że mi coś leci ciurkiem po brzuchu jak dziecko karmiłam butelką. A kompletnie zapomniałam o pokarmie, laktatorach itd bo skupiłam się na problemie karmienia Pauli jako takim. A pokarm się pojawił bo hormony zrobiły swoje. Tak więc nie wiem czy faktycznie można nie mieć w ogóle pokarmu jeśli się chce karmić.
 
Szczerze mówiąc brak pokarmu z punktu widzenia biologicznego to anomalia. Ssak bez mleka matki umiera.

Tylko, że ludzie mają sztuczne mleko i może w tym problem.

Wiem, że wiele kobiet się poddaje przy pierwszych problemach, ale kto karmi bezproblemowo, pozazdrościć. Są też okresowe zastoje pokarmu, kryzysy pokarmowe i zamiast je przełamać przystawianiem do piersi kobiety mówią: o nie mam pokarmu i bach butelka. Czasem to droga na skróty.

Bywa i tak, że leki, psychika wpływają i nie można karmić.

Piersi są tak fantastycznie stworzone, że dostosowują się do dziecka (a może bardziej mózg). Najpierw dają się napić, potem najeść, pamiętają godziny karmień, ilość wypitego mleka, zwiększają dawkę gdy dziecko rośnie, mają różny skład ze względu na porę roku i doby. Fajnie są wymyślone ;-)
 
Dziewczyny cos sie ze mna zaczyna chyba dziac niedobrego, a szczegolnie z moja noga...mam tak spuchniete nogi, ze wygladaja jakby byly doszyte od osoby, ktora wazy ze 4 razy wiecej ode mnie! z dnia na dzien jest coraz gorzej, prawa noga jest tak spuchnieta, ze nie widac kostki tylko jeden wielki zwal tluszczu, wogole cala stopa jest tak napompowane ze jak naciskam palcem to woda az sie przelewa, lewa stopa prawie wcale nie spuchla ale ta prawa to jakas masakra! Jest coraz gorzej dzisiaj zaczela mnie ta noga bolec i nie moge juz tej stopy zgiac, poza tym zaczyna mi siniec i lekko dretwiec....czy to cos powaznego czy to normalne? Mam nadzieje, ze to nie jest zatrucie ciazowe...moze to wina soli, bo ja duuuzo sole ostatnio...zobaczcie zreszta zdjecia nawet widac kazda kropke z ktorej wlosy wyrastaja a nogi mam ogolone, kostke wewnetrzna tez mam zajebiscie opuchnieta :-( co robic? Dzwonic do lekarza?



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

moja babka nie ma nawet takich serdelkow, a ja zawsze mialam zgrabne i chudziutkie stopy...
 
reklama
Do góry