oczywiście, że normy to uogólnienie, ale dają pewne "wytyczne".
nie wszystkie dzieci są normowe.
tak samo jak nie wszuscy dorośli. jednemu wystarczy 6 godzin snu żeby świetnie funkcjonować. inny musi spać 10 godzin, bo po ośmiu chodzi z oczami na zapałki.
ja zauważyłam, że - w przypadku Skrzata - dużo prawdy jest w tym, że czas czuwania wynosi 2-2,5 godziny. jeśli aktywność się przedłuża dziecko robi się marudne i jest w stanie uciąć sobie drzemkę noszone na rękach - choćby taką 10 minut.
u nas też działa zasada "sen rodzi sen" - czyli dobre spanie w dzień powoduje lepsze spanie w nocy.
krótka drzemka powoduje krótszą aktywność i szybsze marudzenie.
pięknie przespane 2 godziny w kupie dają mi to, że Skrzat się budzi uśmiechnięty i spokojnie potrafi się sam sobą zająć przez jakiś czas.
nawet jak się obudzi to sobie przez chwilę leży, uśmiecha do żyrandola, miętoli kołderkę, gaduli.
niedospany Skrzat budzi się średnio zadowolony i wymagający.
otwiera oczy i już jęczy. wszystko go bawi tylko przez chwilę.
bardzo krótkie.
a może coś mu przeszkadza w dłuższej drzemce ?
może ma za cicho, albo za głośno ?
albo za ciepło ?
sama nie wiem.
Wczoraj limit wyrobil do 15tej i w zwiazku z tym nie spal od 15tej do 20tej.
uuuuuu .....
rozumiem, że gdzieś tak o 19/30 jest kąpanie, potem cycuś i spanie ?
i zasypia Bartek od razu po jedzeniu bez problemów ?
i do której Ci wtedy pośpi ?