reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze pytania- odpowiedzi- RADY:)!

Ja do 37-38 tygodnias to bede zaciskac nogi by maly nie wyskoczyl ;D Maz ma podroz sluzbowa w 36-37 tygodniu i nie chcialabym sama rodzic.
A co do zzo to ja go nie wykluczam choc wolalabym sie bez niego obejsc. Zzo dajo i tak dopiero w drugiej aktywnej fazie i przy dosc stosownym rozwarciu wiec wszystko zalezy od tego jak dlugi i jak bolesny jest porod. U nas nie trzeba sie na zzo umawiac - po prostu jak juz nie masz sil to o nie prosisz i tyle. Dobre jest, ze nie podaja jednej dawki ale wprowadzaja taki dozownik (wstyd ale brakuje mi polskich slow) i mozna sobie regulowac dawke, wiec jak ktos jest twardy moze tylko troche zmniejszyc bol. Najwazniejsze ze nie traci sie czucia choc troche sie boje - bo przy zzo zdaza sie, ze kobiety nie maja juz sily przec i wtedy niestety ciecie i pomoc tego 'odkurzacza' i 'szczypiec' czy jak to sie tez tam nazywa - a to dla mnie chyba najgorsza perspektywa.
No i widzialam kiedys program w ktorym kobieta miala straszne bole glowy po zzo. I mowie tu o takich przy ktorych nie mogla nawet wstac z lozka lub sie w nim podniesc do pozycji siedzacej - i tak przez tydzien :(
Ale co jak co zzo jest chyba najbezpieczniejsza forma znieczulanie zarowno dla kobiety jak i dla dziecka wiec zarzekac sie nie bede.
 
reklama
Dziewczyny naczytałam się wszedzie, że czekanie na poród w szpitalu to istna udręka więc postanowiłam jechać dopiero do szpitala gdy będę miała regularne skurcze do szpitala mam 30min drogi. Mój mężulek na to się nie zgadza boji się, że będzie odbierał poród w samochodzie przeciez poród trwa 10 godzin albo i więcej tak słyszałam to jak mogę nie zdażyć czy mogę nie zauważyć objawów porodu? Oprócz regularnych skurczy i pękniecia wód to co jeszcze pokazuje, żę zaczyna się poród. Nie wiem co robić jechać w terminie czy dopiero jak będę miałą regulane skurcze? Poradzcie coś dodam, że do tej pory wymiotuje w samochodzie troszkę to bolesne.
 
U nas do szpitala nalezy sie zglosic dopiero wowczas gdy ma sie regularne i wyraznie nasilajace sie skorcze czyli wlasciwie juz w drugiej aktywnej fazie. W pierwszej moga cie jeszcze odeslac do domu. Pierwsza faza trwa kilka godzin wiec polozna u nas radzila zrobic sobie za wczasu plan tzn. zaplanowac spacer, kapiel, obejrzenie filmu, upieczenie ciast itp. Po prostu zajac sobie czyms glowe i dopiero w drugiej pojawic sie w szpitalu.
Ja akurat do szpitala mam bardzo blisko 5-10 minut samochodem wiec moge czekac spokojnie ale jak sie ma dalej to sczeze mowiac nie wiem. Zalezy pewnie od tempa nasilania sie skorczy i porodu. Napewno lepiej przeczekac jak dlugo sie da w domu bo zawsze to przyjemniej (u nas zreszta jak pisalam nie ma po prostu innej mozliwosci bo wczesniej po prostu wysylaja do domu) albo jak ma sie znajomych lub rodzinke blizej szpitala to skozystac z ich gosciny ;)
 
Nam na ostatnich zajeciach w szkole rodzenia położna opowiadała, że wbrew pozorom dość często zdarzają sie im porody w drodze do szpitala lub na szpitalnym parkingu (często tzn parę razy w roku, żeby nikogo nie nastraszyć) , czym byłam bardzo zaskoczona, bo myślałam że to jakaś wyjątkowe sytuacje ;D ;D ;D ;D ;D ;D raz podobno nawet facet prowadzac samochód wysznurował sobie z buta sznurowadło i zawiazał pępowinę. To dopiero przytomnosć umysłu. Ja prowadząc nie mogę się skupić nawet na gadaniu przez komórkę ;D ;D ;D
 
moja mama, poza pierwszym razem, miala ekspresowe porody (trzy!!!)
wody odchodzily jej w szpitalu z tego co kojarze, ale atmosfera jak na filmach ;D
jak dojezdzala do szpitala to juz bylo za pozno na jakies znieczulenia ;D

ale wiecie co, dla mnie wciaz to jest niesamowite, ze teraz ja bede mama tak samo jak moja mama i ze ona mnie urodzila dokladnie taka sama droga, ktora urodzi sie moj synus (jezeli fiknie koziolka ;) )
jakos zanim bylam w ciazy to az tak o tym nie myslalam, ze kiedys wyszlam z mojej mamy i ona zobaczyla te slodkie oczka swojej dzidzi, ktora ja wczesniej kopala przez pol roku ;D
 
Nam położna mowiła, że do szpitala nie ma się co spieszyć i przyjechać jak będą regularne skórcze co 10 chyba mnut o ile dobrze pamiętam. Wcześniej lepiej zostać w domu bo domowa atmosfera lepiej służy niż szpitalna. Cyba że odejdą wody to od razu. My do szpitala mamy jakieś 15 min, trasa opanowana bocznymi ulicami żeby uniknąć świateł, korków itp.Ale wiem, że jakby co to mój mężuś i w 5 minut mnie tam dowiezie (no może w 7 :laugh:) więc tym bardziej uspokoiła mnie polożna że w samochodzie raczej małe szanse. Poza tym zbliżającego porodu nie da się podobno nie zauważyć tak więc na pewno wszystkie dojedziemy na czas. Najważniejsze to nie panikować.
 
a nam położna powiedziala, ze często o pierwszych godzninach ciaży - rodzące nie wiedza:):)- bo są to lekkie skurcze..takie przypominajace nadchodzacą miesiaczke..a i to wlicza się do tych standardowych 6-10 godz porodu:):)
My jedziemy do kliniki ok 20 min..i szczerze - wole być wczesniej(tu nikt do domu nie odsyła- chyba, ze to tylko panika sie rodzacej i jej meżowi wlaczyła:)..wydaje mi sie, że same ocenimy - szykując się do szpitala, czy juz wychodzic..czy jeszcze np. ułożyć fryz na powitanie z maluszkiem ;D
 
tak z innej beczki..wlasnie przed chwilka (juz któryś raz) poleciala mi krew z nosa z lewej dziurki :-[ a dobrze się czuję..
 
Rusałko, ja mam lekkie krwawienia z nosa praktycznie codziennie. Pytałam o to lekarza i powiedział, że o ile sa to krwawienia, a nie krwotoki, to jest to normalne i nie ma się czym przejmować.

Dodam, że ja tez czuję sie znakomicie... Więc nie martw się! Takie uroki ciąży...
 
reklama
Od 3 dni biore Ferrum Lek Aniu i musze przyznac ze jest o nieeeeebo lepszy od tego nieszczesnego Ascoferu i nawet smaczny ;) Dzieki za pomysl ;)

Wczoraj w nocy znowu bol jak miesiaczkowy ale u mnie to juz normalka, dziecko taaaaak sie pchalo chyba glowka do szyjki ze nawet stanac na nogach nie moglam. Szybko wzielam lek rozkurczowy i przeszlo, gdybym nie wziela to kto wie ...
 
Do góry