Ojej, dziewczyny ale mi narobiłyście smaka!! Siedze w pracy, kanapki zrobione przez męża już wciągnęłam (baaaaaaaardzo mi smakowały) i tak sobie myślę co by tu jeszcze...a tu nie ma co!!!
Cieszę się że chociaż ktoś docenia i rozumie że ciężko tak pracować bo moja szefowa to niestety nie docenia tego - wg niej to powinnam jeszcze po pracy dłużej zostawać i przyjeżdżać chyba tak długo aż tu urodzę...albo przynajmniej aż mi wody odejdą.
Ja idę do lekarza w środę i też zamierzam na zwolnienie pójść ale jeszcze nie takie do końca, tzn. wrócę na najlepiej 2 dni i potem znów na zwolnienie. Na "chwilę" muszę wrócić żeby wszystko pozamykać, pozałatwiać, no i dlatego że muszę staż zaliczyć - a żeby tak się stało nie mogę mieć nieobecności bez przerwy dłuższej niż miesiąc
Cieszę się że chociaż ktoś docenia i rozumie że ciężko tak pracować bo moja szefowa to niestety nie docenia tego - wg niej to powinnam jeszcze po pracy dłużej zostawać i przyjeżdżać chyba tak długo aż tu urodzę...albo przynajmniej aż mi wody odejdą.
Ja idę do lekarza w środę i też zamierzam na zwolnienie pójść ale jeszcze nie takie do końca, tzn. wrócę na najlepiej 2 dni i potem znów na zwolnienie. Na "chwilę" muszę wrócić żeby wszystko pozamykać, pozałatwiać, no i dlatego że muszę staż zaliczyć - a żeby tak się stało nie mogę mieć nieobecności bez przerwy dłuższej niż miesiąc