reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze pytania- odpowiedzi- RADY:)!

Ja tez nie mam krezy, a co do badania to ja nie wiem jak bym postapila, trudno mi sie wczuc w taka sytuacje, ale chyba najpewniej szukalabym konsultacji u innego lekarza jeszcze.
 
reklama
witajcie dziewczyny
co do badan to musze poczekac do poniedziałku z mezem rozmawialismy i chyba nie zdecydujemy sie na te badania jak bysmy je zrobili i gdyby wyszly zle to co ja mam wtedy zobic jest zapozno na jakie kolwiek decyzje bede musiał urodzic ale gdyby nie toksoplazmoza ty bym nie robila tych wszystkich badan lekaze mowia ze mam mniej niz 10% na to ze maluszek sie zaraził czyli bardzo malutko moze same usg zrobie 1 lutego ja wieze ze bedzie wszysko ok bylam u dwoch lekazy jeden mi powiedział ze musze a drogi ze on nie widzi takiej potrzeby wiec juz sama nic nie wiem wiem tylko tyle ze musi byc dobrze bo po trzech poronieniach to juz musi byc ok za duzo przeszlam w swoim tak krotkim zyciu dziekuje za wszystkie rady bo nie mam z kim tak naprawde pogadac jak siedze sama w domu a co do kreski to jej nie mam i nie martwie sie tym wogole dzisiaj jest wogole zakrecony dzien zatrulam sie kurczakiem leze sobie w luzku i czuje sie troche lepiej ale bylo juz zle myslalam ze pojade do szpitala ale zadzwonilam do lekaza on powiedział mi ze mam sie polozyc wypic miete wziasc nospe i jak sie pojawia wymioty to do szpitala ale nacale szczescie powoli przechodzi dziekuje wam jeszcze raz dziwczyki gorace buziaki




 
Agusia24 nie ma sprawy, ale naprawde powinnas pójść do tego lekarza co ci napisałam. Ostatnio mój mąż dał namiar koledze z pracy, którzy mieli podobny problem jak wy i powiedzieli że są zachwyceni !!!!!!!!!!!
 
Chcę się Was poradzić, Dziewczyny. Robiłam wczoraj badania krwi, moczu i krzywą cukrową (a propos - pielęgniarka sama, nie proszona wcisnęła mi pół cytryny do wody z glukozą i było to całkiem strawne - taka mocno przesłodzona lemoniada - może którejś z Was pomoże przebrnąć przez to badanie). Po południu odebrałam wyniki i wszystkie są dobre, poza żelazem. Mimo przyjmowania 200mg żelaza dziennie wyniki mi się nic nie poprawiły - hemoglobiny tyle samo, hematokryt nawet się pogorszył. Jak wykryli mi anemię brałam na początku 80mg, Jak po kolejnym badaniu okazało się, że jest nawet gorzej, to zmienili mi preparat (z tlenku żelaza na sól żelaza - podobno lepiej przyswajalne) i ztrzykrotnili dawkę. A tu wyniki - taka kaszana. Dodam, że ani nie czuję się, ani nie wyglądam anemicznie... Aż się boję pokazać te wyniki lekarzowi we wtorek...

Starałam też dostaczać naturalne żelazo organizmowi - jadłam szpinak, buraki, czerwone mięso, wątróbkę... Brałam też witaminę C, bo poprawia przyswajaność żelaza...

Boję się teraz, że skończy się zastrzykami... A podobno do przyjemnych nie należą... Czuję się trochę jak wyrodna matka, która nie dostarcza swojemu dziecku tego, co potrzebuje...

Wiecie coś może na ten temat, jak mogłabym zrobić, żeby było dobrze?? Któraś z Was ma może podobnie?
 
Ja tez czuje ze bede miala ten sam problem, gdyz mam bardzo zle wyniki z krwi, ale ide na powtorzenie na poczatku lutego.
 
Aniu. możemy sobie podać ręce. Ja mam bardzo niskie wskaźniki w badaniu krwii. Cały czas lecę na różnych prochach (żelazo). Teraz biorę sorbifer durules (może miałaś to), a wyniki cały czas bardzo kiepskie. Zwróć Aniu uwagę też na wskaźnik krwinek białaych (nie pamiętam symbolu WBC chyba... :p). Mi bardzo urosła ilość białych krwinek (kobietom w ciąży rośnie) ale u mnie aż za bardzo a krwinek czerwonych jak na lekarstwo. Hemoglobina tragiczna. Nie wiem sama co dalej. lekarz mi tylko zwieksza dawki żelaza i razem z tym każe łykać cały czas folik bo ponoć pomaga przyswajaniu żelaza.
musimy się Ania jakoś trzymać. Napisz po wizycie co Ci lekarz powiedzial.
 
Napiszę, Monika, na pewno...

Jak z nim ostatnio rozmawiałam, to powiedział, że jeśli po soli żelaza mi się wyniki nie poprawią, to najprawdopodobniej będzie to oznaczało, że skład mojego kwasu żołądkowego utrudnia/uniemożliwia wchłanianie żelaza, dlatego zastrzyki będą najlepszym wyjściem... Ja na początku brałam Tardyferon (tlenek żelaza), ostatnio tabletki do ssania Ferrum lek (sól żelaza III) - sól żelaza jest lepiej przyswajalna i nie podrażnia jelit. Poza tym dawka była potrójna... Ale i tak nie pomogło. W niedzielę będę rozmawiać z moim ojcem chrzestnym, który jest lekarzem ogólnym, ale bardzo wziętym i dobrym, we wtorek z jednym ginekologiem, a w czwartek z drugim, to dam Wam znać, bo widzę, że nas tu anemiczek więcej :)

Czytałam sporo na ten temat w Internecie i ponoć żelazo jest jedynym składnikiem, na który zapotrzebowanie w ciąży nie jest w stanie być pokryte przez odpowiednią dietę. W Stanach standardowo podaje się 30mg żelaza od początku ciąży razem z kwasem foliowym... Ja brałam 200mg i nic... No cóż... Zobaczymy, co powiedzą moi wszyscy lekarze :) A niezły mam sztab kryzysowy do konsultacji :) Poza tym wszystkie wyniki jak najbardziej super :)
 
uff- powiem Wam..ze poki co- odpukac moje wyniki są ksiażkowe- jak mawia mój gin..a mnie to ogromnie cieszy. Nie wiem co radzic..ja jedyne co jem więcej niz przed ciaża to faktycznie te buraczki czerwone..a z "prochów" jedynie witaminki- feminatal.
 
Ja jak na razie mialam dobre wyniki i biore tylko kwas foliowy. Mam nadziej ze te kolejne tez beda dobre.
Trzymajcie sie dziewczyny!!!
 
reklama
Ja na wczorajszym usg dowiedziałam sie, ze ma łożysko z przodu ułożone i musze bardzo uważać żeby sie nie uderzyć w brzucho bo moge je uszkodzić. Chyba pancerz sobie kupie:)))
 
Do góry