reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

!!!Nasze Przedszkolaki!!!

a ja to odchorowuje bardziej niż moje dziecko. Czuję, że Marcelinka sobie poradzi, ale jak ja będę żyła bez niej prawie cały dzień? Jutro po raz pierwszy idzie do przedszkola. Sram w gacie, że hej. Nie wiem co mam robić, bo ona miała mały kontakt z dziećmi i teraz są 2 szkoły- jedna, żeby zostać z dzieckiem przez parę godzin przez pierwsze dni zanim się nie oswoi, a druga, że w obecności rodzica dziecko sie do końca nie zintegruje z grupą, tylko bedzie sie chciało bawić z rodzicem. Nie wiem jak mam się jutro zachować. Posiedzieć z nią(bo to tez raczej bojaźliwe dziewcze), czy raczej rzucić ją na głęboką wodę:no:. Mam mega doła:baffled: Będzie jej trochę trudniej niz innym dzieciom, które ida do przedszkola do nowej grupy od września, bo grupa już jest zgrana, ale z drugiej strony licze na te pozytywne aspekty przedszkola, że odnajdzie się społecznie w grupie i że nauczy się więcej niż siedząc ze mną w domu. Nie wiem jeszcze jak to będzie z chorowaniem, ale chcę spróbować, jesli będzie źle zawsze moge ją zabrać do domu no nie?:sorry2:
 
reklama
Ferula- u nas dziś wypadł debiut przedszkolny- więcej opisałam w prywatnych plotkach. Ogólnie ja obstawałam za opcją siedzenia z Julką przez kilka godzin, ona tak długo czekała na to przedszkole, oglądała bajki na ten temat ze jak dziś przyszłyśmy to mimo że mega zawstydzona to po chwili powiedziała- mamo idz- no i mój plan legł w gruzach ;) bo moje dziecko pozwoliło mi iśc. Oczywiście jak tylko zniknęłam to był płacz ale bezsensem było już wracać-poszłam to poszłam. Powiedziałam że wróce po obiadku i słowa dotrzymałam więc mam nadzieję że jutro będzie ok. ZOBACZYMY :errr:
 
Aha- cały dzień była do mnie przyklejona :-) ale za to nie poznawałąm mojej córki w sytuacjach w których normalnie chowała się za mną. Byłyśmy u lekarza, w aptece, w sklepie. Przeważnie stała cichutko zawstydzona a dzis: SAMA wybrała sobie pomadkę nawilżającą w aptece i podziękowała pani i powiedziała ze jutro do niej przyjdzie:szok::szok::szok: u lekarza swobodnie chodziła po gabinecie i konwersowałą z lekarką :szok::szok::szok::szok: po czym oczywiście zapewniła ją że jutro do niej przyjdzie:szok::szok::szok::szok: i to samo w sklepie. Nie wiem. raczej nie możliwe żeby jeden dzień tak ją otworzył a jednak- w szoku byłam :-D:-D:-D:-D
 
basiek, zachowanie Twojej Julki daje mi nadzieję, że moja Weronika też przestanie być takim bojaźliwym strachajłem :-)
 
No niestety wszystkie nas to czeka, przeżycie pierwszego dnia w przedszkolu:rofl2:.
Ja też mam stracha mimo, że Kapi dopiero od września pójdzie, pociesza mnie jednak to, że on jest bardzo kontaktowy, otwarty do ludzi i lubi dzieci.
W sklepie sam zagaduje Panie ekspedientki, które go uwielbiają dostaje od nich niemal za każdym razem coś dobrego, bądź jakieś magnesy na lodówkę, naklejki itp. Sam jest nieraz ździwiony i mówi o dziękuję to dla mnie ( raz powiedział - jak miło:szok:) potem wychodzi mówiąc do wiedzenia, do zobaczenia, dobranoc:-D. Jak go coś ciekawi to otwarcie pyta itd. w grupie dzieci to on organizuje, wymyśla zabawy typu gonimy się, bawimy się w sklep itd.( w tym chyba naśladuje swoją nianię, którą dzieci uwilbiają i jak znajdzie sie na placu zabaw to zaraz wianuszek dzieci koło niej i ona wymyśla zabawy kółko graniaste itd. wszystkie dzieci uchachane:tak:)
Ale mimo tego jak sobie pomyślę, że go mam zostawić na kilka godzin samego, bez mojego choćby telefoniczego nadzoru to mam gatki pełne strachu:sorry2:.
No ale zobaczymy.

Ferulka napisz jak tam Marcelinak po pierwszym w dniu w przedszkolu?
 
Ostatnia edycja:
A ha wczoraj zostawilam pierwszy raz Szymcia do 15 bo tak odbierany był ok 13 przed drzemką bo bałam sie ze spac nie bedzie. Przychodze a moje dzecko zaryczane zanosi sie :szok: Matko myslałąm ze mi serce peknie pytam tej baby ( a była ta której niesierpie)!! a on no co dzwonki były to on chciał do domu!!
ja mysle jakie dzwonik a chodzi o to ze jak ktos przychodzi po dzecko to dzwoni na dzwonek a ze Szymon zawsze pierwszy był odbierany to wiedzał ze jak dzwonek to po niego!!! fack ale mi smutno było a druga sprawa ja myslałam ze te dzeci śpią do 15 a sie okazuje ze spią od 13-14 !!! i on był do tego nie wyspany bo w domu spi ok 2-2,5 godziny popołudniu!
zabaczymy jak dzis kazałam jej go nie budzic!!! juz za przeproszeniem jestem posrana!!!:-(
 
Wow Oleńka jak ty to robisz , że Szymon jeszcze tyle śpi!!! Polę za żadne skarby świata nie położę w dzień.

Pola jest raczej z tych szogunowatych. Jak czytam, ze Julcia grzecznie stoi w sklepie, to mnie zazdrość bierze. Pola biega po całym sklepie, wybiera kosmetyki, w aptekach, spożywczych zagaduje sprzedawczynie. Generalnie gada tyle, że uszy więdną, non stop, bez przerwy, że pragnę, żeby choć na chwilkę zamilkła:sorry2:
U lekarki w gabinecie o wszystko sie jej pyta i odpowiada. brzmi to tak : Pani doktor, czy ty masz jakieś naklejki, bo ja lubię naklejki, w domku nakleję sobie na drzwiczki....itp, itd... Po przychodni biega w okół krzeseł.
Dziś na przykład kazała położnej bawić się z nią domkiem dla lalek, przyniosla mikrofon (nieproszona) i wyrecytowała trzy wierszyki: Nasza choinka, Babciu Babciu i Mikolaju nasz.:-D Jeszce o tematyce świąteczno-babcinej, bo mama z braku czasu nie uczy dziecko nic innego:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Mimo tego wszystkiego też się obawiam jak to będzie w przedszkolu, w nowej grupie. Tu ma te same panie i te same dzieci od półtora roku. A Pola jest generalnie strachliwa, tz. naie boi sie ludzi, ale halasu (np. odkurzacza, głośnego pukania, wiercenia), albo wymyslonych potworów, czy wilków. jak oglądała kiedys teatrzyk przestraszyła się wiewiórki i do tej pory nie lubi wiewiórek, bajek o wiewiórkach, itp.
 
Weronika też absolutnie nie śpi w dzień - chyba że jedziemy samochodem, to zdarzy jej się zasnąć i wtedy jest masakra, bo jak zaśnie 10 minut przed domem, to po obudzeniu jest jeden wielki ryk, jest nieprzytomna, nie chce wysiadać i w ogóle do bani :-(
ale z Poli to taka kulka energii :-)
 
No to Wam opowiem jak było pierwszego dnia. (watek na plotkach czytałam). To ja ryczę pół wieczoru-moje dziecko mnie powaliło-nie płakała, nie było problemu zeby ją zostawić, ładnie jadła, nie spała, ale leżała grzecznie na leżaczku. No anioł! Wyszła z tego przedszkola jak nakręcona, pełna energii i gadała o wszystkim. Na dzień dobry, zaliczyła przy mnie siusiu na nowy kibelek w przedszkolu,dorwała wózki dla lalek i nie chciała usiąś przy stole z dziećmi na śniadanku, ale potem spytaliśmy jej czy możemy iść na zakupy i że wrócimy po nią po obiadku i "spanku", a ona do nas to pa,pa! Nie miałam wyjścia musiałam wyjść. Jak po nią wróciliśmy o 14.00 to spojrzała i ucieszyła sie tylko mówiąc o mamusia!. I tyle, panie ją chwalily, podobno nic nie płakała, była grzeczna. W nagrodę wybrała sobie zwierzatka w sklepie z zabawkami. I ładnie z nimi sie kąpała i śpią z nią w łóżeczku. Do przedszkola oczywiście zabrała rano swoje ulubione pieski, cekawe co jutro weźmie. Trzymajcie kciuki, żeby jutro też tak gładko poszło:-D
 
reklama
Ferula gratulacje i trzymam kciuki za jutro.
Kasiunka ilekroć piszesz o Poli to zawsze się dziwię jak one są podobne do siebie z moją Anią. 80-90% tego co piszesz mogłabym napisać o Ani. Takie wirtualne bliźniaczki ;-);-):-) Mam nadzieję, że kiedyś się poznają.
 
Do góry