reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze Porody :)

:baffled: Emilka zawsze placze:baffled: ale beksa to ona po mnie jest:tak: raz weszla z Pawłem na szczepienie i potem w ogole do niego nie chciala na rece isc:zawstydzona/y: a teraz tez z nim bedzie szla bo ja pewnie bede z drugim malenstwem w domku:zawstydzona/y:
 
reklama
ja sie zle wyrazilam... nie mam nic przeciko a nawet uwazam za dobry pomysl szczepionki skojarzone, aby kluc dziecko tylko raz... tylko,ze ta metoda jest chyba dosc nowa i jeszcze nie sa do konca znane jej dzialanie i moze dlatego polozna ostrzegala przed nimi aph... a mnie chodzilo o szczepienia skojarzone dodatkowe ( rozyczka,odra,wiatrowka,swinka),o ktorych pisalam duzo wczesniej przy innej okazji.... przepraszam za zamieszanie....
 
Co do porodu .... no to jak wam pisałam miałam szyjkę długą jak żyrafa i twardą jak terminator, co nie wróżyło rychłego porodu. I tak też pewnie by było, gdyby nie w niedzielę rano ok 7.00 rano TRAACH i pociekły sobie wody :szok: Położne wróżyły mi mega długi poród z powodu tej szyjki. Podpieły do KTG skurczy brak, dały oksytocynę i skurcze zaczęły się pojawiać, ale rozwarcia ZERO. Poźniej masaż szyjki macicy (ałaaaaaa) i rozwarcie na całe 1,5 cm ! Godzinę później okazuje się, że tętno skarba spadło do 60u/m :szok: wszyscy się zbiegają do sali, podają mi tlen .... przestało mi być do smiechu :no: ale na szczęście szybko wróciło do normy, znów KTG, wciąż bez zmian. O 14.00 dostałam jakiś rozkurczowy czopek po czym skurcze przyspieszyły .... co co 5 min ....... 2-3 min ..... co 1 min ..... jest 15.00 wołamy położną by sprawdziła rozwarcie, bo w skurczach postęp ...... ma 2 cm ..... położna mówi, że jeszcze 10 godzin przede mną ...... załamka :wściekła/y: więc dalej chodzę, tańczę, skaczę, leżę .... skurcze wciąż co 2-3 min i coraz silniejsze .......
Później nie wiem co się stało, ale ok 16.30 skurcz i "Jarku, ja prę :szok: ", kolejny skurcz i znów PRĘ jeno mocniej ..... "Jarku bieegnij po kogoś, bo ja prę nawet jak nie chcę" Wpada cała brygada (chyba z 7 osób) "Ale was tu nalazło" rzucam, parskam śmiechem z Jarka w maseczce i czepku :-D Podkładają mi coś pod tyłek i zaczyna się jazda :eek: :tak: :baffled: :sick: :szok:
FINAŁ godzina 17.00 Skarb leży na moich piersiach, on płacze, ja się cieszę, Jarek strzela fotki ...... CUD NARODZIN

W zasadzie do dziś nikt nie wie, jak to się stało, że osiągnęłam 8 cm rozwarcia w 1,5 h ..... CUD, kochane, poprostu cud :-D :laugh2: :-D
 
MariaOla opis cudowny, aż się wzruszyłam :tak: Zazdroszczę ci bardzo daty :tak: ja chciałam urodzić 07.01 :wściekła/y: a dziś 10 i nadal nic :wściekła/y: RAZ JESZCZE MOJE GRATULACJE
 
MariaOla no to faktycznie poszło ci jak błyskawica :surprised: ;-). Świetnie to opisałaś, aż mi się łezka w oku zakręciła. Ja też już chcę .... :oo:
 
MariaOla, oj- torpeda de lux! Muszę sobie zapamiętać tę kolejność: chodzę, tańczę, skaczę, leżę. Może w tym tkwi cała tajemnica expresowego rozwarcia;-) :-D :-D :-D
 
Haha Mariaola cuda się zdarzają:-D:-D:-D:-D
No to napiszę jak to było u mnie:-paha mogę już siedzieć:-D
W ten sam wieczór;-);-)gadałam jeszcze z Wami na bb i zupełnie nie spodziewałam się,że coś się zapowiada.Zastanawiałam się czy w poniedziałek nie jechać na wywołanie porodu: oksytocyna plus zzo. Uśpiłam małą (tą starszą małą teraz;-)) i o 21.15 zaczęłam mieć skurcze ale dość słabe i nieregularne, pomyślałam,że pewnie przepowiadające (przy N bym się nimi nawet nie przejęła) ale jako,że to drugi poród zadzwoniłam po mamę.Zbadała mnie i powiedziała,że jest większe rozwarcie niż ostatnio i żeby jechać.Ja nie byłam przekonana i chciałam nawet zostać...W szpitalu mnie podłączyli do ktg i mówią,że mam skurcze ale chyba za słabe,żeby urodzić.No ale poszliśmy na porodówkę, tam liczyliśmy czas między tymi skurczami, raz były raz nie...położna-bardzo fajna- w końcu podjęła decyzję (nietrafną;-)),że ja na oddział a mąż do domu i może rano się coś rozkręci.Byłam wściekła i zła na mamę,że mnie wysłała do szpitala i niewiadomo ile tu będę siedzieć a w domu zostawiłam Natalkę,oczywiście się poryczałam.Mariusz pojechał gdzieś o 1.45 ja poszłam na oddział i tak o 2.25 odeszły mi wody, z powrotem na porodówkę i dzwonię po Mariusza.Jak te wody odeszły to już normalnie ekspres reporterów;-)co skurcz to centymetr rozwarcia, w sumie skurczy miałam co najwyżej 15 w tym 3 parte.Mariusz zdążył jeszcze dojechać na 20minut akcji, (30minut do szpitala),się biedny najeździł wte i wewte:-).Ja sobie pozwoliłam:-D;-)parę razy zaklnąć na tego lekarza co mnie wyciu....i nie załatwił zzo ale w godzinę i tak by mi go już nie podano. Sama byłam w szoku bo chciałam sobie jeszcze chodzić a nie leżeć jak miałam skurcze ale położna mówi,żebym na łóżko bo jeszcze dwa skurcze i będę rodzić(na marginesie: w poprzednim szpitalu mówiły,żebym rodziła na kucająco)O 3.30 urodziłam Martusię, była pokryta mazią poporodową i wyglądała jak ufok ale ja mówiłam jaka ona śliczna:-Di w ogóle wszystko tak jak "powinno" być czyli jej krzyki, położyli mi ją na brzuchu,mąż odciął pępowinę;-)jak na filmie amerykańskim;-)potem pierwsze karmienie.
Łożysko nie było mi łatwo urodzić, szycie też mi się dłużyło...
 
Skakanka całe szczęście, że masz taką wyuczoną mamę :-D Zazdroszczę ci jej, bo by mi się taka wiedza u mamy przydała :laugh2: Ale poród miałaś faktycznie expresowy :szok::tak: Dobrze, że Mariusz zdążył na czas wrócić do ciebie, bo inaczej przegapiłby poród swojej drugiej księżniczki ;-) Jeszcze raz gratuluję! A jakim cudem nabawiłaś się tego hemoroidka przy tak szybkim porodzie i z taką małą ilością skurczy?
 
reklama
Monika jednak to nie był hemoroidek tylko tak po prostu spuchło mi to szycie:szok:nie wiem czy ja jestem taka wrażliwa niż inne babki:-).
No a mamę ginekologa to fajnie mieć;-)darmowe leczenie;-)ale są też pewne minusy;-)
 
Do góry