reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze Porody... :)

tez byłam zaskoczona ze tak szybko , Dominik rodził się 23 godziny-tzn od pierwszych mocniejszych skurczy do jego urodzenia tyle wlasnie minelo , wiec było duzo gorzej , spodziewalam sie ze teraz bedzie latwiej , bo to drugie dziecko ale nie ze aż tak szybko , w koncu do najmniejszych dzieci mój Kubuś nie nalezy :laugh2:
 
reklama
rybcia no takiego porodu to normalnie ci zazdroszcze i zycze sobie i wszystkim innym przyszłym mamuskom;-)
 
Rybcia no tylko pozazdroscic :zawstydzona/y::tak::-) Nie dosc ze taki szybki porod to nadodatek masz juz synka przy sobie :tak: szczesciara z Ciebie :-)
 
wow...tyle narazie moge powiedziec..hehe;)

jestem pod wrazeniem:) Doticzka, Ann i Rybcia GRATULUJE jak ja wam zazdroszcze , ze juz Wy po:) i ze tak sprawnie poszlo:) widze, ze cesarki sa w modzie teraz..
ja zdecydowalam sie rodzic naturalnie, czekam, tez mam co jakis czas skurcze, ale przechodza, bol jak na okres, czasem zbiera mnie na wymioty, ale tylko zbiera;)
ciagle mysle jak to bedzie i mam nadzieje, ze szybko i bezpiecznie:)

pozdrawiam:)
 
żonkilek mnie też mdliło od soboty tzn 2 dni przed porodem-może u ciebie też tak bedzie-te mdłości to tuż przed rozwiązaniem
 
Ponieważ juz urodziłam 2 dzieciaczków to powiem że wam zazdroszczę:-);-) Tak krótkich porodów:tak:
Jak rodziłam córkę nie zapomnę bólu okropny i trwał za długo i postanowiła wtedy wziąć ZO do skurczy partych spałam dobre są te znieczulenia takiej ulgi dawno nie poczułam :-) córkę rodziłam po nad 24 godzin było ciężko ale szybko zapomniałam o tym.Dodam że skurcze czułam na kręgosłupie
Syna rodziłam też długo chociaż to drugie dziecko było :tak:15 godzin tez wzięłam znieczulenie bo byłam zmęczona za długo to trwało:-( nocka nie przespana ale z bólem sobie radziłam całkiem inny poród niż pierwszy. Tu czułam skurcze na brzuchu
Z wyliczeni wychodzi mi że trzecie dziecko powinno się rodzić tylko 7 godzin według tej statystki moich po przednich porodów ale zobaczymy jak to będzie
oba moje porody długo trwały
 
Anetka ja Dominika rodziłam 24 godziny , też mialam bóle krzyzowe
Przy Kubie krzyżowych nie było , podobno 2 poród jest łatwiejszy i u mnie tak było i choc spodziewalam sie tego to i tak byłam zaskoczona ze tak szybko wszystko poszło:szok:
 
No to może w końcu uda mi się napisać jak to było. Rodziłam w UK, w szpitalu. Na szczęście cała ciąża przebiegała bez problemów. W szpitalu opiekę miałam bardzo dobrą, a w czasie porodu maluszek był monitorowany przez KTG (tutaj CTG) co 10 albo 15 minut - wszystko było z nim dobrze, więc nie była wymagana obecność lekarza. I co ciekawe wcale mi go nie brakowało - była ze mną cały czas położna (na praktyce) i druga odpowiedzialna za całokształt, która przychodziła co 20 minut kontrolować co i jak. Rodziłam z Mężem w pokoju tylko do naszej dyspozycji, tak więc komfortowo.
Pierwsze bóle, ale takie słabiutkie jak na @ to zaczęły się w piątek w południe, od piętnastej były już regularne co 20 minut, od dwudziestej co 10-15, byliśmy na porodówce o pierwszej w nocy, ze skurczami co 5 minut i rozwarciem 1palec(!). Więc po pół godziny pojechaliśmy do domu z poleceniem zjedzenia paracetamolu i kąpieli. No i wytrzymałam tylko trochę, bo o czwartej byliśmy spowrotem, rozwarcie na 1,5 palca, szyjki pęknie zgładzona, skurcze co 5 minut.
Podłączyli nas do KTG, i po 2 godzinach skurcze były już co 10, potem znowu co 15 minut... więc o ósmej rano pojechaliśmy do domu z tabletkami codeiny i na następną kąpiel itd. Miałam dość, ale nie widziałam ze nie ma sensu zostawać w szpitalu dłużej. W domu trochę pospałam między skurczami do trzynastej i potem już były częściej, bo znowu co 5-6-7 minut, o piątej dzwoniliśmy do szpitala, popytać, w końcu przyjechały dwie połozne i sprawdziły co i jak - rozwarcie na dwa palce. I powiedziały że nasz Jasiek to juz dawno gotowy na przyjście na świat, ale coś z tą szyjką nie tak - i możliwe że po mojej elektrokoaguologii (10 lat temu) tak się działo. Pomasowały szyjkę, zbadały mnie i powiedziały że niedługo się zobaczymy na porodówce.No i faktycznie o dwudziestej pierwszej byłam przyjęta na oddział. No i się zaczęło...
Siedzenie na piłce (okropnie bolą na niej skurcze) oddychanie mieszanką tlenu i podlenku azotu (nawet fajne, ale nie wiem czy to działało przeciwbólowo...) w końcu poprosiłam o ten zastrzyk przeciwbólowy (bo chciałam uniknąć tego znieczulenia zzo). Fakt że tez nie jetem pewna czy to działało. Ale źrenice miałam podobno jak szpileczki:-).Generalnie poród to wyczerpująca rzecz, tym bardziej że wszystko trw\ało dość długo, ale wsparcie położnych i osoby towarzyszącej to bardzo ważna rzecz i bardzo pomaga.
W końcu chyba po mniej więcej 40 minutach skurczy partych Jasiek był z nami, Dostał 9 punktów bo miał ciałko różowe, ale rączki i nóżki niebieskie.
Niestety po tym zastrzyku znieczulającym miał problemy z przysysaniem do piersi (efekt zastrzyku minął dopiero po około 24 godzinach). Po wszystkim dostałam tosty z dżemem, herbate, przygotowano mi kąpiel i w końcu trafiliśmy na oddział poporodowy. A tam położne na każde zawołanie i zawsze miłe i słuzące pomocą.

No i to tyle - może trochę przydługi opis, ale może dziewczyną które mają rodzić w UK coś pomoże...
POzdrawiam (szczęśliwa mama 12 dniowego Maluszka :tak:)
 
reklama
Daszka dziekuje za opis. Ja za miesiac bede rodzila rowniez w U.K. i tak bardzo potrzebowalam jakiegos opisu,bo naprawde niewiem jak to tutaj przebiega. Dzieki Tobie juz cos wiem!!! Moje gratulacje!!!:-):-):-)
 
Do góry