reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze odczucia, samopoczucia, objawy, dolegliwości itp.

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja zaszłam gdzieś 8.10, a 20.10 się dowiedziałam, że jestem w ciąży :-D zaledwie kilka dni po zapłodniueniu kapło ze mnie ze 2 razy coś w kolorze kawy z mlekiem (domyślam się, że to było zagnieżdzenie), pózniej biale jak mleko uplawy. 18.10 dostałam w pracy strasznych zawrotów głowy, ciemno mi się przed oczami robiło, że aż musiałam się trzymać ściany. Se pomyślałam "ciąża :cool2:" i zaraz po pracy do apteki po test. Test wyszedl negatywny (bylam 2 dni przed @) ale nie zbilo mnie to z tropu, czulam ze jestem w ciąży i bylam na 99% przekonana :tak: 20.10 czulam się w pracy strasznie, a okresu ani wizu ani slychu... Znow polazlam do apteki i tym razem kupilam 2 testy różnych producentow :-pjuz na pierwszym od razu pojawily sie dwie kreski :-) drugi zrobiłam rano, też pozytywny i pojechalam jeszcze na betę, żeby nie było :p

Także jestem przykładem na to, że test najlepiej zrobić najwsześniej w dniu spodziewanej @ :-)
 
reklama
Ja zaszłam gdzieś 8.10, a 20.10 się dowiedziałam, że jestem w ciąży :-D zaledwie kilka dni po zapłodniueniu kapło ze mnie ze 2 razy coś w kolorze kawy z mlekiem (domyślam się, że to było zagnieżdzenie), pózniej biale jak mleko uplawy. 18.10 dostałam w pracy strasznych zawrotów głowy, ciemno mi się przed oczami robiło, że aż musiałam się trzymać ściany. Se pomyślałam "ciąża :cool2:" i zaraz po pracy do apteki po test. Test wyszedl negatywny (bylam 2 dni przed @) ale nie zbilo mnie to z tropu, czulam ze jestem w ciąży i bylam na 99% przekonana :tak: 20.10 czulam się w pracy strasznie, a okresu ani wizu ani slychu... Znow polazlam do apteki i tym razem kupilam 2 testy różnych producentow :-pjuz na pierwszym od razu pojawily sie dwie kreski :-) drugi zrobiłam rano, też pozytywny i pojechalam jeszcze na betę, żeby nie było :p

Także jestem przykładem na to, że test najlepiej zrobić najwsześniej w dniu spodziewanej @ :-)
No ja jestem kilka dni przed miesiaczka zobaczymy co wyjdzie i co sie bedzie działo.
narazie czekam z testem a miesiaczka powinna sie pojawic ok 7-8 stycznia i sie okaże,
dziękuje że opisałaś swoje doświadczenie :)
 
Mamcia - nic mnie tak nie wkurza (sama rzygam już od początku) jak opowieści dorych ludzi o laskach, które rzygają do końca ciąży......aaaaaaaa! nic się nie martw! w końcu przejdzie! trzeba w to wierzyć. ja się np cieszę, że już zdarza się rzadziej a nie kilka razy dziennie.

grzanki- ja np. mimo że się staraliśmy to do ostatniej chwili byłam przekonana, że dostanę @. Tylko M. mówił, że zaszłam, bo nie mam pmsu ;D a znów wcześniej jak myślałam, że mam objawy to się okazywało, że nic z tego. Wiem, że ogromnie trudno jest doczekać testowania, ale chyba tak trzeba niestety zrobić!
 
Mamcia - nic mnie tak nie wkurza (sama rzygam już od początku) jak opowieści dorych ludzi o laskach, które rzygają do końca ciąży......aaaaaaaa! nic się nie martw! w końcu przejdzie! trzeba w to wierzyć. ja się np cieszę, że już zdarza się rzadziej a nie kilka razy dziennie.

grzanki- ja np. mimo że się staraliśmy to do ostatniej chwili byłam przekonana, że dostanę @. Tylko M. mówił, że zaszłam, bo nie mam pmsu ;D a znów wcześniej jak myślałam, że mam objawy to się okazywało, że nic z tego. Wiem, że ogromnie trudno jest doczekać testowania, ale chyba tak trzeba niestety zrobić!

Trzeba czekać, mój Robert mówi że jestem w ciązy ale ja sie nie nakręcam czas pokaże a ja z pozytywnym wynikiem z pewnością byłabym najszęśliwszą kobietą na ziemi :)
Oczywiście czas pokaże i musimy sie dostosować, jak podliczyłam dni płodne w grudniu to trafiliśmy w płodne . No zobaczymy trzymajmy kciuki :)
 
Cześć.
Tak sobie śledzę Wasze posty od jakiegoś czasu i w końcu wczoraj się zarejestrowałam i w wątku przedstaw się napisałam o sobie. Ja do dolegliwości dołożę bóle pleców zwłaszcza w okolicach kości ogonowej, prowdopodobnie od ciąży i braku szpilek w których spędzałam większość dnia:) Do tego ból brzucha jak przed okresem, czasem mniejszy czasem większy, czasem wcale. Mdłości niewielkie miałam do 8 tc teraz muszę tylko pilnować by jadać często i nie doprowadzać do głodu. Pęcherz daje rady i jak na razie nie dokucza, tylko gdy mam iść spać czuję się jak nowonarodzona i jakoś nie potrafię zasnąć. Z powodu reguralnych posiłków na które wcześniej nie miałam czasu, jak na razie od początku ciąży schudłam 4 kg, aczkolwiek mam już mocno widoczny brzuszek i dotychczasowe ubrania wiszą na tyłku a nie dopinają się w brzuchu, więc jutro w końcu zakupy. Niestety siedzę na L4 ponieważ najpierw zdiagnozowana u mnie prawie 10 cm torbiel, a w piątek z krwotokiem trafiłam do szpitala ponieważ kosmówka jest źle położona i jak na razie wygląda na to że będę miała przodujące łożysko (czuję się prawie jakbym medycyne skończyła:) nie znałam wcześniej pojęcia kosmówka). Żeby jeszcze dołożyć napiszę że to ciąża po In Vitro po 7 latach starań, więc takie chodzące nieszczęscie ze mnie:) Na szczęście dzidzia rośnie zdrowo a od dziś 12 tydzień więc powinno być lepiej. Fajnie że jest taki wątek. Pozdrawiam
 
pyscek my sie latami leczyliśmy aż w końcu Bozia nam w moje urodziny sprawiła niespodziankę i w ciążę zaszłam, dokładnie w swoje 34 urodziny. Na początku ciąży byłam 2 razy w szpitalu, teraz L4 dużo odpoczynku i starać się nic nie robić, niestety to nie jest łatwe, ale to wszystko dla dobra dzidzki :tak: POWODZENIA
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry