Ja zaszłam gdzieś 8.10, a 20.10 się dowiedziałam, że jestem w ciąży zaledwie kilka dni po zapłodniueniu kapło ze mnie ze 2 razy coś w kolorze kawy z mlekiem (domyślam się, że to było zagnieżdzenie), pózniej biale jak mleko uplawy. 18.10 dostałam w pracy strasznych zawrotów głowy, ciemno mi się przed oczami robiło, że aż musiałam się trzymać ściany. Se pomyślałam "ciąża " i zaraz po pracy do apteki po test. Test wyszedl negatywny (bylam 2 dni przed @) ale nie zbilo mnie to z tropu, czulam ze jestem w ciąży i bylam na 99% przekonana 20.10 czulam się w pracy strasznie, a okresu ani wizu ani slychu... Znow polazlam do apteki i tym razem kupilam 2 testy różnych producentow juz na pierwszym od razu pojawily sie dwie kreski :-) drugi zrobiłam rano, też pozytywny i pojechalam jeszcze na betę, żeby nie było
Także jestem przykładem na to, że test najlepiej zrobić najwsześniej w dniu spodziewanej @ :-)
Także jestem przykładem na to, że test najlepiej zrobić najwsześniej w dniu spodziewanej @ :-)