Boże dziewczyny nie piszcie, ze wasze dzieci jak miały 2 m-ce budziły się raz czy dwa na jedzenie!!! Moja budzi się co godzinę!!!!!!!!! A od trzeciej do szóstej stęka i się pręży na kupę (zrobi nad ranem- taką, że wszystkie ubrania ma brudne i po szyje obkupczona). Karmienie (nawet co godzinę) nie było by zle, przynajmniej mam w cyckach rzekę mleka (nie tak jak z Polą, która rzadko jadła), ale to prężenie na kupę kilkugodzinne mnie dobija, bo ona śpi, ale ani ja ani D. nie.
W dzień dziecka nie ma- po prostu luz. Albo leży na leżaczku, albo w łóżeczku i gapi się na karuzelę albo śpi. A i jeszcze jeden pozytyw od mniej więcej trzech tygodni Lena zasypia sama. Nie stosujemy żadnego lulania, bujania, itp. - nie zasypia też przy cycyku, kładziemy ją do łóżeczka rozbudzoną i włączamy karuzelę, a ona pięknie sama zasypia. Pola w tym wieku tylko przy cycku zasypiała.
A co do alergii- to NIE CHCĘ ZAPESZAĆ, ALE ... od momentu jak zaczęłam jej podawaćcodziennie Dicoflor30, a buźkę smarować kremem Oilatum Soft- ma żłóte kupki, gładziutką skórkę na buźce (czasem jakaś jedna lub dwie krostki jej wyjdą), a pozwoliłam sobie nawet na dwa kawałki sernika, winogrona, rzodkiewkę, łyżkę sałatki warzywnej z jajkami i majonezem i normalny rosół na selerze i porze!!! Jejku, jaka byłam szczęśliwa, że mogę zjeść coś innego niż szynkę! ODPUKAĆ oby tak dalej! :-)
Ale wam dupę truję- pewnie nie chce wam się na okrągło czytać o kupkach i krostkach, ale mam tylko was do wyżaleń- także znieście jeszcze trochę.
W dzień dziecka nie ma- po prostu luz. Albo leży na leżaczku, albo w łóżeczku i gapi się na karuzelę albo śpi. A i jeszcze jeden pozytyw od mniej więcej trzech tygodni Lena zasypia sama. Nie stosujemy żadnego lulania, bujania, itp. - nie zasypia też przy cycyku, kładziemy ją do łóżeczka rozbudzoną i włączamy karuzelę, a ona pięknie sama zasypia. Pola w tym wieku tylko przy cycku zasypiała.
A co do alergii- to NIE CHCĘ ZAPESZAĆ, ALE ... od momentu jak zaczęłam jej podawaćcodziennie Dicoflor30, a buźkę smarować kremem Oilatum Soft- ma żłóte kupki, gładziutką skórkę na buźce (czasem jakaś jedna lub dwie krostki jej wyjdą), a pozwoliłam sobie nawet na dwa kawałki sernika, winogrona, rzodkiewkę, łyżkę sałatki warzywnej z jajkami i majonezem i normalny rosół na selerze i porze!!! Jejku, jaka byłam szczęśliwa, że mogę zjeść coś innego niż szynkę! ODPUKAĆ oby tak dalej! :-)
Ale wam dupę truję- pewnie nie chce wam się na okrągło czytać o kupkach i krostkach, ale mam tylko was do wyżaleń- także znieście jeszcze trochę.