reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze maluszkowe rozterki

reklama
Rzeczywiście może toza wcześnie zeby stawał na nóżkach.Ale co zrobić jak aż rwie się do tego....:(


Tak to jest tymi dzieciaczkami.
Byłam dzisiaj z Kacprem u lekarza(ma kaszel i to okropny) i pytałam się o sadzanie i powiedział mi że mogę go sadzać.
Więc jeden problem z głowy. Wiem też o rozszerzaniu diety ale to w innym wątku;-)
 
Dzisiaj byłam u lekarza(Kacper jest chory) i pytałam o to menu dzieciaczków. Dowiedziałam się że najlepiej podawać mięsko z Indyka i z królika a nie z kurczaka jak narazie bo to mięsko też dużo ma alergenów.
Czyli kurczak też odpada...

A co do glukenu to powiedział mi że różnie mówią,ale jeśli chcę to by wprowadzać po malutku- więc tak też będę robić.

A co do mleka,to niemiał zastrzeżeń. Stwierdził że dzieci się różnie rozwijaja i różne mają zapotrzebowanie.;-)
 
rozumiem że zajmowanie sie dzieckiem jest bardzo absorbujące - ale unikałabym poleganiu na zdaniach tak różnych jakie pojawiają sie na forum a zasięgnęłabym porady pediatry (co można zrobić np przy szczepieniach)... by nie krzywdzić własnego maluszka..

a co do glutenu: wgdr n. med. Piotra Albrechta w Polsce zaleca sie aby gluten (mąka, kasza manna, grysiki zbożowe,sucharki, biszkopty itp.)wprowadzać do diety dopiero w 10-11 miesiącu życia. Ta profilatyka bezglutenowa chroni dzieci przed wystąpieniem objawów tzw kwitnącej celiaki, nie chroni natomiast przed ujawnieniem się celiaki w późniejszym wieku.

moje pytanie do was - po co się spieszyć?? przecież dietę dziecka możemy wzbogacać o nowe produkty stopniowo i nie pchać w jego żołądek wszystko naraz.... wyobraźcie sobie że np przez 4 miesiące jecie tylko i wyłącznie rosołek - i nagle po tym czasie zaczynają wam serwować wszystko - jak by sie to skończyło? - przypuszczam że niemałym rozstrojem żołądka i spędzeniu kilku dni na przytulaniu "blondyny" w wc..

ze spokojem i rozwagą kobiety - jeszcze przyjdzie czas na grumaszenie maluszków - a teraz zjedzą co im dacie i niestety nie poskarżą się na ból brzuszka
 
Tak to jest tymi dzieciaczkami.
Byłam dzisiaj z Kacprem u lekarza(ma kaszel i to okropny) i pytałam się o sadzanie i powiedział mi że mogę go sadzać.
Więc jeden problem z głowy. Wiem też o rozszerzaniu diety ale to w innym wątku;-)
Tak każde dziecko rozwija się indywidualni.Jedne szybciej drugie wolniej.Obserwuję to prawie codziennie gdyż siostra ma o 3 miesiące starszego syna i on w wieku mojego Grzesia był bardzo leniwy;)Nie miał ochoty na siadanie ani inne rzeczy które wymagają trochę wysiłku
 
Od 2 dni wieczorem Grzesia usypiam w wózku:-:)-(Inaczej nie da rady a wiem że zły jest to pomyśł:zawstydzona/y:Tylko,że wtedy prześpi bez budzenia się 3 godziny a nie jak często co 30 minut..Wszyscy mówią,że się unormuje...ale kiedy....???Coś pewnie robię zle ale nie wiem co..:-(
 
Grześ też gaworzy po swojemu:-DI czesto robi to z bardzo poważną miną nie przeszkadzają mu nawet paluszki w buzi:-DWczoraj po długich próbach udało mu się nareszcie włożyć do buzi paluszki od stopy:-DA ile było przy tymwyginania się i mówienia..:-D:-DTerazto jego ulubione zajęcie gdy sobie leży;-)
 
reklama
Krzysio srzeczy niemiłosiernie głośno :-D
Szczególnie rano jak się przebudzi, nakarmię go to leży sobie, skrzeczy i się śmieje sam z siebie.
Dzisiaj miał taką fazę o 5:30 rano :szok:. Nakarmiłam włożyłam do łóżeczka,a on musiał jeszcze z 10 minut popiszczeć, poskrzeczeć i zasnął (zaznaczam tylko że nie chodzi tu o takie żalenie się - hej wyjmijcie mnie z łóżeczka- tylko dźwięki o których piszę sprawiają mu ogromną frajdę, gorzej ze mną jak chcę spać).
Nauczył się też kasłać i robi to równiez dla zabawy.
A gadać mu się chce najbardziej oczywiście jak inni dyskutują albo jest ogólnie głośno, wtedy to buzia mu się nie zamyka.

Stopy nadal go nie interesują. Próbuje siadać jak leży na boczku. Ładnie przewraca się z plecków na brzuszek. Lubi też wkłądać i wyjmować smoczek z buzi, szczególnie jak zaciska go mocno w zębach wtedy wyciąga smoczek i słyszy charakterystyczne smoknięcie co też powoduje u niego śmiech, potrafi tak robić kilka minut.
 
Do góry