reklama
Dużo zdrowia dla maluszków
Co do odparzań to polcem KROCHMAL!!! U nas działał rewelacyjnie!!! A jak odparzenia nie schodzi to niestety moze to być infekcja grzybicza i tzreba isć po receptę na Pimafucort lub Pimafucin - myślmy się tez leczyły Daktarinem.
Co do odparzań to polcem KROCHMAL!!! U nas działał rewelacyjnie!!! A jak odparzenia nie schodzi to niestety moze to być infekcja grzybicza i tzreba isć po receptę na Pimafucort lub Pimafucin - myślmy się tez leczyły Daktarinem.
Ale nam Wojtek dał popalić w nocy. Zaczęło się jeszcze wczoraj wieczorem, że miał obniżoną temperaturę. Tak koło 36 oC no i jakaś delikatna wysypka na brzuszku. I do tego biegunka. Stwierdziłam, że to może moja domowa zupka jarzynowa.
W nocy ryk straszny. Ani w łóżeczku, ani u nas w łóżku, na rękach też źle. Cyc trochę ratował sprawę. Wojtek przysnął, ale potem znów ryk. Ale taki, jakiego jeszcze nie słyszałam. Znów cyc. Temperatura niska, bo 35oC. Aż się przestraszyliśmy, bo cały był chłodny i zadzwoniliśmy na całodobowy dyżur lekarski. I co było miłe, o 2 w nocy mieliśmy poradę przez telefon. W sumie instynkt był dobry, żeby napoić i ogrzać. Pani lekarka powiedziała, że tak po antybiotyku może być.
A dziś Wojtek znów był marudny, rozwolnienie większe. Wysypka większa, i na brzuszku i na pleckach, czerwone plamki na główce. No i nagle nas olśniło: to reakcja na antybiotyk. Normalnie się wkurzyłam, że po co dawać dziecku antybiotyk na zwykłą infekcję. Wkurzyłam się na tą lekarkę, która to przepisała (ale to nie Wojtkowa, tylko taka, która akurat miała w sobotę dyżur), bo to było bez sensu. No i na siebie jestem zła, że powinnam zaprotestować i poprosić o coś mniej inwazyjnego. Widać, że lek za mocny na małe ciałko.
Poszliśmy po południu już do Wojtkowej lekarki, która kazał lek odstawić. Powiedziała, że najprawdopodobniej stąd ta wysypka. A że biegunka dlatego, że antybiotyk wybił florę bakteryjną (mimo, że dawaliśmy osłonę bakteryjną).
No i już jestem spokojna. Ale normalnie przez pół dnia siedziałam, jak na szpilkach, że dziecku zaszkodzimy.
Uff... ale się rozpisałam. No, teraz już będzie dobrze, mam nadzieję.
A swoją drogą jestem przeciwniczką antybiotyków. Im mniej leków tym lepiej, jak organizm jest w stanie sobie radzić sam, to niech walczy. A poważne leki na poważne choroby.
W nocy ryk straszny. Ani w łóżeczku, ani u nas w łóżku, na rękach też źle. Cyc trochę ratował sprawę. Wojtek przysnął, ale potem znów ryk. Ale taki, jakiego jeszcze nie słyszałam. Znów cyc. Temperatura niska, bo 35oC. Aż się przestraszyliśmy, bo cały był chłodny i zadzwoniliśmy na całodobowy dyżur lekarski. I co było miłe, o 2 w nocy mieliśmy poradę przez telefon. W sumie instynkt był dobry, żeby napoić i ogrzać. Pani lekarka powiedziała, że tak po antybiotyku może być.
A dziś Wojtek znów był marudny, rozwolnienie większe. Wysypka większa, i na brzuszku i na pleckach, czerwone plamki na główce. No i nagle nas olśniło: to reakcja na antybiotyk. Normalnie się wkurzyłam, że po co dawać dziecku antybiotyk na zwykłą infekcję. Wkurzyłam się na tą lekarkę, która to przepisała (ale to nie Wojtkowa, tylko taka, która akurat miała w sobotę dyżur), bo to było bez sensu. No i na siebie jestem zła, że powinnam zaprotestować i poprosić o coś mniej inwazyjnego. Widać, że lek za mocny na małe ciałko.
Poszliśmy po południu już do Wojtkowej lekarki, która kazał lek odstawić. Powiedziała, że najprawdopodobniej stąd ta wysypka. A że biegunka dlatego, że antybiotyk wybił florę bakteryjną (mimo, że dawaliśmy osłonę bakteryjną).
No i już jestem spokojna. Ale normalnie przez pół dnia siedziałam, jak na szpilkach, że dziecku zaszkodzimy.
Uff... ale się rozpisałam. No, teraz już będzie dobrze, mam nadzieję.
A swoją drogą jestem przeciwniczką antybiotyków. Im mniej leków tym lepiej, jak organizm jest w stanie sobie radzić sam, to niech walczy. A poważne leki na poważne choroby.
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Wojtusiu cieplutkie usciski od kumpla Wojtka:-)
reklama
Podziel się: