ja wczoraj zaraz po powrocie od lekarza zasiadłam do kompa..chciałam Wam na goraco opisac co Ci lekarze wyprawiaja..
tak dosłownie juz po krótce..bo pisałam przyjaciółce, mamie na gg..ze nie mam jakos głowy juz na to...
w kazdym razie Pani dr jak nas zobaczyła-mówi..no wiem dostała ten lek i inhalator dla astmyków..
(posżłam z zapisana kartka, by wszystkiego nie zapomniec)- i w sumie co pytałam -ją- sama sobie odpowidałam a ona przytakiwała, badz GDYBAŁA-DOMYSLAŁA SIE ze mna- jzu miałam ochote wyjsc..
-Powiedziała jej delikatnie, ze moja przyjaciólka od wrzesnia podobnie miała co Klaudia..i lekarz zlecił jej wymaz z gardła - okazało sie, ze ma w gardle bakterię- gronkowca
a ona, ze ona jest za mała na gronkowac..a ja a wymaz?..moze warto jej zrobic- ona nie widzi potzrby................................
-zaczeła wypisywac jej syropy histaminowe...oraz takie jakies, by miała twardszy sen, by kaszel jej nie wybudzal(super zamiast leczyc- zagłuszyc i gitara!
- poprosiłam by zajrzała małej w gardło..pwiedziała, ze zeby nie stresowac małej zrobi to na koncu- (ROZUMIECIE TO!!!! LEKARZ WYPISUJE LEKI DZIECKU- NIE BADAJC GO WOGOLE!!! NIC!!!
-zajrzała na koniec- powiedziała- ma czerowne gardło..najprawdopodoniej(znowu- najprawdopodobniej- gdybamy czy na pewno?)..zapalenie gardła
- kobieta mysli- hmmm- antybotyk?..po chwili-NIE NO..ZAPISAŁAM JEJ JUZ KILKA SYROPKÓW(!?)..PRZEZ WEEKEND PROSZE PODAC PARACETAMOL..NIE MA CO PRZESADZAC .. BRZUSZEK JĄ TYLKO OD TEGO WSZYSTKIEGO ROZBOLI I STRACI APETYT
...no parodja..
ja tu wychodze na rozchisteryzowaną Matkę Polkę - nic wiecej!
Pani od astmy..na oko i na podstawie mojego wywiadu- stwierdziła- NAJPRAWDOPODOBNIEJ TO NIE ASTMA- ale podawac ten lek
Lekarka rodzinna- podawac jeszcze histamionowe leki..a ten inhalator..no nie przesadzajmy..nie 3 razy dziennie tylko gdy ma kaszel..(czyli czasem wcale
..bądz raz dziennie jak zasypia..a WYSTARCZYŁOBY TEGO WIRUSA Z NIEJ WYPEDZIC!!!..bo ja wiem- ze ma typowe zapalenie gardł..angine byc moze..Mówiłam jej, ze wczoraj była lekko rozpalona, ze od dwóch dni ma luzny stolec..no nic..syrop na kaszel- zyrtec, inhalator i paracetamol maja nam pomóc...
Jest lepiej..ale własnie to tylko tak ciagle łagodzi...a problem ciagnie sie od marca..........
miało byc krótko..ale wierzcie mi..nie da sie..człowiek na samą mysl dostaje wscieklizny i zbluzgałby ich ..tak sie w srodku gotuje...