Karol powrotu do zdrowia zyczymy!
Aniu cierpliwosci i sil w trzymaniu Matiego w ryzach. Pewnie niedlugo - przy twoim konsekwentnym interweniowaniu - minie mu ten okres 'zbojowania'. U nas akurat odwrotnie jak u Baski - Julek bardziej boi sie mnie niz taty (o ile slowo boi sie jest odpowiednie;-)) bo tate to sobie kolo palca okrecil i tyle a ze mna to zarty i szalenstwa sa jedynie do pewnych granic:-) No i potrafie sobie wyobrazic, ze samotnie dzien po dniu stawic czola 'nipokornemu' maluchowi i wszystkim innym obowiazkom musi sie dawac we znaki. Zreszta sama po sobie wiem ze jak tydzien jestem sama z maluchami to w koncowce tygodnia moja cierpliwosc a szczegolnie tolerancja wzgledem wybrykow bywa nieco mniejsza.
Aniu cierpliwosci i sil w trzymaniu Matiego w ryzach. Pewnie niedlugo - przy twoim konsekwentnym interweniowaniu - minie mu ten okres 'zbojowania'. U nas akurat odwrotnie jak u Baski - Julek bardziej boi sie mnie niz taty (o ile slowo boi sie jest odpowiednie;-)) bo tate to sobie kolo palca okrecil i tyle a ze mna to zarty i szalenstwa sa jedynie do pewnych granic:-) No i potrafie sobie wyobrazic, ze samotnie dzien po dniu stawic czola 'nipokornemu' maluchowi i wszystkim innym obowiazkom musi sie dawac we znaki. Zreszta sama po sobie wiem ze jak tydzien jestem sama z maluchami to w koncowce tygodnia moja cierpliwosc a szczegolnie tolerancja wzgledem wybrykow bywa nieco mniejsza.