tu powinnam jednak ten temat poruszyc..(a zaczełam na "zębach"..;-))..JAK POŻEGNAC DYDOLKA???SMOCZKA??>..niby jest tylko do zasypiania..w nocy do sn..ale jest..a do 10 miesiaca go nie było...poźniej sporadycznei..bo na cycku zdarzało jej sie zasnać..a teraz z dydolem ..inaczej na noc nie zasnie..W dzien w wózku śpi(trzeba nim poruszac..bo zazwyczaj spi na spacerkach..i tak sie przyzwyczaiła -o 11-12(2h) i 17-(1h)..jak zasnie juz spi twardo..tylko zeby zasnac trzeba wóziem poruszac:dull:...no i nie umie siusiac do nocnika!...ostatnio mam mega wyrzuty sumnieia..ze miekka jestem i dydka nie umiem pozegnac, z bujania zrezygnowac, no i teraz ten nocnik..heelp!
reklama
łojej drastyczna metoda..bo co jak nie poskutkuje/..a to jej najukochanszy dydek..kiedys go zgubilismy Adam kupił nowy..ale nowy jeden..nowy daw nie był tak fajny jak ten stary..przekichane było ją na noc uśpic..no i budziła sie szukała go..ale to było juz jakies 5 miesiecy temu..ale dzieki Mamoot za rade..jeszce troche i bede musiała tak zrobic..
teraz jak sie przebudzi mówimy jej oddaj dydke - dydek idzie lulu..i ona sama chowa go sobie pod poduszkę..no i szuka go poźniej, jak chce spac znowu
teraz jak sie przebudzi mówimy jej oddaj dydke - dydek idzie lulu..i ona sama chowa go sobie pod poduszkę..no i szuka go poźniej, jak chce spac znowu
no to jak u nas palec...tylko ja go kurna nie obetnę dziś KArol marudny płaczliwy po południu - mam nadzieje że na zęby bo śliny potoki , apetyt kiepski , żeby to nie żadne choróbsko tfu tfu...no i palec nawet przed sen częściej do buzi wedruje jak się stresuje, jak jest spokojny to paluch tylko na moment jest potrzebny i śpi bez a dziś co się przebudzi to ciamka go i wyjąć sobie nie da...
Baśka, faktycznie niefajnie... Ale oduczy się, zobaczysz!
Ja też słyszałam o sposobie "na obcięcie". U mojej koleżanki pomogło to, że na oczach malutkiej pies pożarł dwa smoczki;-)Po pierwszym był wielki płacz, a jak zjadł drugiego, to córcia zrozumiała, że kolejnego mieć nie będzie i trzeba obyć się bez...
Ja też słyszałam o sposobie "na obcięcie". U mojej koleżanki pomogło to, że na oczach malutkiej pies pożarł dwa smoczki;-)Po pierwszym był wielki płacz, a jak zjadł drugiego, to córcia zrozumiała, że kolejnego mieć nie będzie i trzeba obyć się bez...
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
My jakos nie walczmy ze smokiem...Gdybym nawet obciela to bylby pewnie taki bek ze szybko kupilibysmy nowy...Noemi zasypia ze smoczkiem,nawet ostatnio mleka nie chce pic...Zawsze pila przed snem a od jakis dwoch tyg.po dwoch lykach odstawia butelke i wklada sobie didelka:-) Ogolnie smoczki to taki maly koszmar byl jeszcze do miesiaca temu bo ciagle je gubila...kupowalam przewaznie ok.dwoch smoczkow na miesiac...Ale odpukac jakos ostatnie 4 smoki zadomowily sie u nas na dluzej:-)No ale jak skonczy 2 latka kategorycznie bedzie musial byc koniec smoka...No bo jak to wygladazeby taka "stara krowa" ciagnela didla...
U nas tez smok jest do zasypiania ale z tym nie walcze boo widze, ze sam z siebie potrzebuje go coraz mniej. Mysle, ze jak za kilka miesiecy sam nie odrzuci to wowczas znajdziemy metode na pozbycie sie. Ale jak tak czytam to zastanawiam sie co by bylo gdyby go po prostu nie znalazl w lozeczku przed snem (bo u nas tez smok lezy wlasciwie w lozeczku caly dzien) - czy by sie upomnial czy nie. Moze sprobuje go wyjac i zobacze co bedzie:-)
U nas tez smok jest do zasypiania ale z tym nie walcze boo widze, ze sam z siebie potrzebuje go coraz mniej. Mysle, ze jak za kilka miesiecy sam nie odrzuci to wowczas znajdziemy metode na pozbycie sie. Ale jak tak czytam to zastanawiam sie co by bylo gdyby go po prostu nie znalazl w lozeczku przed snem (bo u nas tez smok lezy wlasciwie w lozeczku caly dzien) - czy by sie upomnial czy nie. Moze sprobuje go wyjac i zobacze co bedzie:-)
Cicha u nas właśnie tak było i po prostu jak zauważyłam jednego wieczoru, że po smoka nie sięgnął, to na następny zabrałam i było bye, bye smoczek:-)
reklama
Mati też sam zrezygnował ze smoka na długo przed skończeniem roku także ja mam to z głowy bo moje dziecko wszystko samo robiMoże i na nocnik sam się nauczy A ja z innej beczki. Mati jest na diecie a on to potwornie uwielbia jedzeinie i zawsze wcinał duże ilości wszystkiego co jadalneA teraz chodzi cały dzień po domu za mną i krzyczy: mama am i nawet jak usypia to przez sen mówi amNie wiem czy go utrzymam w diecie przez miesiąc ale przez tydzień to muszęA już tydzień jest na diecieI wcale nie schudł tylko nawet przytył:-)
Podziel się: