reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

tu powinnam jednak ten temat poruszyc..(a zaczełam na "zębach"..;-))..JAK POŻEGNAC DYDOLKA???SMOCZKA??>..niby jest tylko do zasypiania..w nocy do sn..ale jest:wściekła/y:..a do 10 miesiaca go nie było...poźniej sporadycznei..bo na cycku zdarzało jej sie zasnać..a teraz z dydolem ..inaczej na noc nie zasnie:no:..W dzien w wózku śpi(trzeba nim poruszac:no:..bo zazwyczaj spi na spacerkach..i tak sie przyzwyczaiła -o 11-12(2h) i 17-(1h)..jak zasnie juz spi twardo..tylko zeby zasnac trzeba wóziem poruszac:dull:...no i nie umie siusiac do nocnika!...ostatnio mam mega wyrzuty sumnieia..ze miekka jestem i dydka nie umiem pozegnac, z bujania zrezygnowac, no i teraz ten nocnik..:happy2:heelp!
 
reklama
Rusałko, moja koleżanka obcięła końcówkę smoczka i przekonała córeczkę, że to pająk zepsuł. Taki popsuty smoczek nie był już fajny. Ale córeczka miała już dwa lata.
 
łojej drastyczna metoda..bo co jak nie poskutkuje/..a to jej najukochanszy dydek..kiedys go zgubilismy Adam kupił nowy..ale nowy jeden..nowy daw nie był tak fajny jak ten stary..przekichane było ją na noc uśpic..no i budziła sie szukała go..ale to było juz jakies 5 miesiecy temu:-p..ale dzieki Mamoot za rade..jeszce troche i bede musiała tak zrobic..
teraz jak sie przebudzi mówimy jej oddaj dydke - dydek idzie lulu..i ona sama chowa go sobie pod poduszkę:-D..no i szuka go poźniej, jak chce spac znowu:happy2:
 
no to jak u nas palec...tylko ja go kurna nie obetnę :( dziś KArol marudny płaczliwy po południu - mam nadzieje że na zęby bo śliny potoki , apetyt kiepski , żeby to nie żadne choróbsko tfu tfu...no i palec nawet przed sen częściej do buzi wedruje jak się stresuje, jak jest spokojny to paluch tylko na moment jest potrzebny i śpi bez a dziś co się przebudzi to ciamka go i wyjąć sobie nie da...
 
Baśka, faktycznie niefajnie... Ale oduczy się, zobaczysz!
Ja też słyszałam o sposobie "na obcięcie". U mojej koleżanki pomogło to, że na oczach malutkiej pies pożarł dwa smoczki;-)Po pierwszym był wielki płacz, a jak zjadł drugiego, to córcia zrozumiała, że kolejnego mieć nie będzie i trzeba obyć się bez...
 
My jakos nie walczmy ze smokiem...Gdybym nawet obciela to bylby pewnie taki bek ze szybko kupilibysmy nowy...Noemi zasypia ze smoczkiem,nawet ostatnio mleka nie chce pic...Zawsze pila przed snem a od jakis dwoch tyg.po dwoch lykach odstawia butelke i wklada sobie didelka:-) Ogolnie smoczki to taki maly koszmar byl jeszcze do miesiaca temu bo ciagle je gubila...kupowalam przewaznie ok.dwoch smoczkow na miesiac...Ale odpukac jakos ostatnie 4 smoki zadomowily sie u nas na dluzej:-)No ale jak skonczy 2 latka kategorycznie bedzie musial byc koniec smoka...No bo jak to wygladazeby taka "stara krowa" ciagnela didla...:dry::shocked2::-D
 
U nas tez smok jest do zasypiania ale z tym nie walcze boo widze, ze sam z siebie potrzebuje go coraz mniej. Mysle, ze jak za kilka miesiecy sam nie odrzuci to wowczas znajdziemy metode na pozbycie sie. Ale jak tak czytam to zastanawiam sie co by bylo gdyby go po prostu nie znalazl w lozeczku przed snem (bo u nas tez smok lezy wlasciwie w lozeczku caly dzien) - czy by sie upomnial czy nie. Moze sprobuje go wyjac i zobacze co bedzie:-)
 
U nas tez smok jest do zasypiania ale z tym nie walcze boo widze, ze sam z siebie potrzebuje go coraz mniej. Mysle, ze jak za kilka miesiecy sam nie odrzuci to wowczas znajdziemy metode na pozbycie sie. Ale jak tak czytam to zastanawiam sie co by bylo gdyby go po prostu nie znalazl w lozeczku przed snem (bo u nas tez smok lezy wlasciwie w lozeczku caly dzien) - czy by sie upomnial czy nie. Moze sprobuje go wyjac i zobacze co bedzie:-)

Cicha u nas właśnie tak było i po prostu jak zauważyłam jednego wieczoru, że po smoka nie sięgnął, to na następny zabrałam i było bye, bye smoczek:-)
 
Wojciaszek jest kciukowiec, ale ssie właściwie tylko tuż przed zaśnięciem. Ja się tym specjalnie nie przejmuję. Już kiedyś pytała lekarki i mówiła, że to nie problem. Kiedyś się oduczy.
 
reklama
Mati też sam zrezygnował ze smoka na długo przed skończeniem roku także ja mam to z głowy bo moje dziecko wszystko samo robi:tak:Może i na nocnik sam się nauczy:-D A ja z innej beczki. Mati jest na diecie a on to potwornie uwielbia jedzeinie i zawsze wcinał duże ilości wszystkiego co jadalne:-DA teraz chodzi cały dzień po domu za mną i krzyczy: mama am i nawet jak usypia to przez sen mówi am:tak:Nie wiem czy go utrzymam w diecie przez miesiąc ale przez tydzień to muszę:tak:A już tydzień jest na diecie:tak:I wcale nie schudł tylko nawet przytył:-)
 
Do góry