reklama
A ja po nocy wyglądam tak:sick:. Madzia już ok ale Mati to mi dał popalić- jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji nawet jak Madzia była mała. Gorączkował całą noc- czopki nie pomagały a po panadolu zwracał odrazuMyślałam ze siądę i będę wyła razem z nim. Na szczęście rano przeszło i obyło się bez jazdy na pogotowie bo pewnie byśmy w szpitalu skończyliI tak doszłam do wniosku że może choroba w połączeniu z wychodzącymi czwórkami i to odrazu wszystkimi dała taką mieszankę wybuchową bo od rana mały jest trochę marudny, przytulański się zrobił i non stop paluchami w buzi grzebie
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Kubiszon-zdrowiej chlopaku bo ciotka sie martwi...
Mati tobie tez jezcze raz ciocia zdrowka zyczy!!!:-)
Mati tobie tez jezcze raz ciocia zdrowka zyczy!!!:-)
Sumka ty to nawet przy chorobie masz poczucie humoru, uściskaj Kubiszonka mooocno, niech zdrowieje szybciutko
Aniab Matiskowi też życzymy szybkiego ząbkowania, by sie bidaczek tak nie męczył
u nas z Izą już ok, tylko katarek jej został, za to ja jeszcze cherlam na całego, wyglądam taaaak że dobrze że mnie mąż nie widzi bo by sie przestraszył, do tego bolą mnie wszystkie zęby, dzwoniłam juz do swojego dentysty wygląda na zapalenie dziąseł, jak mi katar minie choć troche to pójde do niego niech zaglądnie mi do paszczy.
Aniab Matiskowi też życzymy szybkiego ząbkowania, by sie bidaczek tak nie męczył
u nas z Izą już ok, tylko katarek jej został, za to ja jeszcze cherlam na całego, wyglądam taaaak że dobrze że mnie mąż nie widzi bo by sie przestraszył, do tego bolą mnie wszystkie zęby, dzwoniłam juz do swojego dentysty wygląda na zapalenie dziąseł, jak mi katar minie choć troche to pójde do niego niech zaglądnie mi do paszczy.
mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
Kubiszonku, bidulku - zdrówka!!! Sumka - trzymajcie się!
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Kubiszonku zdrowiej!!!!! moc całusów (bez śliny) a tu do waszej wiadomosci o tej mononukleozie bo mnie to bardzo zaintrygowało.....
[SIZE=+2][/SIZE] [SIZE=+2][/SIZE] [SIZE=+2]Choroba pocałunków[/SIZE]artykuł lek. med. Marcina Pustkowskiego
Mononukleozę nazywa się czasem "chorobą pocałunków" - głównie ze względu na jej łatwe przenoszenie za pomocą śliny.
Tę dosyć często występującą chorobę wywołuje wirus nazwany na cześć swoich odkrywców wirusem Epsteina-Barra (w skrócie EBV). Jest on na tyle rozpowszechniony, że znajduje się go u 80% osób powyżej 40. roku życia i starszych. Zakażenie często jest bezobjawowe, ale wirus pozostaje w organizmie przez całe życie, "kontrolowany" przez nasz układ odpornościowy.
Właściwie w każdym wieku można nabawić się mononukleozy, najczęściej jednak występuje ona u ludzi w wieku 15-30 lat. Przyczyn takiego stanu rzeczy nie znamy, ale być może właśnie w młodości częściej się całujemy...
Niebezpieczna ślina
Wirus EBV, przyczyna mononukleozy, zakaża ślinianki, w których się później rozmnaża. Przenosi się także do jednego rodzaju białych ciałek krwi zwanych limfocytami B. Bezpośredni kontakt ze śliną, na przykład w czasie pocałunku czy przez używanie tych samych butelek z napojami, może doprowadzić do zakażenia i rozwoju choroby. Jednak w przeciwieństwie do niektórych chorób zakaźnych, chorego nie izoluje się. Ryzyko zakażenia współlokatorów jest niewielkie, chyba że wejdą w bezpośredni kontakt z tą "niebezpieczną" śliną.
Chory na mononukleozę może zarażać nią jeszcze przed rozwinięciem się objawów (przez parę dni), a także jakiś czas (trudno to sprecyzować) po ustąpieniu choroby. W ślinie znajduje się wirusa EBV nawet w 6 miesięcy po ustąpieniu symptomów. U niektórych pacjentów wydzielanie go ze śliną utrzymuje się nawet latami.
Klasyczna trójka
Po zarażeniu się musi minąć pewien okres (zwany okresem inkubacji), po którym rozwiną się objawy. Trwa on zwykle od 2 do 7 tygodni. Później pojawia się ból głowy, ogólne złe samopoczucie, uczucie zmęczenia, czasem obrzęk powiek i utrata apetytu. Jednak najbardziej charakterystyczna jest klasyczna trójka objawów: gorączka, ból gardła i powiększenie węzłów chłonnych, szczególnie z boku szyi i na karku. Gorączka jest zwykle wysoka (38-39 oC) i trwa ok. 5 dni, choć czasami przeciąga się do 3 tygodni. Powiększone, obrzęknięte węzły chłonne są wrażliwe na dotyk i twarde. Różnią się rozmiarami: od wielkości ziarna fasoli do małego jajka (w krańcowych przypadkach). Zajęte mogą być nie tylko węzły szyjne, ale również pachowe i pachwinowe.
Znacznie poważniejszym objawem jest spotykane u 50% chorych powiększenie śledziony, gruczołu położonego w górnej części jamy brzusznej po lewej stronie. Należy wtedy zachować dużą ostrożność, aby nie doprowadzić do jej pęknięcia. W 20% przypadków powiększona jest również wątroba. Do rzadziej spotykanych objawów należą trudności w przełykaniu, krwawienie z dziąseł, żółtaczka i jedno- lub dwudniowa wysypka.
U małych dzieci i starszych dorosłych (powyżej 35 lat) typowe objawy mononukleozy, a szczególnie klasyczna trójka, mogą nie występować, dlatego choroba jest wtedy trudniejsza do zdiagnozowania. Jednak w przypadku wysokiej gorączki trwającej przynajmniej tydzień, powiększonej wątroby, nieprawidłowości w badaniach laboratoryjnych sprawdzających czynność tego narządu lub przy objawach neurologicznych pojawiających się u dorosłego pacjenta lekarz powinien podejrzewać mononukleozę. U dzieci mononukleoza kończy się zwykle lekkim pobolewaniem gardła, rzadziej zapaleniem migdałków, a najczęściej nie ma żadnych objawów.
Testy szkiełkowe
W diagnozie mononukleozy duże znaczenie ma fakt, że organizm odpowiada na obecność i aktywność wirusa w sposób, który możemy wykorzystać w badaniach laboratoryjnych. W morfologii krwi wzrasta poziom limfocytów, znanego już nam rodzaju białych ciałek krwi, pojawiają się również nietypowe limfocyty (mononukleary), które są szczególnie aktywne w walce z infekcją.
Inną reakcją obronną jest pojawienie się przeciwciał - specyficznych białek chroniących nasz organizm przed wirusem, unieczynniających go na wiele sposobów. W mononukleozie nasz system obronny produkuje również przeciwciała, które nie są skierowane przeciwko określonym białkom wirusa i nie chronią przed rozwojem zakażenia. Takie cząsteczki nazywamy przeciwciałami heterofilnymi. Wskazują one na obecność zakażenia, choć same nie pełnią żadnych funkcji ochronnych. Nie tak dawno wykrywano je w specjalnym badaniu zwanym odczynem PBD (od nazwisk odkrywców Paula, Bunnella i Davidsona). Teraz pomocne są testy szkiełkowe, w których miesza się na podstawce kroplę krwi i specjalny odczynnik, po czym czeka 3 minuty na wynik.
Ważną rolę w rozpoznaniu choroby pełnią same objawy kliniczne. Lekarze powinni jednak pamiętać, że mogą one przypominać inne infekcje. Chodzi tu szczególnie o anginę paciorkowcową, ropne zapalenie opon mózgowych, w przypadku bólów brzucha - zapalenie wyrostka, przy wysypce - różyczkę lub odrę, a przy znacznym powiększeniu węzłów chłonnych - niektóre postacie nowotworów. Dlatego tak potrzebne jest potwierdzenie rozpoznania za pomocą testów szkiełkowych, które są w miarę niedrogie i mogą być wykonane w warunkach ambulatoryjnych. Zwykle są dosyć dokładne, choć zdarzają się wyniki wprowadzające w błąd - dodatnie przy braku choroby czy ujemne w przypadku jej obecności. Poza tym u małych dzieci i dorosłych po 40. roku życia istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wytworzenia się przeciwciał heterofilnych.
Jeśli jednak pacjent jest poważnie chory i lekarz podejrzewa u niego mononukleozę, to mimo ujemnego testu szkiełkowego można potwierdzić rozpoznanie przez wykonanie tzw. profilu serologicznego. Wykrywa się już wtedy przeciwciała skierowane przeciwko konkretnym cząsteczkom wirusa EBV (czyli jego antygenom), a nie przeciwciała heterofilne, które tylko sygnalizują infekcję. Jest to bardzo dokładne, choć drogie badanie. Przeciwciała w nim wykrywane mają działanie ochronne.
Złagodzić objawy
Zazwyczaj mononukleoza jest chorobą samoograniczającą się i nie wymagającą jakiejś specjalnej terapii. Przez wiele lat zalecano w pierwszej kolejności odpoczynek w łóżku przez 4-6 tygodni, a później oszczędzający tryb życia w ciągu następnych kilku miesięcy. Teraz lekarze nie są aż tak rygorystyczni, choć w dalszym ciągu zalecają unikanie większych wysiłków oraz uprawiania sportów, dopóki objawy w pełni nie ustąpią. Głównym powodem tej ostrożności jest obawa przed pęknięciem śledziony - poważnym powikłaniem dotyczącym na szczęście bardzo niewielkiej liczby chorych.
Nie ma specjalnych leków przeciwko mononukleozie. Istnieje co prawda parę specyfików przeciwwirusowych, ale nie działają one na wirusa EBV. Antybiotyki nie skutkują, mają bowiem działanie przeciwbakteryjne, a bakterie nie wywołują mononukleozy. Zastosowanie antybiotyków, szczególnie z grupy penicylin, może na dodatek być przyczyną wysypki o dosyć niejasnej przyczynie. Na szczęście trwa ona tylko kilka dni.
Leczenie w mononukleozie jest więc objawowe, czyli skierowane na łagodzenie objawów, a nie bezpośrednie zwalczanie przyczyny (wirusa). Podaje się tu dużo płynów, aby zapobiec odwodnieniu, stosuje lekko strawną dietę oraz paracetamol lub ibuprofen w razie bólu głowy czy mięśni, a także w celu opanowania wysokiej temperatury. Do płukania gardła używa się popularnych roztworów środków antyseptycznych.
Należy pamiętać, aby dzieciom nie podawać kwasu salicylowego, ponieważ w wirusowych chorobach gorączkowych może to wywołać powstanie groźnego w skutkach zespołu Reya z uszkodzeniem wątroby.
Najczęściej bez powikłań
W znacznej większości przypadków mononukleoza jest łagodną i przebiegającą bez powikłań chorobą. Jednak z nieznanych przyczyn po jej ustąpieniu może się utrzymywać skłonność do łatwego przemęczania się. Przebieg choroby jest poważniejszy u dorosłych w wieku powyżej 35 lat.
Czasami (choć bardzo rzadko) zdarzają się też powikłania. O pęknięciu śledziony już wspomnieliśmy. Towarzyszy mu ból zlokalizowany w lewej górnej części brzucha oraz objawy wstrząsu (osłabienie, omdlenia, bladość, szybkie tętno, poty). Leczeniem jest jak najszybsze chirurgiczne usunięcie pękniętego narządu. Poza tym może pojawić się upośledzenie drożności dróg oddechowych, zapalenie mięśnia sercowego i tkanek otaczających serce oraz zajęcie szpiku kostnego bądź ośrodkowego układu nerwowego (mózg i rdzeń kręgowy). Na szczęście te powikłania są niezmiernie rzadkie.
Chociaż wirus EBV zostaje praktycznie do końca życia, to choroba rzadko nawraca. Jeśli tak się dzieje, mamy do czynienia ze znacznym upośledzeniem odporności lub pojawieniem się innej choroby wirusowej, której przebieg przypomina mononukleozę.
Wirus EBV znany jest w medycynie jako sprawca jednego z nowotworów układu krwionośnego - chłoniaka Burkitta. Ta groźna choroba występuje głównie u afrykańskich dzieci. Na szczęście nie ma związku między zachorowaniem na mononukleozę a zwiększonym ryzykiem pojawienia się chłoniaków.
reklama
woowja wogole zaciemniona jestem - pierwszy raz słyszałam o tej chorobie...
i tak jak zauwazyła Irma - Sumko Ty to jesteś faktycznie "kobieta jajcara"..nawet przy problemach, chorobie potrafisz, jestes "śmiesza"..powazniej - Kubiszonku!- zdróweczka zdróweczka !!!!
Jakby Klaudia miała - tfu tfu - jakies takie be "magnesy" stad z UK ja bym spiepszała - mam wrazenie, ze tu jest wiecej chorób- mieszanka narodowosci...i jakos mi zawsze, np. u lekarza jak czekam w poczekalni(zawsze mnie takie cos nachodzi), ze Ci ludzie to co drugi ma jakies wirusy mutanty:dull:..a juz jak ktos obcy wyciaga do niej ręce to od razu robimy groźne miny(juz wiecie dlaczego ją takiej nauczyłam
Matisku - Tobie również - zdrówka i dzielnego znoszenia wyrastania tych zeboli..
i tak jak zauwazyła Irma - Sumko Ty to jesteś faktycznie "kobieta jajcara"..nawet przy problemach, chorobie potrafisz, jestes "śmiesza"..powazniej - Kubiszonku!- zdróweczka zdróweczka !!!!
Jakby Klaudia miała - tfu tfu - jakies takie be "magnesy" stad z UK ja bym spiepszała - mam wrazenie, ze tu jest wiecej chorób- mieszanka narodowosci...i jakos mi zawsze, np. u lekarza jak czekam w poczekalni(zawsze mnie takie cos nachodzi), ze Ci ludzie to co drugi ma jakies wirusy mutanty:dull:..a juz jak ktos obcy wyciaga do niej ręce to od razu robimy groźne miny(juz wiecie dlaczego ją takiej nauczyłam
Matisku - Tobie również - zdrówka i dzielnego znoszenia wyrastania tych zeboli..
Podziel się: