Kraf i jak Krzysio? Daj koniecznie znać co powiedział laryngolog? Uszka to najgorsza sprawa, stary się ledwo trzyma, gdy go bolą, a co dopiero maluszek :-(
Postrzałka u nas też gorsze dni. Mała sporo mówi, ale też ma sporo gestów na określenie czegoś i znów jeden taki się pojawił, a ja już 2 dzień zachodzę w głowę co i jak, i niestety nie rozszyfrowałam :-( Awantury też są, w kąpieli gdy nie chce się myć, gdy chcę przebrać kupę, a najgorsze gdy chcę wsadzić do wózka. Z tym sobie kompletnie nie mogę poradzić. Nie wszędzie można pójść na piechotę, zwłaszcza, że Wercia chce chodzić w inną stronę niż ja. No ale przy wsadzaniu do wózka to dosłownie gehenna: krzyczy, płacze, wygina się. Wyciągam, przytulam, tłumaczę dlaczego musimy jechać wózkiem, a przy kolejnej próbie to samo. Co robić, wsadzać na siłę? Gdy już siedzi jest ok, zawsze dam zabawkę lub ciasteczko, smoka i nie ma problemu.