reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

mikimauro- no Jaś też jeszcze samodzielnie nie chodzi, trzymam za rączkę albo podpiera się przy meblach, no zrobi 4-5 kroków i bęc. Już myślałam, że Jas się tylko ostał w tym niesamodzielnym chodzeniu;-)

nie rozumiem czemu wszyscy pają takie parcie na chodzenie, w każdej książce pisze, że mając roczek tylko 40% dzieci potrafi chodzić samodzielnie.
 
reklama
nie rozumiem czemu wszyscy pają takie parcie na chodzenie, w każdej książce pisze, że mając roczek tylko 40% dzieci potrafi chodzić samodzielnie.
No to od wczoraj moja Weronisia jest w tych 40% :tak::-D;-)
Wczoraj bawiłyśmy się klockami, Wercia stanęła przy szafce i zaciekawiona wieżą puściła się i zaczęła łapać klocki w rączki. Jak w końcu zakumała, że stoi sama, to chciała znaleźć się w moich ramionach i zrobiła 2 kroczki w moją stronę. :tak: Później chodziłyśmy sobie po przedpokoju tak że szłam za nią, rękami ją okalałam, ale nie podpierałam i dłonie trzymałam z przodu. Potem do taty od mamy i na odwrót. podobało jej się strasznie. :-D Wychodziliśmy do moich rodziców, więc zajęłam się przygotowywaniem nas do wyjścia, a Weronika bawiła się w sypialni odkurzaczem. Nagle odwracam się a ona stoi na przedpokoju śmieje się i bije brawo do lustrzanej Werci i ruszyła do drugiego pokoju. Tam zatrzymała się przy kanapie i śmiała się głośno. Była bardzo szczęśliwa, a my razem z nią. I wczoraj co chwila próbowała swoją nową umiejętność. Ale dziś się obraziła na chodzenie i nawet z moją asekuracją nie chciała ;-) No ale już widzę minimalnie przebitą 2 górną jedynkę.
Qrcze nie wiedziałam, ze będę tak szczęśliwa i dumna jak zobaczę kroczącą swoją córkę :-D Na fotkach filmik.
 
no to wielkie gratulacje dla Weroniki:tak::tak::tak::-)

Moja Zosia jest w tych 60% niechodzących:-D chociaż jeszcze 11dni to może mnie zaskoczy:-)

Zosia ma mały kontakt z innymi dziecmi a widzę jak przyjdzie mój chrzesniak że lubi się z nim bawić albo z swoim 2-letnim kuzynem :tak:
 
Mary u nas tydzień przed urodzinami ruszyła, więc jeszcze może :tak: Mnie najbardziej zaskoczyło to, że od razu tak z grubej rury i taki duży dystans pokonała sama z siebie. I że potem jeszcze kilka razy tak sama z siebie próbowała. Oj radocha niesamowita i dopiero teraz do mnie dociera, że nasze dzieci dorastają :tak::-D
A jeśli chodzi o kontakty z innymi dziećmi, to Weronika ma ich dużo i to z dziećmi urodzonymi w tym roku. I ona to uwielbia. Jest bardzo otwarta w stosunku do innych dzieci - kiedyś opisywałam historię z przychodni. Poza tym widzę, że ona dużo czerpie dobrego z tych spotkań. Myślę, że już teraz dzieciaczki, mimo iż tak naprawdę bawią się równolegle, to potrafią uczyć się od siebie nawzajem, podpatrywać. Wercia na przykład po kilku spotkaniach z koleżanką - młodszą o 1 dzień, która obecnie najchętniej porusza się na kolanach, Weronisia zaczęła klękać i próbować tak chodzić.
 
Gratulacje dal Weronisi:))

Mój robi jak narazie tylko 2 kroczki a czasem nawet 4 i siada wtedy na dupcie:))Nigdy nie moge zdazyc go nagrac czy zrobic zdjecia. Jak zrobi wiecej jak 6 to moze wtedy zdąże:)))
 
Agniesia - oj pięknie pędzi Wam Wercia :)) aż się nie chce wierzyć, że tak ruszyła z grubej rury :) Gratulacje! :)))
 
Agniesia wielkie graulacje dla Werci:-)

Gracjanek tez jeszcze nie chodzi,ale coraz czesciej zajety zabawa odrywa raczke od lawy czy kanapy i tak sobie stoi bez niczyjej pomocy:happy2:a gdy sie zorientuje,ze niczego sie nie trzyma ze smiechem pada na dupala:-D
Z tego co przeczytalam to u niektorych z was nocki wygladaja super,a u nas wrecz przeciwnie:-(mlody wciaz budzi sie kilka razy w nocy i trudno go uspic Czuje sie jak bym miala niemowlaka,czasami brak mi juz sil i cierpliwosci Prosze poradzcie mi jak mam nauczyc moje dziecko przesypiac cala noc Wiem,ze ten temat byl juz kiedys poruszony,ale nie dokopie sie do tego:sorry2:Moze macie jakies sprawdzone metody
 
Ja też jestem w szoku, że tak ruszyła w świat. Ale jednak nie jest to najpewniejszy dla niej sposób na przemieszczanie się i tak jak pisałam, dziś nie miała w ogóle ochoty chodzić sama. Nadal przede wszystkim liczą się czworaki i mamina ręka ;-):tak: Zobaczymy jak będzie gdy zębiska wyjdą. Już pisałam, że druga jedynka już prawie po tej stronie, natomiast dziś zauważyłam, że białe zaczynają się robić miejsca na obydwie dwójki dolne. Oj, tak jak myślałam, teraz nam wszystkie będą prawie na raz wychodziły. Ale, odpukać, dzisiejsza nocka była idyllą - pobudka tylko na jedzenie. Nawet o 7 udało mi się dać jej butlę i pospałyśmy jeszcze do 8.15 :-D
Mysia, nie pomogę Ci w tym temacie, bo u nas problemy są, gdy Wercię dopada ząbkowanie bądź inna dolegliwość niezależna od niej. Wtedy to albo rączki albo spanie z nami, ale zapewne nie o to Ci chodzi ;-):sorry2:
 
reklama
agniesia - nie wiem czy to przez zeby. Mila tez chwile musiala pocwiczyć ten sposób przemieszczania się. Teraz jak upadnie i zacznie nagle raczkować to my z mężem wielkie oczy i zdziwienie robimy :)) ale na początku to normalne, że musi się przyzwyczaić do tego :)

mysia - ja nie wiem co mam napisać... Miałam problem ze spaniem Mili i pewnego dnia jak zasnęła tak spała do rana :) Teraz to nawet jak mąż budzi się do pracy i mnie rozbudzi to idę zrobić mleko i daję jej przez sen koło 7 i śpimy do 9 :))) Ale to samo przyszło, dlatego nie wiem co pisać :sorry2:
 
Do góry