reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Anius na awatarze ja z kwietnia, ale na razie testuje tylko, a co ? :D

labudka ja też sobie wyobraziłam podobną sytuację, tylko że z córką w roli głównej więc poczułam lekki dyskomfort :D
Choć teoretycznie nie powinnam, w końcu sama miałam 19 lat, jak zaciążyłam, co na pewno też nie należy do szczytu rodzicielskich marzeń, ale co wolno wojewodzie..., poza tym ja już dawno nie mieszkałam w domu. Srututu, kłębek drutu. Wiadomo o co chodzi :D
Zawsze powtarzam, że nie chciałabym żeby moje dziecko było takim, jakim ja byłam :D

No ale chyba nie powiesz, że na Tobie wypadki dziecka nie robią wrażenia. U mnie głównie rzecz polega na tym, że zwykle wynika to z mojego niedopatrzenia, co mnie gryzie, uwiera i smuci zarazem.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anius my uderzenia smarujemy altacetem i jest ok...ale wiercidoopka z tego Matika ;)
Labudka :-D:tak::-D
Halmarta no ja sie zastanawialam czy przypadkiem Dareczek nie prowadzi jakiegos podwojnego zycia :))
Agniesia nie pomoge niestety...a wychodxzilyscie juz dzisiaj? moze od czapki? tak sobie mysle...bo uczulenie to by bylo i w innych miejscach, a najszybciej za uszami.

Nam mlody wczoraj spal od 10 do 12..wytrzymal do 20tej i nocka wcale lepsza nie byla, ale nie narzekam, bo i tak jest dobrze. Co zauwazylam ostatnio to moje dziecko regeneruje sie lezac 20minut w lozeczku...ja sobie mysle, ze on sie wycisza i zasypia, a on po 20-30 min. lezenia nieruchomo wstaje caly gotowy do zabawy :))
 
Po raz drugi zaskoczyła mnie wczoraj, kiedy przeraźliwie bała się kąpieli -ilekroć próbowałam włożyć ją do wanny, rozlegał się wrzask i pisk też pierwszy raz spotkany, próbowałam kilkanaście razy ją przekonać i nic to nie dało. Kąpiel zakończyła się na szybkim opłukaniu na stojąco w wanience, przy akompaniamencie płaczu i bez mycia włosów. Nie wiedziałam jak się zachować, a bałam się, że jak ją całkowicie przymuszę i posadzę, to będzie to miało opłakane skutki. Zobaczymy jak będzie przy kolejnej kąpieli.
Ano właśnie mam ten sam problem od 3 dni:dry:-
Wcześniej kąpiel to była dla nas przyjemność i wręcz relaks. Jaś uwielbiał się kąpać zabierał wiaderka i przelewał, nawet protestował, że za szybko go zabieram.
Teraz od 3 dni dostaje hsiterii i myję go na szybko na stojąco, własnie bez mycia włosów---podejrzewam, że tu tkwi problem... naleciało mu szamponu do oczu przy myciu włosków i zapamietał aby wanienkę omijać szerokim łukiem - no bo jak sobie to tłumaczyć:no:


zapmarta - u mnie nie tak dawno;-) raptem jakieś 3 tygodnie jak Jaś, sam wstaje, i chodzi przy meblach, teraz biega przytrzymywany za rączkę i próbuje sam przejśc kilka kroków po czym upada na pupę. Do niedawna czekał na asekurację a teraz chce sam i odpycha moja pomocną dłoń. Wiem, że niektóre dzieci już biegają ale ja się nie przejmuje -wszystko w swoim czasie- np Jaś wcale nie raczkował a teraz gdy się szybko chce przemieścić to jedzie na pupie:-)
Ale wiem jaka to ogromna radość jak dziecko zrobi nastepny krok w rozwoju:-D i nie odstaje od rówieśników.

o właśnie -halmarta - GRATULKI dla Dareczka!

O siedzeniu
-Jaś może ze dwa razy i przez przypadek, siadł z podkulonmi nóżkami ale zaraz go poprawiłam, od tak podświadomie- nie wiem, może aby w przyszłości nie nabrał złych nawyków. Słyszałam, że w pózniejszym wieku taka pozycja nie jest najwłasciwszą dla dziecka.
 
Inuś u nas Natalii niejednokrotnie nalała się woda do oczu ale nigdy nawet przez to nie zapłakała, więc chyba nie jest to powód. Obstawiam za tym, że wystraszyła się słuchawki prysznicowej, kiedy dolewałam zimnej wody, mając ją na rękach :/ Choć i tą widziała nieraz.

halmarta gratulacje dla małego chodziarza, teraz tylko nabierze pewności i równowagi i będzie śmigać :)
 
Anius to się strachu najadłaś, wycałuj Matika:tak:

Rufka co do kąpieli ze słuchawką prysznicową może być racja. Ja też tak miałam. Kąpałam Huberta i chciałam mu dolać ciepłej wody, on wtedy siedział w waniecne. Zaczął mi płakać i wspinać się na mnie. Umyliśmy się wtedy szybko na stojąco bez główki. Na szczęście do następnego kąpania zapomniał o tym i znowu może się chlapać. Przy następnej kąpieli po prostu dałam mu do rączki prysznic i powoli puszczałam wodę, a ile miał przy tym radości.

Agniesia co do krostek to nie pomogę.
 
Ostatnia edycja:
yawla nie wychodziłyśmy dziś i raczej nie wyjdziemy, bo u nas wieje zimny wiatr, a moja księżniczka nie lubi jak jej tak zimnem w twarz dmucha. Od czapki więc to na pewno nie jest.
 
spóźnione gratrulacje dla chodziarz Darusia, Mati niech siniaków więcej nie łapie, agniesia ja myślę że mała od czapki może mieć jakieś uczulenie może jej płyn nie podpasował moja czasami też takie coś ma na uszkach,
co do chodzenia to Iga śmiga przy meblach, łóżku, przy krześle do karmienia jakby z nim tańczyłą, sama chwilę postoi ale chodzić nie chce ja już nie ciśnieniuję wszystko w swoim czasie, za to raczkuje z prędkością odrzutowca dogonić ją to hoho
 
elunia, ale ja piorę ciągle w jelpie, nic nie zmieniałam. Choć chwila moment, zmieniłam nasz płyn do płukania, może jak się do nas przytula to to właśnie ją uczula :confused:
 
ja mojej normalnie piore w tym samym proszku co nam wszystko [prasuje i nic jej nie jest, ale dostala pod choinke czape ladna taka i ja jej nie wypralam tylko zalozylam i od tych srodkow producenckich dostala uczulonko, nowe musze jej wyprac zawsze, a Werci moze wasz plyn zaszkodzil.
 
reklama
Moja raczej siedzi z kopytami do przodu;-)czasem widze jak ma nozki pod pupa , ale nie poprawiam jej bo twa to chwile. Slyszalam o tym (kiedys Zawitkowski cos o tym nawijal), ze siedzenie na dluzsza mete z nogami pod pupa i do tego rozjechanymi na boki ;-)....nie jest dobre dla rosnacego dziecka i jego kosci :-):tak:.
Kube scigam , aby rece mial zawsze na stole jak odrabia lekcje( a nie wiszace nie wiadomo gdzie!?) i sie nie garbil z nosem w samym zeszycie :-p...Matka terrorystka:-p;-):-). Ale ja lubie dbac o zdrowie i wole dmuchac na zimne ..niz potem uganiac sie na lekcje korekcyjne :tak:

Po za tym nic nie wychodzi na drugi dzien...

z tym siadanem na kolanach, to mój chrześniak własnie tak siedział, ze miał nogi pod dupką i wygiete stopy na boki. i dopiero jak poszedl do przedszkola to jakas babka od rytmiki zwrocila na to uwage, i kazała pilnowac,zeby siedzial z nogami do przodu, a najlepiej po turecku. stad tez wiem,ze trzeba na to zwracac uwage. Borys póki co siada cos na wzór siadu po turecku.



Maciek siada z nozkami do przodu, ale na razie nie zwracam uwagi na to za kazdym razem gdy siadzie, czy siedzi poprawnie czy nie.

Oczywiscie nalezy reagowac gdy dziecko przewarznie siada w zlej pozycji, bo z biegiem czasu to wchodzi w nawyk i ciezko odzwyczaic. Moja kuzynka od zawsze siadala z nozkami podgietymi pod pupka i rozchylonymi nogami na boki, jak opisala to labudka. Tez dopiero w przedszkolu na to zwrocono uwage i okazalo sie ze ona miala krzywe nozki przez to. Biedna sie nameczyla przy rechabilitacji, ale teraz juz normalnie siada.

Z tym siadaniem to jest tak samo jak wczesniej bylo z podnoszeniem glowki, obrotami, raczkowaniem. Wszytsko powinno odbywac sie w naturalnym trybie aby dziecko nie mialo problemow z postawa. Tak jak wiele mam radzi by dziecka nie dawac do chodzika, zeby nie mialo krzywego kregoslupa, tak samo inne mamy radza aby sadzac dziecko z prostymi nozkami aby nie mialo ich pokrzywionych. Wiadomo ze jednym sie cos stanie a innym nie... To roznie bywa :sorry2:




a dzisiaj z rana mieliśmy przygodę. młody uciekał mi z łóżka i nie zdążyłam go złapać i łupnął o fotel. tylko uderzenie usłyszałam:szok: MAtik troszkę popłakał a ja szukałam gdzie się uderzył i już wszystko co najgorsze mam przed oczami:baffled: aż mi sie słabo zrobiło i mało co nie zemdlałam z tego strachu:shocked2: teraz młodemu zrobił się guz na lewej skroni, ale bawi się normalnie więc chyba ok:sorry2:


Maciek wczoraj przezyl swoj pierwszy powazny upadek :-( Wywrocil sie i uderzyl noskiem o podloge. Nie potknol sie o nic wiec chyba stracil rownowage i sam nie byl na to przygotowany bo nie zdarzyl raczek wyciagnac by zamortyzowac upadek. Krew z nosa poszla i gorna warga cala spuchnieta. Ciarki mnie przeszly i juz myslalam ze trzeba bedzie jechac na pogotowie o 21 wieczorem :nerd:
Na szczescie szybko odzyskal sily i dalej sie bawil chwile a potem poszedl spac. Rano opuchlizna mu zeszla.

Do tej pory jak spadl z lozka czy nawet uderzal glowa o szafki to obylo sie bez śladu guzów. :dry: A teraz niby niewinnie sie wywrocil, a placzu bylo wiecej niz kiedykolwiek:no:
 
Do góry