labudka witaj. Ucałuj Boryska
Rufka to możemy sobie ręce podać, bo mi też rośnie małe urwisiątko ;-)
Mysia Mary zdrówka dla Was i dzieciaczków.
Lajfik, no właśnie z dolnymi to był luz bluz, ale teraz z górnymi istna masakra
Ja wczoraj kota już dostawałam. Nocka z soboty na niedzielę masakra, mimo że od 24 spała z nami. A niedziela cała marudząca, na rękach, a dziąseł nie dawała sobie posmarować. Lewa górna jedynka już tuż tuż, ale wciąż pod skórą i strasznie widać ją to boli. Na noc dostała nurofen w czopku i już było lepiej. A dziś rano łapałam siuśki. Ponad godzinę przy niej siedziałam, sama jadła z butli a ja z tym pojemnikiem nad nią. Na szczęście nie chciała biegać, wystarczyły jej mój telefon, album z jej zdjęciami, pilot od telewizora, którym co chwila zmieniała kanały i karton z kartkami z życzeniami
Ale udało mi się złapać ze 2 mm moczu, bo jak tylko przystawiłam pojemnik, to ona przestała sikać i zainteresowała się pojemnikiem
Na szczęście wystarczyło, żeby tylko nic nie wyszło bo będzie cewnikowana, aby być pewnym wyniku
Było też pobieranie krwi. Z żyłki nie chciało za bardzo lecieć, więc pobrano tylko na przeciwciała pod kątem celiakii, a na morfologię trzeba było pobrać z palca. Oj napłakała się ta moja Wercia, choć i tak myślałam że będzie gorzej. Dla mnie najgorsze było to jak patrzyła tak błagalnie na mnie :-( I tak jak myślałam, zabawki nie pomogły, ona patrzyła co tam pani zaczyna majstrować.