reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

mamaflavii ja też wierzę, że Julianek da radę..a Ty musisz być silna i musisz wierzyć bo wiara czyni cuda..nie możesz zwątpić..domyślam się, że jest Wam ciężko..ale nie możecie się poddać..Julianek jest jeszcze malutki..wyzdrowieje i za parę lat w ogóle nie będzie pamiętał o chorobie..taką mam nadzieję i głęboko w to wierzę..Buziaki dla Ciebie i dla Twojej małej Kruszynki.
 
reklama
Mamaflavii az plakac mi się chce jak czytam o Julianku :( Wierze, ze wyzdrowieje! A Ty Musisz być silna, choc to nie jest łatwe.
 
Drogie dziewczynki, jestescie kochane, dziekuje, jak sie pewnie domyslacie mam mega doly i na codzien choc raz mnie dopadaja zle mysli, bo przeciez nie tak mialo byc. W praktyce wyglada to tak, ze od dwoch dni szpikuja moje dziecko 4 roznymi cytostatykami plus w tej chwili 2 antybiotyki doustne przeciwko infekcjom (ma zalozone 2 cewniki, o ktore trzeba odpowiednio dbac) i potencjalnemu zapaleniu pluc, plus do tego jakis lek przeciw wymiotom i oslonowy do smarowania w buzi. Julianek nie chce pic tych swinstw, wymiotuje, robi bardzo wodniste kupki, placze i pewnie mu niedobrze, po kazdym takim dniu przybiera 300 gram, to oczywiscie dzieki ogromnym ilosciom plynow z kroplowki do przeplukiwania organizmu, ktore, mam taka nadzieje, wkrotce z niego wyjda. Odpornosc dziecka staje sie powoli zerowa stad te tysiace lekow, nie wiem jak sobie poradzimy w domku, zbyt duzo tych nakazow i zakazow, bo jesli chodzi o chemioterapie to odbywa sie ona w cyklach 3-tygodniowych (1 tydzien chemia w szpitalu, a potem dwa tygodnie w domu z dochodzeniem do kliniki na przeplukiwania i badania). W domku czyhaja na Julianka bakterie i inne potencjalne niebezpieczenstwa, dlatego mamy zakaz przebywania w przepelnionych pomieszczeniach, spania w pomieszczeniach z kwiatkami doniczkowymi, przechowywania orzechow no i oczywiscie przebywania z ewidentnie chorymi osobami. Julianek zaszczepiony byl tylko raz, teraz dalsze szczepienia odpadaja i nie wiem, kiedy bedziemy mogli je nadrobic.
Tu nie mamy rodziny, moja mama byla u nas przez caly tydzien, by sie zajac Flavia, teraz juz pojechala, w srode przylatuja tesciowie na 2 tygodnie to tez troche pobeda z Flavia, by moj maz mogl popracowac, a potem pewnie przywiezie ja do dziadkow do Polski na 2 tygodnie, o ile nie bedzie protestowala, bo nigdy nie byla bez co najmniej jednego z rodzicow. A potem to trzeba bedzie jej zalatwic przedszkole przynajmniej na popoludnia. Chcialam ja tam poslac dopiero w przyszlym roku, ale teraz nie ma wyjscia. Martwie sie, ze jak tylko ja tam posle to przyniesie jakies choroby, na ktore nie mozemy sobie pozwolic.
Flavia chyba nie do konca rozumie cala sytuacje, zaakceptowala juz fakt, ze mama musi zostac z Juliankiem w szpitalu, i chyba tez sie martwi, widzac Julianka z tymi wszystkimi rurkami wychodzacymi z malego cialka. Pokochala go w swoim malym serduszku i w kolko powtarza tylko Julianek chory, dobry Julianek i glaszcze go. Moje kochane dzieci. Jest bardzo ciezko, a to dopiero poczatek...
 
Kochana podziwiam cie ze jestes taka silna Masz dwa cudowne skarby i jestem przekonana ze dzieki nim nigdy nie stracisz wiary Trzymaj sie cieplutko I i ucaluj Julianka
0017795676.gif
 
Mamaflavii nasze szkraby są z tego samego dnia.... Myślimy o Was i wierzymy, że będzie dobrze. Julianek jest silnym chłopcem, da radę na pewno.
 
mamaflawi ale sie zryczałam... brak mi słów....:-(
Oddałabym ci wszystko co najcenniejsze gdyby tylko Julianek mógłby ozdrowieć. Tule cie do siebie mocno. Nie poddawajcie się... Modlę się kazdego dnia i trzymam mocno kciuki za zdrówko maluszka...:tak:
 
mamaflavii serce mi się kroi nad tym co przeżywacie... Podziwiam Cię, że tak dobrze sobie radzisz, i mocno wierzę w to, że Julianek wyzdrowieje i bo tych wszystkich cierpieniach będzie mógł bawić się i dorastać ze wspaniałą starszą siostrzyczką. Ucałuj ode mnie Julianka i Flavie

na szczęście...
 

Załączniki

  • 8e185cabic208i40bci8dc4i3827d18ee251ar_0099.jpg
    8e185cabic208i40bci8dc4i3827d18ee251ar_0099.jpg
    2,7 KB · Wyświetleń: 14
mamaflavii brak mi słów:-:)-:)-( siedzę i ryczę i naprawdę modlę się codziennie za Julianka i wierzę że będzie dobrze i Ty też musisz uwierzyć że wasz synuś będzie z wami ani na moment nie wolno Ci w to zwątpić.
Tak bardzo chciałabym wam pomóc ja i mąż ale nie wiemy jak, jesli czegoś będzie Ci trzeba to pisz bez wahania. Dużo siły Wam życzę a na pewno wszystko przetrwacie

larkaa
super wiadomość
 
reklama
Do góry